Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 18:46
Reklama
Reklama
Reklama

Premier: Od 15 października wprowadzamy godziny dla seniorów w sklepach i aptekach

Od 15 października, od godz. 10 do 12 w sklepach i aptekach obowiązywać będą godziny dla seniorów - poinformował premier Mateusz Morawiecki. Szef MZ Adam Niedzielski zapewnił, że w szpitalach zwiększy się liczba łóżek i respiratorów dla chorych na COVID-19. Rząd przekazał ponadto 38 mln zł dla DPS.
Premier: Od 15 października wprowadzamy godziny dla seniorów w sklepach i aptekach

Na sobotniej konferencji prasowej po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski przypominali o obostrzeniach obowiązujących w strefie żółtej, którą od soboty objęty jest prawie cały kraj, oraz w strefie czerwonej, w której znalazły się 32 powiaty i 6 miast. Poinformowali także o kolejnych krokach podejmowanych w celu ograniczenia epidemii koronawirusa.

Szef rządu przedstawił strategiczne cele na najbliższe tygodnie. Pierwszym z nich jest - jak wskazał - możliwe ograniczenie liczby zgonów i zapewnienie ochrony seniorom, czyli osobom najbardziej narażonym na utratę zdrowia i śmierć. Drugi to zapewnienie wydolności służby zdrowia, a trzeci - "utrzymanie gospodarki w możliwie dużym reżimie sanitarnym, ale na obrotach normalnych".

Morawiecki poinformował, że celem ochrony osób starszych przed COVID-19 od czwartku, 15 października, tak jak wiosną, wprowadzone zostaną godziny dla seniorów w aptekach, sklepach i drogeriach. To oznacza, że między godz. 10 a godz. 12 zakupy w tych miejscach będą mogły robić wyłącznie osoby powyżej 60. roku życia.

Rząd, jak przekazał, podjął także decyzję o przekazaniu 38 mln złotych dla domów pomocy społecznej, których w Polsce jest ok. 800. "Dla jeszcze lepszego zabezpieczenia sanitarnego, wsparcia personelu przekazaliśmy dzisiaj już z rezerwy dodatkowe 38 mln zł" - wyjaśnił.

"Ten system wsparcia dla naszych seniorów powinien obejmować też organizacje społeczne. (...) Proszę również o nawiązywanie kontaktów z osobami starszymi, co do tego, czy potrzebują pomocy w wyprowadzeniu psa, zrobieniu zakupów, aby rzeczywiście poprzez ścisłe przestrzeganie zasad sanitarnych i jednoczesne udzielanie pomocy osobom starczym (...) doprowadzić do ograniczenia ryzyka kontaktów" - apelował prezes Rady Ministrów. Podkreślał przy tym rolę solidarności międzypokoleniowej.

Szef rządu przywołał statystyki mówiące, że wśród osób zakażonych koronawirusem, które przekroczyły 80-85 rok życia, prawie co piąta - a wśród jeszcze starszych osób, co czwarta - umiera. "Wszelkie nasze działania muszą służyć temu, żeby ograniczyć zachorowalność, zwłaszcza wśród osób starszych" - tłumaczył Morawiecki.

"Wśród osób powyżej 60. roku życia niemal połowa liczby pacjentów jest w szpitalach, a wśród osób, które korzystają z respiratorów, czyli są w naprawdę bardzo trudnym, bardzo ciężkim stanie zdrowia, to już jest 80 proc." - mówił. "Bardzo gorąco apelujemy, żeby osoby starsze pozostały w domach. Tam, gdzie mogą, niech pozostaną w domach" - dodał.

Minister zdrowia z kolei poinformował o podpisaniu umowy na dostawę 80 tys. dawek leku remdesivir, który stosowany jest w leczeniu stanów zaawansowanych związanych z COVID-19. "W zasadzie jest to lek, który stosuje się jako obronę przed przejściem do wspomagania tlenem, czyli do respiratora" - wyjaśnił. Niedzielski przekazał, że w tym miesiącu dostaniemy 20 tys. dawek, a pozostałe, systematyczne dostawy będą trwały do marca.

Szef resortu zdrowia zaznaczył także, że w związku z m.in. scenariuszem eskalacji epidemii, trwa zwiększanie liczby łóżek szpitalnych dla osób z COVID-19. Jak podał, wojewodowie mają obecnie do dyspozycji 11 tys. łóżek szpitalnych, z czego ponad 4,5 tys. jest zajętych.

"Będziemy pracowali nad tym, by w ciągu najbliższych dni powiększyć to o 2 tysiące. To samo dzieje się z respiratorami. Ta liczba na początku tygodnia oscylowała w okolicach 800, w tej chwili przekroczyła 900" - wyjaśnił Niedzielski. Jak wskazał, polecił Agencji Rezerw Materiałowych wydać szpitalom kolejne 300 respiratorów i 264 kardiomonitorów.

Premier, mówiąc o trzecim ze strategicznych obszarów, czyli o gospodarce, akcentował, że rząd chce uniknąć jej ponownego zamknięcia. Jak wyjaśnił, celem jest to, aby tam, gdzie to możliwe, funkcjonowała ona normalnie. "Te branże, które w największym stopniu wiążą się z kontaktowaniem ludzi między sobą - tak jak w ostatnich kilku miesiącach miały ograniczenia, tak i będą miały ograniczenia w kolejnych miesiącach. Jednak pozostałe zakłady przemysłowe, firmy, przedsiębiorstwa - handlowe, usługowe, chcemy aby mogły funkcjonować" - zapewnił.

Morawiecki zapewnił, że rząd chce wszystkim pracownikom i pracodawcom zapewnić możliwie bezpieczne prowadzenie działalności gospodarczej, choć jest to uzależnione od przebiegu epidemii. "Jeśli uda się wyhamować dynamikę, to nie przewidujemy jakiś istotnych dalszych ograniczeń poza tymi, które dziś obowiązują" - powiedział. Zauważył też, że od zarządzających przedsiębiorcami zależy odpowiednie ułożenie czasu pracy i umożliwienie pracy zdalnej dla osób powyżej 55-60 roku życia.

Minister zdrowia, nawiązując do wcześniejszych słów premiera o tym, że w tej chwili priorytetem działań będzie ochrona osób starszych, podkreślał, że pakiet rozwiązań będzie systematycznie rozwijany. "W perspektywie przyszłego tygodnia zaproponujemy bardziej kompleksowe rozwiązania" - zapowiedział Niedzielski.

Premier Morawiecki podkreślał, że Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego obraduje w regularnym, codziennym cyklu. Zgodnie z jego zapowiedzią o kolejnych decyzjach rząd poinformuje w czwartek, a najpóźniej - w piątek. "Dążymy do ustabilizowania sytuacji, dążymy do tego, aby dynamika wzrostu zachorowań była malejąca" - mówił.

Szef rządu wskazywał na wagę współpracy i spójności działań w walce z epidemią. Zwrócił się do polityków opozycji z zaproszeniem na spotkanie w KPRM. "Zapraszam już dzisiaj na początku tygodnia opozycję na spotkanie. Dochodziło już do kilku takich spotkań wiosną tego roku, które na pewno były dobre, i dzisiaj także zapraszam opozycję, żeby przedyskutować pomysły, wątpliwości. Chcemy być jedną drużyną" - zadeklarował Morawiecki.

Podczas konferencji padło pytanie, czy w związku z przyrostem zakażeń zmianie ulegnie sposób funkcjonowania szkół i czy możliwy jest powrót do nauki zdalnej. Jak podkreślił premier, "na dzień dzisiejszy 98 proc. szkół funkcjonuje w systemie stacjonarnym i tylko niewielki ich procent funkcjonuje w systemie zdalnym, albo hybrydowym".

"Ta strategia, którą zaproponowało w sierpniu MEN zdaje egzamin i dlatego, na dzisiaj, nie widzimy takiej konieczności, żeby wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnym" - oświadczył Morawiecki. "Po długiej dyskusji z epidemiologami, uważam, że utrzymanie tego obecnego stanu w systemie edukacji jest właściwe" - dodał szef rządu.

Zwrócił też uwagę, że nauka zdalna nie odbywa się bez żadnych kosztów społecznych. "Słyszymy wyraźnie, że są bardzo poważne uszczerbki na zdrowiu - również psychicznym - w sytuacji długotrwałej izolacji. To dlatego dzisiaj szukamy i znajdujemy rozwiązania hybrydowe, mieszane, które z jednej strony pozwalają uczyć zdalnie, w których dochodzi do szerokiego rozprzestrzeniania się Covid-19, ale z drugiej strony chcemy możliwie w wysokim stopniu utrzymać normalne funkcjonowanie społeczeństwa" - mówił.

Morawiecki zapytany został też o protesty osób, które nie wierzą w pandemię. Podkreślił, że osób, które w ogóle nie wierzą w pandemię, jest bardzo niewiele. Zaapelował do wszystkich, aby słuchali lekarzy i specjalistów. "Komuś może się wydawać, że może jeździć pod prąd jakąś ulicą - jednak to stwarza zagrożenie dla innych i to jest ryzyko, którego nie powinniśmy podejmować. Dlatego ograniczamy pewną wolność i dowolność podejmowania decyzji niektórych obywateli - wbrew ich poglądom - właśnie dlatego, żeby ograniczyć zakres i rozprzestrzenianie się całej epidemii" - podkreślił Morawiecki.

Premier przypomniał, że w maju i w czerwcu nastąpiło spowolnienie rozprzestrzeniania się wirusa i wówczas wszyscy domagali się uwalniania gospodarki. Dziś jednak - jak wskazał - fala zakażeń jest coraz większa. "Jestem przekonany, że znajdziemy i znajdujemy adekwatne sposoby, metody, aby ją ograniczać" - dodał.

W obecnej sytuacji i przy codziennym przyroście liczby zachorowań "naciśnięcie hamulca" - jak mówił minister zdrowia - zależy również od nas. Jak podkreślił, skutecznym narzędziem do tego, żeby ograniczać transmisję koronawirusa, jest przestrzeganie obowiązku zakrywania ust i nosa wraz z utrzymywaniem dystansu społecznego.

Zapytany o noszenie maseczek w trakcie aktywności sportowych, Niedzielski podkreślił, że rząd chce przyjąć takie rozwiązania, które "przede wszystkim będą chroniły populację". "Wychodzimy tutaj od pewnej wykładni celowościowej i szukamy tych sytuacji, gdzie noszenie maseczki najbardziej skutecznie ogranicza ryzyko transmisji" - powiedział Niedzielski.

Zaznaczył, że "w przestrzeni miejskiej zakładamy, że te aktywności sportowe są obciążone ryzykiem zakażenia". "Tutaj przyjęliśmy taką linie demarkacyjną, że to, co jest robione w przestrzeni miejskiej jest zobowiązanie do noszenia maseczki, również dotyczy to jazdy na rowerze. Natomiast w parkach, czy innych terenach zielonych, sugerujemy, że ten obowiązek nie jest konieczny, o ile można zachować dystans" - wyjaśnił minister.

Szef rządu zapytany też został, czy brany jest pod uwagę scenariusz, w którym cały kraj znajdzie się w czerwonej strefie, oraz czy da się temu zapobiec. "Na dzień dzisiejszy utrzymujemy te dwie strefy - żółtą i czerwoną. Jest bardzo ważne, abyśmy trzymali się tych przepisów, zapisów, obostrzeń, nakazów i zakazów; policja będzie ich przestrzegania pilnowała i wierzę, że to jest adekwatny instrument na moment obecny do zastosowania" - odpowiedział Morawiecki.

