"Od roku w Oleśnicy są zawieszone w ogólnodostępnych toaletach cztery Różowe Skrzyneczki.
Od roku zajmuję się ich uzupełnianiem, ponosząc koszty z własnej kieszeni. Mogę przy tym liczyć na wsparcie kilku osób, jednak takie działanie mija się z zasadniczym celem Różowych Skrzyneczek. Ich misją jest zapewnienie powszechnego dostępu do środków higienicznych dla wszystkich osób potrzebujących- dokladnie tak samo jak zapewniamy dziś mydło, papier toaletowy czy środki dezynfekcyjne do rąk.
Z zazdrością patrzę na odwagę samorządów takich miast i gmin jak Kołobrzeg, Garwolin, Głuchołazy czy Gdańsk, które wydają decyzję o zakupie regularnym doposażaniu Skrzyneczek.
W Oleśnicy mamy bardzo ciekawą sytuację. Władze miasta wydały odmowną decyzję na interpelację radnego, który wnioskował o powszechność Skrzyneczek m.in w oleśnickich szkołach i MOPSie. Jednocześnie osoby decyzyjne, które mają wszelkie narzędzia, aby takie standardy higieniczne zapewnić, po godzinach pracy deklarują odpowiedzialność za uzupełnianie Skrzyneczek, co też dokumentują podpisami.
Efekt ich pracy mówi sam za siebie - zdjęcia wykonałam 01.09 przy kolejnym społecznym uzupełnieniu.
Ps. Dwukrotnie pisałam też do Burmistrzów i Wójtów gmin dookoła Oleśnicy: Twardogóry, Sycowa, Bierutowa, Dobroszyc, gminy Oleśnica.
Brak jakiejkolwiek odpowiedzi świadczy o braku zainteresowania tym, że 20% dziewcząt w wieku szkolnym zdarza się opuścić zajęcia szkolne z powodu nagłej miesiączki i braku dostępności artykułów higienicznych.
Przykro mi, że żyję w mieście, gdzie kobieta ma swoje miejsce na hasłach wyborczych, ale niekoniecznie trzeba te hasła realizować".
Napisz komentarz
Komentarze