Radny Paweł Bielański zamieścił następujący wpis na portalu społecznościowym:
"PKN Orlen był mocno krytykowany za rzekomo wygórowaną cenę interwencyjnie przygotowanego płynu do dezynfekcji rąk. Za 5L trzeba było zapłacić 95 zł (później, gdy zezwolono na używanie tańszego etanolu cenę obniżono [do 60 zł - red.]).
W sklepach Kaufland (należącej do grupy Schwarz) pojawił się interwencyjnie, jako "nowość", żel antybakteryjny - 100 ml żelu kosztuje 15,99 zł czyli 1L/159 zł. Na Orlenie 1L/15 zł.
Słychać jakieś głosy oburzenia?! Nie? Czyli co? Niemiecki koncern może nas "łoić, ile wlezie", ale zły będzie Orlen, bo nie rozdaje za darmo!".
Podsumujmy:
Polski Orlen oferuje 1 litr płynu dezynfekcyjnego za 15 zł, a niemiecki Kaufland 1 litr żelu za 159 zł.
Co na to krytycy polityki cenowej Orlenu, zarzucający koncernowi żerowanie na pandemii? Na przykład Tadeusz Iwiński z SLD?
Podobno płyn dezynfekujący (bardzo go brakuje), którego produkcję rozpoczął Orlen kosztuje aż 95zł. Czy prezes Orlenu,były wójt Pcimia chce odbić sobie spadek cen benzyny? Jeśli to prawda to co na to rząd i Urząd Antymonopolowy?
Napisz komentarz
Komentarze