"Na naszej fladze nie ma krwi. Nie ma i nigdy nie będzie czarnych plam, nie ma swastyk. To, czego nigdy nie robiliśmy pod naszą flagą, to nie atakowaliśmy innych państw, nie zajmowaliśmy cudzej ziemi, nie mordowaliśmy innych ludzi" - powiedział właśnie prezydent Zełenski...
Prezydent Ukrainy to powiedział w przemówieniu, prosząc o zamknięcie nieba nad Ukrainą.
Możecie mnie ukamienować, ale wyczuwam niemiecką retorykę - to nie Niemcy, "to naziści rozpoczęli wojnę, a obozy były polskie". Tak tworzy się nowa historia..."
- napisała Sylwia Urbanek.
A w odpowiedzi jednemu z internautów wyjaśniła:
"Prezydent Ukrainy nie musi brać na klatę grzechów minionych pokoleń, ale celowo nie wspomniał o UPA, jakby nie było tematu. Wtedy też umierały dzieci, tylko polskie. Ukraina jako państwo może nie wypowiedziało wojny, ale tolerowano pewne grupy i nadal jakieś powstają na bazie poprzednich.
Polacy potrafią wybaczyć, ale czemu nie ma cmentarzy, czemu zakryte są lwy? Czy my Polacy komuś zabraniamy wspomnień, upamiętnień?
W moim mieście jest kilka godnych miejsc różnych nacji. Będzie w porządku, jak Ukraina pomodli się wspólnie z Polakami za pomordowanych przez banderowców".
Napisz komentarz
Komentarze