W sobotę w Polsce odnotowano najwyższy dzienny bilans wykrytych przypadków zakażenia koronawirusem od początku epidemii. Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie u 5 300 kolejnych osób. Z powodu COVID-19 zmarły 53 osoby, w tym 49 z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. Czworo zmarłych nie miało innych chorób. Łącznie od początku epidemii potwierdzono obecność koronawirusa u 121 638 osób. Zmarło 2 972 chorych. Wyzdrowiało 78 982 osób. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
zw-kowalski 14.10.2020 22:56
Szwedzki model walki z epidemią to najbardziej liberalny model w Europie. Zakłada samoizolację osób z grup ryzyka i stopniowe budowanie odporności populacyjnej. Czy to się udało? Szwedzki model walki z epidemią "Kraje, które wprowadzają tzw. lockdown podejmują ogromne ryzyko" - powiedział prof. Johan Giesecke, szwedzki lekarz, autor liberalnego modelu walki z epidemią, na początku wybuchu epidemii. Patrząc na liczby w maju, wydawało się, że bredzi. W liberalnej Szwecji w połowie miesiąca liczba potwierdzonych przypadków na milion mieszkańców przekroczyła 2,5 tys., liczba zgonów - 300, a szwedzcy epidemiolodzy bili się w piersi, kwestionując słuszność swoich własnych decyzji. Natomiast w Czechach, w których lockdown wprowadzono od razu, sytuacja była diametralnie inna. Liczba potwierdzonych przypadków na milion mieszkańców wynosiła 764, liczba zgonów - zaledwie 26, a Czesi świętowali sukces w walce z koronawirusem, wznosząc toasty w ponownie otwartych ogródkach piwnych. A jak jest dziś? Odporność populacyjna w Szwecji "Istnieją dowody na to, że Szwedzi zbudowali już taki poziom odporności, który w połączeniu z dodatkowymi środkami zapobiegawczymi, powstrzyma transmisję" - powiedział prof. Kim Sneppen, duński epidemiolog pracujący w Instytucie Nielsa Bohra w Kopenhadze, w wywiadzie udzielonym "Politiken" w połowie września. Znów patrzymy na liczby. W ojczyźnie prof. Sneppena najwyższa liczba nowych przypadków we wrześniu to wprawdzie 700, ale najwyższa liczba zgonów - zaledwie trzy. Natomiast całkowita liczba zakażeń na milion mieszkańców to 4,7 tys., a liczba zgonów - 112. W Czechach, które przywoływaliśmy dla porównania, we wrześniu liczba nowych przypadków przekroczyła 3 tys., a liczba zgonów sięgnęła 20, ale łączna liczba przypadków na milion mieszkańców wynosi 6,3 tys., a liczba zgonów - 59. Z kolei w Szwecji najwyższa liczba nowych przypadków we wrześniu to 600, a zgonów sześć, ale łączna liczba zakażeń na milion to wciąż ponad 9 tys., liczba zgonów - 582. Nie jest jasne, dlaczego prof. Sneppen ogłasza koniec epidemii w Szwecji. Pozostaje też pytanie, którą odporność populacyjną epidemiolog ma na myśli, bo pod uwagę można wziąć dwie liczby. Z nowego, opublikowanego w sierpniu, modelu matematycznego prof. Toma Brittona z Uniwersytetu Sztokholmskiego wynika, że jeśli najbardziej aktywni członkowie społeczeństwa zarażą się jako pierwsi, to do osiągnięcia odporności populacyjnej wystarczy 43%. Natomiast według ekspertów z francuskiego Instytutu Pasteura, żeby powstrzymać drugą falę koronawirusa, konieczne jest wykształcenie odporności przez 70% populacji. Koronawirus w Szwecji - będzie druga fala? Koronawirus w Szwecji faktycznie zwolnił, a na krzywej zachorowań na próżno szukać drugiej fali, tak wyraźnie zarysowanej już w wielu europejskich krajach. Eksperci podkreślają jednak, że niekoniecznie jest to kwestia osiągnięcia odporności populacyjnej. Więcej: https://zdrowie.radiozet.pl/Choroby/Choroby-zakazne/Koronawirus-w-Szwecji.-Strategia-odpornosci-populacyjnej-sie-sprawdzila

