Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 12 września 2025 15:15
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ameryka... To nie jest kraina snów…

Tym razem w "Książce na weekend" poleca się książka o przyjaźni, ale też micie amerykańskiego snu.
Ameryka... To nie jest kraina snów…

Źródło: Oleśnicka Biblioteka Publiczna

To nie jest kraina snów…

Wakacje… Już wiesz, że spędzisz je na Kaszubach z najlepszą przyjaciółką. Świetnie. Ale… Ale kiedy dostajesz wiadomość od mamy, że ta zafundowała wam obu bilety do USA oraz pobyt w słonecznej Kalifornii, no to skaczecie do góry z radości. Prawda, że skaczecie?

No a Matylda, bohaterka książki “W krainie snów” autorstwa Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel, jakoś do góry nie skacze… Czy już wtedy wie, że - Los Angeles I Hollywood - ta kraina snów wcale tak bajeczna nie będzie?

A przecież jest ocean, plaża i słońce. Przecież dziewczyna rusza śladami Marilyn Monroe. Jedzie niepowtarzalną amerykańską czteropasmową szosą. Ma bliskie spotkanie z oposem. Jest w Las Vegas. Zwiedza Wielki Kanion. Jest na cmentarzu, na którym można spotkać naturalnej wielkości odlany w mosiądzu pomnik młodej kobiety z girlandą na szyi i okularami przeciwsłonecznymi na nosie. Nigdzie indziej na świecie to się przecież nie zdarza. A w grudniu słyszy zewsząd “Jingle Bells”. Ba, przeżywa nawet trzęsienie ziemi… Ale…

Ale to nie jest książka o Stanach! Nie liczcie na barwny opisy tych amerykańskich symboli i miejsc. Nie, bo Ameryka to nie było marzenie Matyldy. O Hollywood mówi krótko “Jestem rozczarowana i nie wiem, gdzie właściwie jest ta fabryka snów”. I jeszcze dodaje “Czuję się oszukana, jakby przez całe życie ktoś mnie robił w konia”.

Czy jest to więc kolejna książka, która odbrązawia amerykańskie mity?

Troszeczkę tak. Ale to przede wszystkim powieść o Matyldzie, która w Los Angeles poznaje Anję. Pod wpływem nowej, barwnej przyjaciółki odkrywa powoli samą siebie. Swoje marzenia, potrzeby, ukrywane problemy. Porządkuje relacje z różnymi osobami. Jest oczywiście i mężczyzna - Artur. I wreszcie nasza bohaterka odkrywa sekret, który skrzętnie ukrywa jej lubiąca zabawę i śmiech mama.

Autorka prowadzi narrację tak, jakby siedziała obok Matyldy i słuchała jej intymnych zwierzeń. Dzięki temu książka jest tak życiowo prawdziwa. Wciąga i nie pozostawia czytelnika obojętnym. Bo w prawdziwym życiu nie można stać obok…

Polecam

Ania z Biblioteki "Pod Sową"


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic