Co przeczytają klienci firmy Beskid Autobusy na bilecie (patrz zdjęcie)? Ano to, że autobus tego przewoźnika w Sycowie zatrzymuje się na przystanku "dworzec w ruinie/wiata pod wiatą".
"Ten przewoźnik naprawdę daje przykład dla wielu wykładowców na uczelniach, jak nie budować pozytywnej marki wśród klientów i jak nieumiejętnie budować relacje biznesowe z otoczeniem" - skomentował ten fakt burmistrz Sycowa.
Dariusz Maniak w nie pierwszej polemice z Beskidem wyjaśnia po raz olejny, że "teren dworca nie należy do gminy. Odpowiadając na oczekiwania mieszkańców w porozumieniu z właścicielem dworca udostępniliśmy peron dla autobusów. Nie ma korków na rondzie, jest bezpiecznie. Nie trzeba wysiadać przy szpitalu żeby dojść do centrum. Nikt nie zmoknie podczas deszczu".
A co w planach samorządu?
"Już teraz myślimy nad centrum przesiadkowym. Toczą się różne rozmowy. Jak pociągi wrócą do Sycowa, to skończy się problem "wiaty pod wiatą" oraz skończy się dyskusja z "miszczami" marketingu z Beskid Autobusy" - poinformował burmistrz Maniak.
Napisz komentarz
Komentarze