W pierwszej kolejności pragniemy złożyć najszczersze kondolencje Rodzinie, Bliskim i Współpracownikom zmarłego Pracownika. W tym niezwykle trudnym czasie głęboko łączymy się z nimi w żałobie i zapewniamy o wsparciu. Naszym priorytetem jest obecnie otoczenie opieką rodziny zmarłego oraz naszego zespołu.
Prosimy o zrozumienie, że ze względu na poszanowanie prywatności rodziny i trwające postępowanie nie przekazujemy szczegółowych informacji dotyczących zdarzenia. Sprawę badają odpowiednie służby, z którymi ściśle współpracujemy
— przekazała Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. Corporate Affairs i CSR w Lidl Polska, w przesłanym "Faktowi" komunikacie.
W dalszej części podkreśliła, że Lidl Polska traktuje zdrowie i bezpieczeństwo swoich pracowników jako najwyższy priorytet.
Nasze działania operacyjne opierają się na kompleksowym systemie bezpieczeństwa i procedur, który obejmuje rygorystyczne normy w zakresie ważnych badań lekarskich, systemu obowiązkowych instruktaży (ogólnych i stanowiskowych) oraz regularnych szkoleń z BHP oraz ochrony przeciwpożarowej.
Ponadto, w trosce o bezpieczeństwo, wszyscy pracownicy są wyposażeni w niezbędne środki ochrony indywidualnej, a także szkoleni w zakresie bezpiecznej obsługi maszyn i urządzeń, które regularnie poddajemy serwisowaniu oraz konserwacji technicznej, zapewniając ich stałą sprawność i bezpieczeństwo eksploatacji
— czytamy.
Śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 177 par. 2 Kodeksu karnego. Dotyczy on nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Śledczy będą wyjaśniać, dlaczego doszło do zdarzenia. Czy ta wersja, że nie było przez chwilę prądu, jest prawdziwa i czy mogło to być przyczyną tragedii, czy to był wypadek przy pracy, czy może naruszone zostały zasady bezpieczeństwa. Prokurator podjął decyzję o skierowaniu zwłok do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu
— przekazała w rozmowie z "Faktem" prok. Karolina Stocka-Mycek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.





