Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 6 listopada 2025 12:05
Reklama
Reklama
Reklama

TVN Uwaga o sytuacji w Białym Błocie

72-letni mieszkaniec tej wsi nie może się pozbyć lokatorów.
  • Źródło: TVN Uwaga!
TVN Uwaga o sytuacji w Białym Błocie

Źródło: TVN Uwaga!

TVN wyemitował w programie "Uwaga" reportaż o mieszkańcu Białego Błota w gminie Dobroszyce. Autor: wg, reporter: Arleta Bolda-Górna.

72-letni mieszkaniec Białego Błota, z wykształcenia filozof, chcąc poprawić swoją sytuację materialną, wynajął swój dom małżeństwu z sześciorgiem dzieci. Sam zamieszkał w altanie na znajdującej się obok, także należącej do niego, działce.

- Dałem ogłoszenie wynajmu. Oni przyjechali samochodem, w którym było sześcioro dzieci i ich dwoje. Wyładowali się z samochodu i weszli do domu, gdzie zabraliśmy się za podpisywanie umowy – opowiada pan Ryszard.

Po kilku miesiącach sytuacja zaczęła się komplikować. Najemcy odcięli właścicielowi nieruchomości prąd zasilający altanę.

- Powiedziałem do niego: „Panie Piotrze, nie mam prądu. Czy mógłby pan przełączyć bezpieczniki? Albo wejdę do piwnicy i sam przełączę, bo są trochę skomplikowane”. On powiedział, że nie, w żadnym wypadku nie wejdę. Jak podjąłem próbę, to złapał mnie za ramiona, a to silny człowiek, i rzucił mnie na bruk – opowiada pan Ryszard.

Pozbawiony prądu i ogrzewania właściciel wyjechał na kilka miesięcy. W tym czasie najemcy przestali płacić czynsz. Właściciel wypowiedział im umowę. Po powrocie zobaczył, że lokatorzy nie tylko nie opuścili domu, ale zajęli też drugą działkę, sprowadzili konie i ogrodzili teren elektrycznym pastuchem. Gdy mężczyzna próbował wejść na swoją posesję, najemcy wezwali policję pod zarzutem zakłócania miru domowego.

Po interwencji policji przesunięto elektrycznego pastucha, żeby właściciel nieruchomości miał dostęp do swojej altany. Wkrótce jednak najemcy odcięli także wodę, co pozbawiło starszego pana podstawowych warunków do życia.

Pan Ryszard musiał wynająć mieszkanie i popadł w depresję. - Postarzał się jakieś 10 lat. To jest kompletnie nie ten człowiek co wcześniej – ocenia jego sąsiad. 

Okazało się, że to nie pierwszy dom, który wspomniana rodzina wynajęła, po czym przestała płacić czynsz. W 2018 roku zdewastowała nieruchomość w powiecie poznańskim. Sąd oszacował straty na 120 tysięcy złotych. Potem małżeństwo z dziećmi przeniosło się pod Gniezno. Rok temu interweniowało tam kilka organizacji prozwierzęcych, bo w nieruchomości prowadzono płatne tymczasowe schronisko dla zwierząt, bez zachowania elementarnych wymogów. Opis tego, co tam zastano, jest szokujący.

Jest jeszcze kwestia dzieci, które nie chodzą do szkoły w gminie Dobroszyce, nie widać ich też na podwórku. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego i Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic