Sezon zakończył się niestety inaczej niż zakładaliśmy, walczyliśmy do samego końca o awans, ale taki właśnie jest sport. Szkoda, teraz można sobie gdybać, jeżeli jednak inaczej zakończylibyśmy rundę jesienną - mam na myśli dwa przegrane mecze, które powinniśmy wygrać. Piłka nożna nie wybacza błędów, a my wtedy taki błąd popełniliśmy. Kiedy przyszedłem do Pogoni, trener Marcin Jurasik oznajmił mi, że widzi mnie na pozycji ofensywnego pomocnika. Było to dla mnie zaskoczenie, bo wcześniej grywałem na boku obrony. Jak się później jednak okazało, trener miał nosa, bo mogłem pomagać drużynie w zdobywaniu goli i punktów, nie martwiąc się zbytnio o bloki defensywne. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że dzięki takiej zmianie, strzelę prawie 30 bramek i zaliczę sporą liczbę asyst, cieszy mnie to bardzo, jednak pozostaje ten niedosyt, z powodu braku awansu
- mówi Filip Szczypkowski.
I dodaje:
Po dobrym sezonie, pomyślałem, że fajnie byłoby spróbować swoich sił w wyższej lidzie. O IV lidze myślałem w ostateczności, zależało mi na jeszcze wyższym szczeblu i taka okazja nadarzyła się gdy zadzwonił do mnie trener Tęsiorowski z Foto Higieny Gać. Po perturbacjach związanych z utrzymaniem w lidze drużyna jest przebudowywana i dostałem propozycję gry w tym zespole z czego skorzystałem. Mam nadzieję, że będę pomagał nowej drużynie walczyć w III lidze, a co będzie dalej czas pokaże. Chciałem bardzo podziękować po pierwsze trenerowi, władzom klubu oraz oczywiście chłopakom za cały sezon, za to że jak nawet nie szło to każdy mógł na każdego liczyć i za to że nie mam Pogoni jedynie kolegów, a grono przyjaciół. Życzę im jak najlepiej i mam nadzieję, że szczęście w końcu uśmiechnie się do Oleśnicy i awansuje do IV ligi.
Napisz komentarz
Komentarze