zw-kowalski 13.10.2020 22:58
Oto wpis kierownika Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Czerniakowskiego Tomasza Siegela: Jestem kierownikiem Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w szpitalu warszawskim. Ten tekst napisałem do swojego zespołu 9.10 i teraz udostępniam go publicznie z drobnymi zmianami. W całym kraju nie ma już dawno miejsc dla chorych z COVID-19.... Każdy kto pracuje w szpitalu, ma chorego z COVID i próbuje go przenieść do szpitala zakaźnego, wie o tym doskonale. Podawane statystyki są fikcją... Liczba respiratorów nie ma znaczenia, liczy się liczba stanowisk intensywnej terapii i personelu, zdolnych do leczenia najciężej chorych. Stanowiska intensywnej terapii się skończyły. Tydzień temu na miejsce respiratorowe w szpitalu MSW była kolejka 12 chorych z COVID! W piątek 9.10 dostałem decyzje ministra zdrowia, ze od czwartku (!) mam uruchomić 38 miejsc covidowych w swoim szpitalu. Gdzie nam ewakuować chorych, którzy w tej chwili zajmują te miejsca? Gdzie ich przenieść? Minister nie powiedział, nie mógł, bo miejsc nigdzie już nie ma. Który szpital przejmie rejon ostatniego oddziału wewnętrznego dla chorych niezakażonych z południowej Warszawy? Nie napisał, bo nikt nie jest w stanie przejąć czegokolwiek, skoro sam jest totalnie obciążony. Czy zapomniał o tym, ze przygotowanie szpitala do roli zakaźnego wymaga przebudowy i ludzi do pracy, a wiec czasu i pieniędzy? Nie, gdyż od samego początku te zarządzenia pozostają fikcją. Tworzone po to, aby zrobić konferencję prasową i zmazać ze swoich rąk krew ludzi, którzy na naszych oczach umierają i będą umierać z braku pomocy. Przez tydzień byłem dyrektorem medycznym szpitala. Zrezygnowalem, bo w tej sytuacji moje miejsce jest przy pacjencie wymagają*** intensywnej terapii i moim zespole. Kto zajmie się chorymi, którzy nie załapią się na to miejsce? Kto zajmie się chorymi, którzy nie mają covida, a wiec zostali właśnie pozbawieni ostatnich miejsc w szpitalach?

"..." 11.10.2020 00:19
12 lat mieszkali w Norwegii. Uciekli z niej pewnej nocy, bo musieli. Wiodą zwyczajne życie w Bydgoszczy, chociaż są rodziną niezwyczajną. Mają dziewięcioro dzieci, a dziesiąte przybędzie. – podaje Gazeta Pomorska. – Kiedy ktoś słyszy, że mamy tyle dzieci, to najczęściej myśli sobie: ale patologia. Pewnie dzieci obdarte, głodne, zasmarkane chodzą, a rodzice z samych zasiłków żyją – zaczyna pani Barbara. A tak nie jest.

Królestwo Szwecji 11.10.2020 05:41
A ty u nich robisz za materac. Normalne na całym świecie jest, że ok 20 % wraca do poprzedniego kraju. Rzeczywistość nie zawsze musi być zgodna z oczekiwaniami. We Wrocławiu 56% gospodarstw domowych nie ma żadnego dziecka. To co macie jakąś bombę biologiczną czy życie jest tak trudne i bez przyszłości.

!! 11.10.2020 00:11
Według najnowszych danych, w Szwecji przybywa przypadków zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Ogniskami są m.in. lokalne kluby sportowe i imprezy uniwersyteckie

Królestwo Szwecji 11.10.2020 05:36
Podaj konkrety. Liczby. Czyli naukowcy twierdząc, że nie ma nawrotu są debilami ?

zw-kowalski 11.10.2020 11:37
I znowu ktoś w Polsce coś rzekomo lepiej wie jak my mieszkańcy Szwecji. Imprezy masowe w Szwecji od marca są ograniczone do 50 osób. Dlatego moja branża kuleje. Więc poszukaj mi tych imprez. Wy w dobie pandemii macie jarmark na Rynku a my tego nie mamy. Natomiast urzędy, poczta, sądy pracują normalnie. Podaj jakieś konkretne liczby z których wynika, że zakażeń w Szwecji jest więcej jak w Polsce. Bo z moich wiadomości wynika, że Polska już dawno przegoniła Szwecję a nawet samą Belgię. Ty jak ryś z konkurencyjnego portalu. Twierdzi, że podatki sa wyższe ale nie potrafi policzyć ile z pensji brutto zabiera mu skarb państwa. My w podatku mamy odpowiednik waszego ZUS. A wy ZUS nie trak***cie jako podatku. Po uwzględnieniu ZUS państwo zabiera wam więcej jak nam w pierwszej grupie podatkowej.

zwkowalski 14.10.2020 22:58
Szwedzki model walki z epidemią to najbardziej liberalny model w Europie. Zakłada samoizolację osób z grup ryzyka i stopniowe budowanie odporności populacyjnej. Czy to się udało? Szwedzki model walki z epidemią "Kraje, które wprowadzają tzw. lockdown podejmują ogromne ryzyko" - powiedział prof. Johan Giesecke, szwedzki lekarz, autor liberalnego modelu walki z epidemią, na początku wybuchu epidemii. Patrząc na liczby w maju, wydawało się, że bredzi. W liberalnej Szwecji w połowie miesiąca liczba potwierdzonych przypadków na milion mieszkańców przekroczyła 2,5 tys., liczba zgonów - 300, a szwedzcy epidemiolodzy bili się w piersi, kwestionując słuszność swoich własnych decyzji. Natomiast w Czechach, w których lockdown wprowadzono od razu, sytuacja była diametralnie inna. Liczba potwierdzonych przypadków na milion mieszkańców wynosiła 764, liczba zgonów - zaledwie 26, a Czesi świętowali sukces w walce z koronawirusem, wznosząc toasty w ponownie otwartych ogródkach piwnych. A jak jest dziś? Odporność populacyjna w Szwecji "Istnieją dowody na to, że Szwedzi zbudowali już taki poziom odporności, który w połączeniu z dodatkowymi środkami zapobiegawczymi, powstrzyma transmisję" - powiedział prof. Kim Sneppen, duński epidemiolog pracujący w Instytucie Nielsa Bohra w Kopenhadze, w wywiadzie udzielonym "Politiken" w połowie września. Znów patrzymy na liczby. W ojczyźnie prof. Sneppena najwyższa liczba nowych przypadków we wrześniu to wprawdzie 700, ale najwyższa liczba zgonów - zaledwie trzy. Natomiast całkowita liczba zakażeń na milion mieszkańców to 4,7 tys., a liczba zgonów - 112. W Czechach, które przywoływaliśmy dla porównania, we wrześniu liczba nowych przypadków przekroczyła 3 tys., a liczba zgonów sięgnęła 20, ale łączna liczba przypadków na milion mieszkańców wynosi 6,3 tys., a liczba zgonów - 59. Z kolei w Szwecji najwyższa liczba nowych przypadków we wrześniu to 600, a zgonów sześć, ale łączna liczba zakażeń na milion to wciąż ponad 9 tys., liczba zgonów - 582. Nie jest jasne, dlaczego prof. Sneppen ogłasza koniec epidemii w Szwecji. Pozostaje też pytanie, którą odporność populacyjną epidemiolog ma na myśli, bo pod uwagę można wziąć dwie liczby. Z nowego, opublikowanego w sierpniu, modelu matematycznego prof. Toma Brittona z Uniwersytetu Sztokholmskiego wynika, że jeśli najbardziej aktywni członkowie społeczeństwa zarażą się jako pierwsi, to do osiągnięcia odporności populacyjnej wystarczy 43%. Natomiast według ekspertów z francuskiego Instytutu Pasteura, żeby powstrzymać drugą falę koronawirusa, konieczne jest wykształcenie odporności przez 70% populacji. Koronawirus w Szwecji - będzie druga fala? Koronawirus w Szwecji faktycznie zwolnił, a na krzywej zachorowań na próżno szukać drugiej fali, tak wyraźnie zarysowanej już w wielu europejskich krajach. Eksperci podkreślają jednak, że niekoniecznie jest to kwestia osiągnięcia odporności populacyjnej. Więcej: https://zdrowie.radiozet.pl/Choroby/Choroby-zakazne/Koronawirus-w-Szwecji.-Strategia-odpornosci-populacyjnej-sie-sprawdzila

