"Szanowne Panie z KGW w Krzeczynie!
Przyznam, że Wasze posunięcie ogromnie mnie zaskoczyło zwłaszcza po naszym niedzielnym spotkaniu, na którym doszłyśmy do porozumienia i ustaliliśmy wspólny plan działań i wydarzeń w naszej miejscowości i wszyscy zdecydowanie zadeklarowaliśmy chęć współpracy. Wydawałoby się , że wszystko zostało wyjaśnione i zrozumiałe. Jesteśmy ludźmi dorosłymi i powinniśmy znaleźć rozwiązanie. Wiemy i rozumiemy, co oznacza praca społeczna. Nikt nikogo nie zmusza do pracy na rzecz ogółu.
To jest miejsce, gdzie trafia niewielka grupa a nawet jednostki, które poświęcają swój prywatny czas na cel społeczny. Każdy społecznik też powinien być świadomy, że jego zaangażowanie spotka się z krytyką tych, dla których taka praca to strata czasu. Społecznik nie oczekuje podziękowań i pochwał. „Działa”, bo to lubi i chce się dzielić swym entuzjazmem z innymi i cieszy się, gdy wywoła uśmiechy na twarzach innych.
Praca społeczna - to jest niekończące się pole, na którym zmieści się niezliczona ilość chętnych do działania. Nie trzeba wzajemnie się zwalczać ani też dzielić społeczności na obozy. Tu trzeba współpracy bez oczekiwania, że ktoś nam za to nie podziękuje. Tu nie ma miejsca na rywalizację . Bo po co?
Dwa słowa wyjaśnienia. Skoro działamy w tej samej sprawie pamiętajmy proszę by się wspierać nie zaś oczerniać. Nie rozumiem Waszego zaskoczenia, że zablokowałam Was na moim prywatnym profilu, gdzie mnie oczerniałyście i inne osoby przy każdej sposobności, pisząc, że wszyscy utrudniają Wam pracę.
Przecież wszyscy wiemy, że dzięki przychylności Pana Wójta i Pani dyrektor GOK u mamy miejsce, w którym możemy się spotykać, bawić i uczyć. Każde KGW w gminie Oleśnica jest wspierane może liczyć na dużą pomoc i współpracę. Pokażmy, ze potrafimy korzystać z tych dobrodziejstw i je doceniamy. Pamiętajmy, że nie ma takiego problemu, którego nie można rozwiązać z pomocą dialogu. Każdy ma prawo do popełniania błędów i każdy może się na nich uczyć. Każdy też może wyrazić swą opinię i być wysłuchany. Ważne, byśmy dążyli do tego, by nasze działania łączyły ludzi i zachęcały do wspólnego uczestnictwa w naszych działaniach. Przecież to my wszyscy stanowimy tę grupę, dla której chcemy czegoś więcej.
Drogie Panie, zaznaczmy swą obecność pozytywnym działaniem - nie zaś, faktem że nie radzimy sobie z komunikacją i rozstrzyganiem sporów jak dzieci. Nie zwiększymy swej wartości wyliczając wady innych. Proponuję - skupmy się na tym co zrobić, by Krzeczyn kojarzył się wszystkim z uśmiechem i dobrą świadoma współpracą. Zacznijmy jeszcze raz – tak, jak zgodnie ustaliłyśmy na niedzielnym spotkaniu. Nie oglądając się na krytykę innych, lecz zapraszając ich do wspólnego działania. Jestem pewna, że zobaczymy wiele uśmiechów, które dadzą nam satysfakcję z naszego zaangażowania".
O sporze w łonie społeczności wsi napisaliśmy TUTAJ.
