„Lapis”- Emilia Kiereś
Na kolejny wakacyjny weekend polecam książkę, która spodoba się zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom.
Jakie skojarzenie wywołuje u was słowo lapis? Dla mnie to przede wszystkim piękny kamień o lazurowej barwie, czyli lapis- lazuli oraz intensywnie niebieskie włoskie niebo w czasie upalnego lata.
Ata świetna książka Emilii Kiereś to właśnie powieść o mocy słów. A do tego - albo przede wszystkim - o ludziach. Tych żyjących kiedyś oraz tych współczesnych. Łączą ich słowa, których nigdy nie można lekceważyć nigdy… Nie tylko w baśniach!
W powieści tytułowy "Lapis" to nazwa miasta, które opisane jest niezwykle ciekawie i w przepiękny, dokładny sposób. To miejsce z tajemniczą historią, owiane swego rodzaju magią i intrygami. Autorka w tej scenerii snuje opowieść o losie dwójki bohaterów - młodym architekcie Tobiaszu i jego żonie Elżbiecie. Mężczyzna pada ofiarą spisku i trafia do więzienia, po czym akcja mocno przyspiesza. Pojawia się wówczas wroga, tajemnicza siła, czyli "Poczwara", która do tej pory istniała tylko w zapomnianej wydawało się legendzie. Miasto zostaje obrócone w ruinę, a wskutek tych dramatycznych wydarzeń Elżbieta znika bez żadnego śladu...
Po pięćdziesięciu latach, kiedy miasto jest już odbudowane, pojawia się w nim nastolatka Irenka. Mądra i bardzo buntownicza dziewczyna bada stare księgi w bibliotece, dociera do plotek i prowadzi własne śledztwo, które ma na celu rozwikłanie mrocznej zagadki z przeszłości. Czy jej się to uda? Jaki trop podpowie jej, gdzie szukać rozwiązania?
Jeśli lubicie, by Wasza wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach, a emocje nie pozwalały na odłożenie książki na bok - sięgnijcie po tą baśniową powieść Emilii Kiereś. To wyjątkowa historia o potędze słowa, bez którego nic nie ma znaczenia...
Napisz komentarz
Komentarze