Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 04:52
Reklama
Reklama

Jak przed pół wiekiem protestowała Oleśnica

Mijają 52 lata od wydarzeń z 1968 roku. Na kartach historii ślad zapisała i Oleśnica, i jej mieszkańcy.
Jak przed pół wiekiem protestowała Oleśnica
Na zdjęciu (archiwum Instytutu Pamięci Narodowej) protestu studenckiego z lewej nałożona fotografia Edwarda Fitzermanna, z prawej jego nagrobek, dłuta Zbigniewa Podurgiela

To był jeden poważniejszego incydentów odnotowanych na Dolnym Śląsku. Doszło do niego w Oleśnicy. A w roli głównej wystąpił jej mieszkaniec...

W godzinach popołudniowych 4 kwietnia 1968 r. na terenie Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych "został złapany podczas wykonywania na zakładowym powielaczu wrogich ulotek przeznaczonych dla studentów WSR [Wyższa Szkoła Rolnicza, dzisiaj Uniwersytet Przyrodniczy - red.] we Wrocławiu Edward Fitzerman". Służba Bezpieczeństwa zabezpieczyła do materiałów śledczych matrycę oraz 10 sztuk gotowych ulotek.

Ten incydent to pokłosie Marca 1968 roku, czyli dwutygodniowego kryzysu politycznego, zapoczątkowany demonstracjami studenckimi, m.in. w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Radomiu, Łodzi i Poznaniu, brutalnie rozbitymi przez oddziały Milicji Obywatelskiej i Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, tzw. aktywu robotniczego.

Bezpośrednią przyczyną wybuchu zajść była demonstracja studentów pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Warszawie przeciwko zdjęciu przez cenzurę spektaklu "Dziady" w reżyserii Kazimierza Dejmka, granego w warszawskim Teatrze Narodowym. Te wydarzenia stały się też okazją do rozgrywki politycznej wewnątrz PZPR i usunięciem z wielu stanowisk ludzi pochodzenia żydowskiego.

Fitzermann drukuje, Mazurowski protestuje
 
Wspomniane wydarzenie w Oleśnicy z 4 kwietnia ma swój smutny epilog 31 lipca 1968.

Sąd Powiatowy w Oleśnicy skazał 25-letniego wówczas Fitzermanna na rok aresztu i 500 zł grzywny za powielanie ulotek informujących o przebiegu studenckiego protestu.

"Sąd (przewodniczył mu sędzia J. Jastrzębski) uznał argumentację prokuratora A. Tenerowicza, iż oskarżony miał świadomość, że szerzona przez niego wiadomość zdolna jest wywołać niepokój publiczny i godził się z możliwością takiego skutku.

W trakcie przewodu sądowego ustalono, że pomiędzy usiłowaniem przez oskarżonego rozszerzenia tej treści wiadomości zachodzi ścisły związek przyczynowy z wywołaniem niepokoju publicznego i dlatego sąd dopatrzył się w czynie oskarżonego wszelkich ustawowych przesłanek usiłowania dokonania przestępstwa. Okolicznościami obciążającymi były tu sposób i cel działania sprawcy, duże napięcie złej woli po jego stronie i stopień szkodliwości społecznej czynu; natomiast do okoliczności łagodzących zaliczono wiek oskarżonego, słabość i podatność jego charakteru na zjawiska zewnętrzne".

Sprawa Fitzermanna była najprawdopodobniej pierwszym "marcowym" procesem poza Wrocławiem. Akt oskarżenia z 27 czerwca 1968 r. sygnował prokurator powiatowy Jan Kobierecki.

To nie była jedyna kara dla Fitzermanna - został wyrzucony z Uniwersytetu Wrocławskiego, na którym studiował historię. W więzieniu spędził 10 miesięcy. Po wyjściu na wolność pracował jako fotograf w zakładzie fotograficznym prowadzonym przez rodzinę Wolińskich w oleśnickim Rynku, a potem prowadził życie artysty. Był fotografikiem, malarzem i rzeźbiarzem.

– Do jego ciemni fotograficznej wchodziło się przez szafę, a uciec z niej przed nękającą go milicją można było przez zamaskowany otwór w ścianie – opowiadał Panoramie Oleśnickiej Zbigniew Podurgiel, oleśnicki artysta, rzeźbiarz, przyjaciel Fitzermanna.

A oleśnicki bohater Marca `68 zmarł przedwcześnie, w 2000 roku. Zmagał się z chorobą alkoholową. Kto wie, jaki wpływ na nią miało więzienie i wieloletnie szykany za strony ówczesnej MO?...