zw-kowalski 10.10.2020 21:53
W sobotę 10 października potwierdzono łącznie 5 300 przypadków koronawirusa. Jest to nowy rekord, poprzedni padł w piątek, kiedy to odnotowano 4739 zakażeń.

zw-kowalski 10.10.2020 21:37
W Polsce ciągle czegoś brakuje. Rząd miał kilka miesięcy aby się przygotować. A ten lek jest na styki. Wczoraj prof. Simon mówił , że mają koniec i dostaną w poniedziałek. A wystarczyło chwilowe tąpnięcie i ludzie do piachu. Dlaczego w Polsce jak pożar to dopiero kopie się studnię.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Oleśnickim mistrzemTreść komentarza: jest Pan Janek, który od 1992 r. jak szachista ustawia i rozstawia na szachownicy króla, hetmana, gońce, skoczki, wieże i pionki. Tylko uczyć się od takiego mentora.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 14:00Źródło komentarza: Koalicja Obywatelska stawia się Janowi BronsiowiAutor komentarza: zw-kowalskiTreść komentarza: Dr NO. Masz zaniki pamięci ? Jeśli mnie pamięć nie myli to Krzysztof proponował przeprowadzenie referendum obywatelowi Niemiec. A ten zmienił barwy klubowe. Również kropka wylewał swoje żale na tym portalu.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 12:16Źródło komentarza: DLACZEGO HORBACZ WYGRAŁ, A MANIAK PRZEGRAŁ?Autor komentarza: ChyłaTreść komentarza: 'Cysorz to ma klawe życie, no i wyżywienie klawe...'.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 10:05Źródło komentarza: Działkowcy ROD ZNTK wybrali prezesaAutor komentarza: dr NoTreść komentarza: Zbysiaczku, chyba czas zaproponować pierdziszewianom referendum!Data dodania komentarza: 26.04.2024, 04:39Źródło komentarza: DLACZEGO HORBACZ WYGRAŁ, A MANIAK PRZEGRAŁ?Autor komentarza: Polak potrafiTreść komentarza: Zabił i wyciął znak krzyża na czole. Nowe informacje w sprawie przerażającej zbrodni 7 Pani Agnieszka miała 84 lata i była osobą niepełnosprawną. Poruszała się o kuli. Przemysław S. wszedł do mieszkania kobiety, a gdy nie dostał pieniędzy na alkohol, brutalnie ją zamordował. Są nowe informacje dotyczące zbrodni z 10 sierpnia 2021 r.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 03:19Źródło komentarza: Kto został burmistrzem w Oleśnicy i Sycowie?Autor komentarza: Polak potrafiTreść komentarza: Zabił i wyciął znak krzyża na czole. Nowe informacje w sprawie przerażającej zbrodni 7 Pani Agnieszka miała 84 lata i była osobą niepełnosprawną. Poruszała się o kuli. Przemysław S. wszedł do mieszkania kobiety, a gdy nie dostał pieniędzy na alkohol, brutalnie ją zamordował. Są nowe informacje dotyczące zbrodni z 10 sierpnia 2021 r.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 03:15Źródło komentarza: Kto został burmistrzem w Oleśnicy i Sycowie?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic