![NASZ NEWS: W Oleśnicy syn pchnął nożem ojca! [AKTUALIZACJA]](https://static.olesnica24.com/data/articles/s4_nasz_news_w_olesnicy_syn_pchnal_nozem_ojca_aktualizacja_1611228169_9648.jpg?v=1611510221)
Nie wiadomo jeszcze, w jakich okolicznościach doszło do tych dramatycznych wydarzeń. Wiadomo, że w Oleśnicy syn pchnął ojca nożem. Jak dowiedział się portal olesnica24.com, ten ostatni doznał poważnych obrażeń, w tym wątroby, i był wczoraj operowany w szpitalu we Wrocławiu.
REKLAMA

Syn został zatrzymany. Z zeznań świadków wynika, że co najmniej od 3 lat znęcał się nad ojcem, bił go i szarpał.
Zatrzymany mężczyzna jest recydywistą. Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy rozważa wystąpienie o jego areszt tymczasowy, ale być może trzeba będzie podejrzanego odstawić do więzienia do Wrocławia, bo ma w nim odbyć karę 5-lata pozbawienia wolności, zasądzonej w innym wyroku.
AKTUALIZACJA
Oto komunikat policji o tym zdarzeniu:
" W dniu 18 stycznia br około godziny 20:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy przyjął zgłoszenie o ugodzeniu nożem mężczyzny na terenie jednego z mieszkań na terenie Miasta Oleśnica. Policjanci ustalili, że 39-letni mężczyzna podczas kłótni zaatakował nożem swojego 68-letniego ojca. Mężczyzna w chwili zdarzenia był nietrzeźwy, miał 1,02mg/l w wydychanym powietrzu.
Policjanci będący na miejscu ustalili, że jest osobą poszukiwaną do odbycia kary. Poszkodowanego mężczyznę karetką pogotowia przewieziono do szpitala.
Natomiast sprawca został zatrzymany w policyjnej izbie zatrzymań do dyspozycji prokuratora. W dniu dzisiejszym na podstawie zebranego materiału dowodowego mężczyźnie zostanie przedstawiony zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała za które grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Zatrzymany mężczyzna został doprowadzony do Aresztu Śledczego".
Dziwne jest poszukiwany a on w domu sobie siedzi
Taką policję macie.
Syndrom zw-Kowalskiego vel Rycka pokazuje że nie tylko służba zdrowia w Polsce alie w Szwecji jest niewydolna i skorumpowana przez pis !
Co jakiś czas jakiś nawiedzony polski Janusz pisze jak to rzekomo jest źle w szwedzkiej służbie zdrowia. Zapaść służby zdrowia to jest w Polsce. Tylko w listopadzie zmarło o 70 tys. osób więcej jak rok temu. Opiszę swoją wizytę u lekarza rodzinnego w Husum. Po powrocie do Szwecji nie mając zaufania do polskich lekarzy wybrałem się na badania kontrolne. Przedzwoniłem w poniedziałek do przychodni aby się zarejestrować. Mogłem już następnego dnia mieć wizytę albo w poniedziałek od ręki. Ponieważ dochodzi tutaj specjalistyczne słownictwo zamówiłem wizytę z tłumaczem. Trwało to dłużej ale bez problemu ustalono termin na dziś. Na wszelki wypadek zabrałem rękawiczki i maseczkę. Wchodzę do przychodni a tam pusto. W rejestracji pani bez maseczki. Więc się nie wyrywam. Pani prosi aby usiąść w poczekalni. W szatni (samoobsługowej) wiszą tylko trzy kurtki. Co odczytuję tylko trzech pacjentów na całą przychodnię. Siadam. Po chwili przychodzi mój lekarz rodzinny. Tym razem się nie przedstawia. Bo to kolejna wizyta. Ale za pierwszym razem się przedstawiał i podawał rękę. Gdy w kwietniu nie podałem mu ręki a jedynie się skłoniłem i wyjaśniłem przyczyny uszanował to i obecnie nie podaje ręki. Był bez rękawiczek i maski. Gdy połączył się z tłumaczem i wyjaśniłem mu wszystko przed przystąpieniem do badania spytał się czy może mnie osłuchać ze względu na zapalenie płuc jakie przeszedłem. Gdy zaproponował mi prześwietlenie, pobranie krwi, test czy mam odporność na wirusa najpierw spytał czy wyrażam zgodę na owe zaproponowane przez niego leczenie. Gdy rozłączyliśmy się z tłumaczem pogadaliśmy chwilę o moim pobycie w Egipcie, o zamiarze lotu do Tajlandii w kwietniu. Wizyta trwała 45 minut. Pielęgniarka która pobierała krew założyła rękawiczki i maseczkę dopiero na samo pobranie krwi. Szpital w Ovik powiadomi mnie kiedy będę miał robione prześwietlenie płuc. Gdy wychodziłem nie było kolejnego pacjenta do mojego lekarza rodzinnego. Jak to wygląda w Polsce doświadczacie sami a ja doświadczałem jako pacjent szpitala MSWiA w Kielcach. Jesteście lata świetlne za Szwecją.
