O tej sprawie pisaliśmy już wielokrotnie, m.in:
Dzisiaj niemal godzinę podczas obrad Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Oleśnicy poświęcono na analizę materiałów dotyczących ewentualnego złamania prawa i wygaszenia mandatu radnego Roberta Sarny.
Mecenas Aleksandra Głowacka, reprezentującą miasto, stwierdziła:
Cała ta sytuacja budzi moje wątpliwości i musi być rzetelnie przeanalizowana. Żona pana Roberta Sarny może prowdazić działalność w tym konkretnym lokalu, Robert Sarna już nie.
Ilona Brattig, radna ORS, dociekała, czy Sarna "nabijał sprzedane towary na kasę i dowoził towar do sklepu bordowym busem?".
Paweł Bielański z OR ocenił:
Od 5 miesięcy zajmujemy się wnioskiem fikcyjnej osoby, Jak długo to jeszcze będzie trwało? Panie przewodniczący, chciałbym tę osobę zobaczyć, ale jej nie zobaczę, bo jej zwyczajnie nie ma.
- Ja - podobnie jak pani mecenas - pragnę obiektywnego wyjasnienia tej sprawy i jestem ostatnim z tych, którzy chcieliby odwołania Roberta Sarny z funkcji radnego - deklarował Marek Czarnecki, szef komisji.
Spóźnionego na obrady komisji Damiana Siedleckiego z KO przewodniczący nie dopuścił do głosu, zamykając w tym momencie dyskusję.
O co jeszcze pytano radnego Roberta Sarnę? Co na pytania odpowiadał radny Koalicji Obywatelskiej? Szersza relacja we wtorek w "Panoramie Oleśnickiej".
Komentarze