Były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński, znany z sympatii do Komitetu Obrony Demokracji i opozycyjnej postawy wobec Prawa i Sprawiedliwości, krytycznie wypowiedział się o akcjach protestacyjnych w ramach Strajku Kobiet.
W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" przeprowadzonym przez Roberta Mazurka powiedział m.in.:
Z całą pewnością głosowałbym przeciwko przepisowi, który skazywałby na śmierć ludzi z zespołem Downa, zwłaszcza w tym okresie, kiedy są kompletnie bezbronni i zależni od innych. Nie wyobrażam sobie Polski bez dzieci z zespołem Downa.
Zrozumiałem, jak bardzo są nam potrzebni, a społeczeństwo pozbawione ludzi z zespołem Downa będzie uboższe, choć w tym kierunku to zmierza. Następuje stopniowa likwidacja pewnej kategorii ludzi, choćby takich jak ta z zespołem Downa.
Jako obywatel patrzę na to z obrzydzeniem, jako katolik ze smutkiem.
[Demonstracje pod kościołami są] "niezrozumiałe, bo przecież do kościoła można przestać chodzić. Nic się nie dzieje tym, którzy nie chodzą, nikt ich tam na siłę nie zaciąga, nikt ich nie piętnuje.
A myśli pan, że hołota francuska zachowuje się inaczej? A hołota amerykańska jest inna?
Nasuwa się pytanie, kto za nimi stoi, kto ich nakręca i promuje? Przecież dzisiaj przez media społecznościowe można pewne osoby wykreować i rozpropagować. Nie możemy wykluczyć, że ktoś chciałby Polskę - używając języka prof. Zybertowicza - kompletnie rozwibrować.
Widzę, że Polska swinguje pod melodię z Sowy i Przyjaciół.
[Protestujący używając wulgaryzmów] "tylko eskalują konflikt i prowadzą do anarchizacji życia, to niedopuszczalne.
To jest anarchia, a proces społeczny, który zachodzi, to uruchomiona przez rządzących anarchizacja życia publicznego i to w warunkach, kiedy część ludzi nie pracuje, a młodzież akademicka czy licealiści zamiast na zajęciach są gdzie indziej. Ludzie mają czas, pojawiają się nowe pomysły.
Takie mamy te elity. Politycznych awanturników mamy również w Sejmie, i to na najwyższym poziomie. Kto za, kto przeciw, 30 sekund na pytanie, żadnych wniosków i głosujemy. To polityczna hołota.
Nie ma mojej aprobaty dla wycia pod oknami Kaczyńskiego. Nie podoba się? To trzeba było odpowiednio głosować w wyborach. Mogę się z nim nie zgadzać, potępiać jego politykę, ale gdyby życie pana Jarosława było zagrożone, to stanąłbym w jego obronie, bo taki mam charakter. Nie może być zgody na samosądy. Mnie, gdy byłem prezesem Trybunału Konstytucyjnego, grożono zabójstwem. Człowiek zaoferował milion złotych za 'skasowanie tego sk...a Rzeplińskiego'. Wydział kryminalny policji zgłosił się do szefa biura trybunału i miałem ochronę. Nie chciałem się na to zgodzić, ale szef biura przekonał mnie, że to obniżyłoby rangę trybunału, gdyby nie zareagowano na takie wzywanie do zabójstwa. No i tu, pod oknami, do końca mojej kadencji i jeszcze jakiś czas po niej stawały samochody policji.
Napisz komentarz
Komentarze