Właśnie jadę na kontrolną wizytę do lekarza pierwszego kontaktu. Tu lekarze nie przyjmują zdalnie ale osobiście. Ale mam taką znajomą idiotkę w Sztokholmie. Otóż Grażyna twierdzi, że w Polsce jej syn dostał pismo, że ma się zadeklarować kiedy się zaszczepi. Jeśli się nie zaszczepi to mu cofną 500 plus. Oczywiście pisma nie pokaże. Ta sama Grażyna wcześniej twierdziła, że są dzielnice gdzie policja nie wjedzie. Ale jak chciałem z nią tam pojechać to już nie miała ochoty. Od takich idiotek niektórzy z was czerpią wiedzę o Szwecji. AMEN.
Zw i mieszkaniec Szwecji
To ten sam....
Wielki polityk i znawca wszystkiego
....i sąsiad i temida i inni taka pomroczność jasna zw...
To tak jak u kowalskich...
Sąsiadko. Skontaktuj się z Okrągłymi. Ty sama wiesz dlaczego.
Sąsiadko. Pewnie masz problem z przekwitaniem lub Zbychu dał ci kosza. Żaden z synów nie podniósł na niego ręki. Poza tym Zbychu był w Oleśnicy. Odwiedził kilku sąsiadów a nie odwiedził swojej bratanicy. Robisz się bardzo nudna ale jak nie bierzesz odpowiednich hormonów to taki efekt przekwitania.
No i pomyśleć takie rzeczy w mieście w którym rada zawierzyła św. Janowi. No i nie macie uchodźców którzy którzy zdaniem Kaczyńskiego mieli roznosić choroby.
idiota!
ten co zawierzył Oleśnicę św. Janowi czy ten co pchnął ojca nożem?
już ty wiesz!
Trep w myśl zasady nie matura a chęć szczera zrobi z ciebie oficera pozostanie trepem do końca życia i to przechodzi na kolejne pokolenia.
Słuchaj ćwoku! Jak chcesz zaśmiecać to forum swoimi durnowatytmi komenatrzami, to przenieś się proszę na konkurecyjny "milicyjny" portal. Tam znajdziesz równie rozgarniętych rozmówców jak ty.
Co jakiś czas jakiś nawiedzony polski Janusz pisze jak to rzekomo jest źle w szwedzkiej służbie zdrowia. Zapaść służby zdrowia to jest w Polsce. Tylko w listopadzie zmarło o 70 tys. osób więcej jak rok temu. Opiszę swoją wizytę u lekarza rodzinnego w Husum. Po powrocie do Szwecji nie mając zaufania do polskich lekarzy wybrałem się na badania kontrolne. Przedzwoniłem w poniedziałek do przychodni aby się zarejestrować. Mogłem już następnego dnia mieć wizytę albo w poniedziałek od ręki. Ponieważ dochodzi tutaj specjalistyczne słownictwo zamówiłem wizytę z tłumaczem. Trwało to dłużej ale bez problemu ustalono termin na dziś. Na wszelki wypadek zabrałem rękawiczki i maseczkę. Wchodzę do przychodni a tam pusto. W rejestracji pani bez maseczki. Więc się nie wyrywam. Pani prosi aby usiąść w poczekalni. W szatni (samoobsługowej) wiszą tylko trzy kurtki. Co odczytuję tylko trzech pacjentów na całą przychodnię. Siadam. Po chwili przychodzi mój lekarz rodzinny. Tym razem się nie przedstawia. Bo to kolejna wizyta. Ale za pierwszym razem się przedstawiał i podawał rękę. Gdy w kwietniu nie podałem mu ręki a jedynie się skłoniłem i wyjaśniłem przyczyny uszanował to i obecnie nie podaje ręki. Był bez rękawiczek i maski. Gdy połączył się z tłumaczem i wyjaśniłem mu wszystko przed przystąpieniem do badania spytał się czy może mnie osłuchać ze względu na zapalenie płuc jakie przeszedłem. Gdy zaproponował mi prześwietlenie, pobranie krwi, test czy mam odporność na wirusa najpierw spytał czy wyrażam zgodę na owe zaproponowane przez niego leczenie. Gdy rozłączyliśmy się z tłumaczem pogadaliśmy chwilę o moim pobycie w Egipcie, o zamiarze lotu do Tajlandii w kwietniu. Wizyta trwała 45 minut. Pielęgniarka która pobierała krew założyła rękawiczki i maseczkę dopiero na samo pobranie krwi. Szpital w Ovik powiadomi mnie kiedy będę miał robione prześwietlenie płuc. Gdy wychodziłem nie było kolejnego pacjenta do mojego lekarza rodzinnego. Jak to wygląda w Polsce doświadczacie sami a ja doświadczałem jako pacjent szpitala MSWiA w Kielcach. Jesteście lata świetlne za Szwecją.
Jestem wolnym człowiekiem. Na konkurencyjnym portalu zamieszczam jeszcze bardziej ostre posty. Urząd kontroli był w PRL.