Najprawdopodobniej przed 49 laty chcieli też zaprotestować oleśniccy uczniowie.  Do młodzieżowych wystąpień mogło dojść w Oleśnicy 15 lub 16 marca. "Uczniowie szkół średnich i starszych klas szkół podstawowych zamierzali zorganizować wiec na Rynku. Celem zgromadzenia miało być publiczne poparcie wystąpień studenckich w Warszawie i we Wrocławiu. SB uniemożliwiła realizację tego zamysłu".

Ale pojedyncze protesty miały miejsce. "10 maja w oleśnickim Technikum Mechanicznym uczeń II klasy Krzysztof Mazurowski rozpowszechniał fałszywe wiadomości o wypadkach marcowych w Warszawie i Wrocławiu; solidaryzował się ze studentami i propagował ustnie słuszność ich wystąpień".

Pewne jest też, że w marcu i kwietniu napisy i plakaty solidaryzujące się ze studenckim protestem pojawiły się w Oleśnicy

Protestujących wspierał Kościół. "Na dekanalnej konferencji w Oleśnicy proboszcz z Solnik Wielkich ks. Józef Pachla krytykował władze świeckie za użycie siły w stosunku do studentów".

Co robią jałówki w kawiarni?

Marzec 1968 roku to przede wszystkim protesty studentów i inteligencji. Musiało minąć jeszcze 12 lat, by zbuntowali się wespół i robotnicy, i inteligenci.

Choć przed niespełna pół wiekiem również w Oleśnicy wpadł za antysocjalistyczną agitację robotnik - "zatrudniony w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Oleśnicy Marian Lidtke, który - jak wynika z raportu SB - posiadał ulotkę pisaną w języku polskim, rosyjskim i niemieckim; nawoływano w niej żołnierzy do opuszczenia terytorium Czechosłowacji". Bo rok 1968 to również Praska Wiosna, czyli okres politycznej liberalizacji w Czechosłowacji, trwającej od 5 stycznia do momentu, gdy ZSRR i inni członkowie Układu Warszawskiego (Polska, Węgry, NRD i Bułgaria) dokonali inwazji w nocy 20 sierpnia na 21 sierpnia

Ale masowego wsparcia robotników studenci nie mieli. W tamtym okresie bardzo rzadko dochodziło w państwowych zakładach pracy do strajków, czyli wedle ówczesnej terminologii "przerw w pracy". Każdorazowo wiązały się one z demonstrowaniem niezadowolenia z powodu niskich zarobków, zaniżania, premii czy nieodpowiednich warunków pracy. Na strajk decydowali się nieliczni. (...) "W Rozlewni Piwa i Produkcji Wód Gazowych w Oleśnicy z powodu wypłaty zbyt niskiego wynagrodzenia 9 i 11 grudnia [1967 r.] nie podjęło pracy jedenaście kobiet". Ale - jak widać po dacie - było to jeszcze przed wydarzeniami Marca.

Negatywne emocje budziły wtedy (jak i przez cały okres PRL-u) wszelkie, zwłaszcza niezapowiadane, podwyżki cen. W niektórych ośrodkach odnotowywano wzmożony wykup żywności. "W Oleśnicy wykupiono cały zapas mięsnych i rybnych konserw".

Z kolei "kilka osób z siedmiu zakładów pracy (Dzierżoniów, Oleśnica,Jelenia Góra, Kowary, Cieplice, Świebodzice, Wrocław) z powodu podwyżki [w końcu listopada 1967 r.] złożyło legitymacje PZPR".

O podwyżce mówiono nawet w... kościele.

Arcybiskup metropolita wrocławski Bolesław Kominek żartował z braków zaopatrzeniowych podczas wizytacji parafii Zbytowa (gmina Bierutów). Donos złożył tajny współpracownik "Kruk". Kapłan "przytaczał łagodniejszą wersję krążącego wówczas dowcipu, wedle którego mięsa w Polsce brakuje, gdyż cielęta uczą się, jałówki siedzą pod kawiarniach i czekają na rżnięcie, woły pracują, a świnie nami rządzą".

Studenci do nauki, pasta do zębów!

Z Marcem 68` nierozerwalnie łączą się też wiece (tzw. masówki) organizowane głównie w dużych zakładach pracy, podczas których robotnicy deklarowali poparcia dla polityki partii. Eksponowano na nich wątek tzw. bananowej młodzieży, którą określano mianem „wichrzycieli” i „bankrutów politycznych”, a najłagodniejszym określeniem było „zdezorientowana i otumaniona młodzież”.

Powszechnie znanym hasłem z tego typu spotkań jest „Studenci do nauki, literaci do pióra, syjoniści do Syjonu”. Polacy trawestowali je ironicznie: "Studenci do nauki, literaci do pióra, pasta do zębów".

