Były sekretarz Oleśnicy triumfuje. Zarzuty wobec niego okazały się bezpodstawne!

Jak przypomniała Panorama, burmistrz Oleśnicy w swoim zawiadomieniu do prokuratury zarzucił byłemu sekretarzowi, że po pierwsze prowadził rozmowy z potencjalnymi kontrahentami w trakcie dialogu technicznego dotyczącego przetargu na kolejny etap informatyzacji Urzędu Miasta, ich treści nie przedstawił i kontynuował je bez zgody pracodawcy. Z tego Jan Bronś wysnuł z tego wniosek, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa przekupstwa i zakłócania przetargu publicznego.

 

Po drugie postawił mu zarzut przywłaszczenia mienia. Urzędnik miał pozostawać w posiadaniu urzędowego sprzętu - dwóch komputerów przenośnych, aparatu fotograficznego oraz smartfona, mimo że został zwolniony ze swojego stanowiska. I po trzecie zarzucił eks-sekretarzowi „ujawnienie lub wykorzystanie informacji uzyskanej w związku z wykonywaną funkcją lub czynnościami służbowymi”. Za tym sformułowaniem kryło się oskarżenie, że jakiś nieokreślony pracownik miał powiadomić sekretarza, iż ten otrzyma wypowiedzenie z pracy, w wyniku czego sekretarz poszedł na zwolnienie lekarskie. 

 

Postępowanie wyjaśniające w sprawie tych domniemanych zarzutów prowadziła Prokuratura Rejonowa w Strzelinie. Na Komendzie Policji w Strzelinie byli przesłuchiwani przedstawiciele Urzędu Miasta, w tym burmistrz Jan Bronś i naczelnik Wydziału Organizacyjnego Maria Susidko, a także były sekretarz.

 

Prokuratura nie znalazła żadnych przesłanek wskazujących na to, że mogło dojść do popełnienia któregokolwiek ze wskazanych w zawiadomieniu przestępstw i odmówiła wszczęcia postępowania.
 
Na tę decyzję prokuratury burmistrz Oleśnicy wniósł zażalenie do sądu. 6 listopada sędzia Justyna Ponikowska postanowiła utrzymać w mocy decyzję Prokuratury w Strzelinie. Jest ona tym samym prawomocna i ostateczna. Zbigniew Rybak jest niewinny, a stawiane mu zarzuty były w całości fałszywe.