W wygłoszonym na sesji Rady Miasta oświadczeniu radny Damian Siedlecki (KO) przytoczył słowa Jana Bronsia, który na portalu społecznościowym napisał pod jego adresem: "To ty wiosną przyniosłeś do mnie w dokument porozumienia z Koalicją Obywatelską, z którego wynikało, że wszystkie kluczowe stanowiska w urzędzie, stanowiska kierownicze w jednostkach i spółkach mają być uzgadniane z KO. I wiesz, że obaj mamy na to świadków, bo nie byliśmy sami. Pomijam, że to ewidentnie sprzeczne z prawem i mogłoby stanowić przesłankę do podjęcia czynności przez prokuratora".
Radny skomentował, że pokazuje to, w jaki sposób burmistrz Oleśnicy sprawuje swój mandat. - Taki sposób działania naraża urząd burmistrza na drwiny i śmieszność - ocenił. Przypomniał - pisała o tym dwa tygodnie temu "Panorama Oleśnicka" - ze za tymi słowami nie poszły czyny i burmistrz nie złożył, choć powinien w takiej sytuacji, zawiadomienia do prokuratury.
Stwierdził, że doszło do naruszenia jego dobrego imienia, poniżenia go w oczach opinii publicznej, nosi znamiona zniesławienia i narażenia go na utratę zaufania w związku z pełnionym przezeń mandatem.
W konkluzji wezwał burmistrza Jana Bronsia do opublikowania na portalu społecznościowym i w mediach sprostowania i przeprosin. Jeśli burmistrz tego nie uczyni w ciągu 2 tygodni, to podejmie on kroki prawne.
Napisz komentarz
Komentarze