"Miałam skurcze 24 godziny, niestety Kuby nie było przy mnie. Mimo że wiedział, że się zaczęło i że mogę w każdej chwili urodzić, to przyjechał dopiero później przed szpital ze swoją nową partnerką. (...) Byłam w tych bólach sama. O wszystkim, co się wydarzyło w ostatnim czasie, mówię ze łzami w oczach" - powiedziała w rozmowie z Plejadą Magdalena Stępień.
To oleśniczanka, była Miss Wrocławia, półfinalistka programu "Top Model". Głośno było o jej związku z Jakubem Rzeźniczakiem, byłym piłkarzem Legii Warszawa, obecnie graczem Wisły Płock. Sesję zdjęciowe pary zamieszczała wiele plotkarskich serwisów.
Ale gdy oleśniczanka była w zaawansowanej ciąży, niemal tuż przed porodem, partner ją zostawił.
"Portale publikują zdjęcia Kuby z nową partnerką. Chciałabym mówić o końcówce ciąży i porodzie, że to był piękny czas. Ale nie był. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on tak szybko wszedł w nową relację. Staram się z tym walczyć, ale nie jest lekko" - powiedziała Plejadzie Magdalena Stępień.
"Teraz była modelka zastanawia się, "za jakie grzechy dostaje taką karę". Mówiąc o nowej partnerce Rzeźniczaka, przyznaje, że jest jej przykro, że "kobieta kobiecie potrafi zrobić takie świństwo". Samego Kubę jednak tłumaczy. Podkreśliła w rozmowie z Plejadą, że "wina zawsze leży po obu stronach", a "huśtawka hormonalna to trudny przeciwnik" - napisał z kolei plotek.pl.
Napisz komentarz
Komentarze