"Po 19 marca, zgodnie z zaleceniami centralnego centrum decyzyjnego, do udziału w propagandowej farsie, trwającej nieprzerwanie aż do pierwszej dekady kwietnia, zobligowane zostały wszystkie środowiska. Coraz więcej załóg fabrycznych, urzędów i innych instytucji pisał partyjny dziennikarz - daje wyraz gorącego poparcia dla tez zawartych we wtorkowym przemówieniu I sekretarza KC PZPR. Starannie wyreżyserowane wiece, na których podejmowano podobne w swej wymowie, choć różniące się w układzie i doborze argumentów rezolucje, zorganizowano m.in. w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Oleśnicy".

Manifestacją społecznego poparcia dla Gomułki i jego ekipy miały stać się również pierwszomajowe obchody. "W Jaworze w stosunku do 1967 r. manifestacja ponoć wypadła bardziej okazale i wzięło w niej udział więcej ludzi niż poprzednio. Podobne informacje napłynęły m.in. z Oleśnicy".

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Włodzimierza Sulei "Dolnośląski Marzec. Anatomia protestu".


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
pisiolud 31.03.2020 09:23
komuna czy pisokomuna, nie wiem co gorsze?

Janusz 30.03.2020 22:28
Znałem go osobiście, nienawidził komuchów prawdziwy patriota. Prowadził wesoły tryb życia, fajny kumpel.

głupek wioskowy 30.03.2020 16:22
A teraz prokurator, który w procesach politycznych oskarżał działaczy opozycji jest sędzią TK... Podwójna moralność

Farbowany lis 30.03.2020 15:33
Bronsia nie było na marszach KODu , nie było na proteście kobiet, nie protestował w sprawie sądów. Był nieobecny w chwili wybuchu epidemii.

Jarosław 30.03.2020 22:31
A co szykujecie swojego przewodniczącego O. R. na komisarza, gdy Bronś nie zgodzi się na wybory komuszki.

marek 31.03.2020 10:37
Lekarze są temu przeciwni, jak zwykle Jarosław w swoim zaślepieniu źle trafiasz.

Covalsky 30.03.2020 07:50
A może tak zdjęcia tych 'farbowanych lisów' którzy wtedy (jak i w czasie stanu wojennego) bronili komuny a teraż chodzą do kościoła i grają głupa?

Jacek 30.03.2020 22:32
W mundurach.

zw-Kowalski 29.03.2020 18:47
A jak Jan Brons walczył o Konstytucję? Bo tak o tym mamrotał 3 Mają. Na moje zapytanie do Ratusza nie otrzymalem wyczerpującej wypowiedzi. Popatrzcie na jedną rzecz. Mieszkańcom Polski w czasach zwanych PRL przeszkadzały tak niskie podwyżki. Natomiast teraz tolerujecie podwyżki po kilkaset procent. Co za czasy co za obyczaje.

Józef 30.03.2020 22:35
Kim jesteś człowieku, papierem toaletowym, nieudacznikiem obciachem rodziny bez honoru brrrr.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Precz z bandą Webera i Wagnera!Treść komentarza: Oleśniczanie wykazali się lekkomyślnością dokonując wyboru A. Horbacza!Data dodania komentarza: 26.04.2024, 21:31Źródło komentarza: DLACZEGO HORBACZ WYGRAŁ, A MANIAK PRZEGRAŁ?Autor komentarza: GutekTreść komentarza: Z tymi głosami za prezesem to trochę nieprawda, w sumie było ze 135 osób po głosowaniu nad prądem wyszło ok 40 z bulwersem. Realnie zagłosowało za może z 80 osób. Mi pasuje ale wyniki podali zakłamane.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 20:36Źródło komentarza: Działkowcy ROD ZNTK wybrali prezesaAutor komentarza: Wło dek Ŵło dekTreść komentarza: Józef Czechowski to jakiś psychiczny jest wszędzie wstawia to samoData dodania komentarza: 26.04.2024, 17:12Źródło komentarza: Temat spalarni w Sycowie żywy także po wyborachAutor komentarza: Pastor managerTreść komentarza: Za spalarnią stoją Niemcy.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 16:40Źródło komentarza: Temat spalarni w Sycowie żywy także po wyborachAutor komentarza: ObservatorTreść komentarza: Czekaj, czekaj ,jak dopuszczono się bezczynności, skoro punkt 2 mówi że bezczynności nie miała miejsca?🤔🤔Data dodania komentarza: 26.04.2024, 16:02Źródło komentarza: Temat spalarni w Sycowie żywy także po wyborachAutor komentarza: Oleśnickim mistrzemTreść komentarza: jest Pan Janek, który od 1992 r. jak szachista ustawia i rozstawia na szachownicy króla, hetmana, gońce, skoczki, wieże i pionki. Tylko uczyć się od takiego mentora.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 14:00Źródło komentarza: Koalicja Obywatelska stawia się Janowi Bronsiowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic