Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 03:37
Reklama
Reklama

Zakrwawiony łabędź na stawie przy Kruczej w Oleśnicy!

Czy zaatakował go spuszczony ze smyczy pies? Ta historia wydarzyła się wczoraj...
Zakrwawiony łabędź na stawie przy Kruczej w Oleśnicy!

"Dzikie zwierzęta na terenie naszego miasta, nawet te pod ścisłą ochroną gatunkową, nie mogą liczyć na pomoc i opiekę.

W ubiegłym roku prosiłam radnych i burmistrza, aby przekazano drogą urzędową sprawę otrucia łabędzi do prokuratury. Ptaki są pod ochroną gatunkową, a w organizmie jednego z nich wykryto karbofuran - toksyczną substancję stosowaną w opryskach plonów, zakazana w całej Unii od wielu lat. Zamordowano cztery młode łabędzie i miałam podejrzenia że substancja również szkodzi ludziom, bo znalazła się w wodzie.

W tej sprawie jest cisza.

Dziś na Kruczej jeden z młodych łabędzi stał na trawie zakrwawiony.

Podejrzewam, że zaatakowany został przez psa, który biegał odpięty od smyczy. Jestem codziennie na stawie i w parku. Częsty widok psa puszczonego luzem, najczęściej są to psy o masie 50 kilo i wyżej. Właściciele rzadko reagują, jak ktoś im zwróci uwagę. Zdenerwowani są rodzice małych dzieci, właściciele drobnych psów .

Ptaki wodne mogą jedynie się wykrwawić.

Szkoda że dziś nie pomogła straż, ani policja, ani Oleśnickie Bidy, które zostały powiadomione i mają odpowiednie łapaki. Nie udało się schwytać ptaka" - napisała Sylwia Urbanek, ekolożka z Oleśnicy.

Oleśniczanka dzwoniła na Eko-straż - nikt nie odbierał. Dzwoniła na na policję, która obiecała powiadomić odpowiednie służby. Zadzwoniła w końcu do weterynarza z Kątnej. Przyjechała lekarz-weterynarii, ale ptak uciekł do wody. Przestał krwawić, ale nadal kuleje i wymaga opatrzenia.

"Wnoszę do radnych, aby umieszczono w parkach, w okolicy stawów i wszędzie tam, gdzie mogą być dzieci i ptaki pod ochroną tabliczek z zakazem wolno biegających psów. Nie wolno puszczać psa, ale wiele osób tego nie przestrzega.

Nadal nie wiadomo do kogo się zwrócić aby złapać ranne zwierzę i przekazać weterynarzowi. Czy patrzenie na umierające, konające zwierzęta będzie już zawsze w Oleśnicy "normą"?" - pyta Sylwia Urbanek.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic