Miejski Ośrodek Kultury i Sztuki w Oleśnicy rozpoczął publikowanie na swoim Facebooku i stronie internetowej informacji o twórcach związanych z Oleśnicą.
„#KulturaToLudzie to cykl, w którym - co tydzień w czwartek - przybliżymy Wam historię twórców i twórczyń związanych z Oleśnicą. Poznajcie z nami pasjonatów i pasjonatki, zarówno profesjonalistów i profesjonalistki, jak i amatorów i amatorki, którzy wnoszą swoją unikatową wartość do naszego świata i dzielą się swoim talentem.”
Bohaterkami i bohaterami pierwszego wpisu są Edyta Szostak-Kirzyc i Oleśnicki Chór Kameralny Appassionata.
Edyta Szostak-Kirzyc i Oleśnicki Chór Kameralny Appassionata
NA POCZĄTKU BYŁO...
Pierwsze przesłuchania do chóru oraz próby odbywały się w Bramie Wrocławskiej. Od początku swojej działalności tj. od października 2003r. nasz chór podejmował duże wyzwania.
Po około miesiącu wspólnego śpiewania zadebiutowaliśmy koncertem pieśni Patriotycznych w Oleśnickim Ratuszu, a kolejny koncert odbył się już w styczniu 2004 na Zamku w Oleśnicy. Był to koncert kolędowy, organizowany przez Starostwo Oleśnickie w ramach cyklu koncertów "Łączy nas muzyka".
Ogromnym wyzwaniem i przeżyciem dla tak świeżego zespołu, był wyjazd z koncertami w maju 2004 do miasta partnerskiego Malsch we Francji. Na szlifowanie formy zespołu wykorzystywałam każdą wolną chwilę.
Chórzyści z pewnością pamiętają próby na parkingu podczas postoju w czasie długiej podróży autobusem, czym wzbudzaliśmy zainteresowanie szczególnie kierowców tirów, albo niezapomnianą próbę o północy przed pierwszym koncertem w kościele w Malsch.
APPASSIONATA - SKĄD NAZWA I KTO WYMYŚLIŁ?
Dość długo broniłam się przed nadaniem konkretnej nazwy zespołu, gdyż krążyła taka powszechna "opinia", że po wybraniu konkretnej nazwy bardzo często w krótkim czasie zespół przestaje istnieć.
Przez wiele lat zespół funkcjonował pod nazwą Chór Kameralny. Jednak po dziecięciu latach działalności (nie ukrywam, że z pewnymi obawami, podjęliśmy wspólną decyzję o nadaniu chórowi nazwy.
Zbiegło się to również z udziałem chóru w kilkuetapowym castingu do mega-widowiska "Noc z Carmen", organizowanym przez Operę Wrocławską, do którego zaproszono nasz zespół. Nie mogliśmy tam wystąpić pod nazwą Chór Kameralny, gdyż większość zespołów biorących udział w castingu była chórami kameralnymi.
Wybór padł na nazwę Appassionata. Tą nazwą chcieliśmy podkreślić fakt, iż wszyscy działamy w zespole z pasji do muzyki.
NAJBARDZIEJ DUMNA JESTEM Z...
Kiedy widzę radość, pasję i energię w oczach swoich chórzystów, podczas wspólnej pracy lub koncertu.
PRZEDE MNĄ/PRZED NAMI... (PLANY ROZWOJOWE)
W obecnej sytuacji trudno jest cokolwiek planować. Ale bardzo bym chciała, aby nasz zespół nadal się rozwijał, podejmował nowe muzyczne wyzwania i aby nigdy w nas nie zgasła pasja do wspólnego śpiewania.
Obecnie pilnie pracujemy nad indywidualną techniką śpiewania tzn. emisją głosu. Mam nadzieję, że indywidualny rozwój chórzystów bardzo zaowocuje podczas wspólnej pracy.
Jeśli tylko będzie to możliwe, to z pewnością ruszymy na kolejny międzynarodowy festiwal chóralny.
Napisz komentarz
Komentarze