Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 09:19
Reklama
Reklama

Mieszkańcowi Oleśnicy po wieczorze w klubie go go z konta zniknęło 30 tysięcy

Bartłomiejowi S. z Oleśnicy, absolwentowi prawa, wokaliście i gitarzyście, udało się wygrać z klubem.
  • Źródło: gazetawroclawska.pl, gazeta.pl
Mieszkańcowi Oleśnicy po wieczorze w klubie go go z konta zniknęło 30 tysięcy

"Mieszkańcowi Oleśnicy po wieczorze we wrocławskim klubie Princess z konta zniknęło prawie 30 tys. zł. Płacił za drinki nawet wtedy, gdy nie był już w stanie wstukać PIN-u.

Klientów klubów go-go, którzy twierdzą, że zostali odurzeni, oszukani i naciągnięci, są w całej Polsce setki. Wielu z nich walczyło już o sprawiedliwość i zwrot bajońskich sum. Oleśniczaninowi Bartłomiejowi S., absolwentowi prawa, wokaliście i gitarzyście, udało się wygrać ze spółką prowadząca klub Princess" - informuje gazeta.pl.

"W październiku 2015 roku idącego Rynkiem Bartłomieja S. zaczepiła młoda kobieta. Zaprosiła go „na darmowy pokaz” do klubu „Princess”. Tam zamówił drinka za 50 złotych. Natychmiast dosiadły się do niego dwie młode kobiety. Im też zamówił po drinku. Potem wypił jeszcze jednego i zaczął się dziwnie czuć" – napisała Gazeta Wrocławska.

Mężczyznę zaproszono do pokoju na „prywatny taniec”. Tam przestał pamiętać, co się z nim działo. Kojarzy jedynie, że pojawił się jakiś szampan. "Następna rzecz, którą pamięta, to moment gdy stoi przed bankomatem z ochroniarzem klubu i kelnerką, próbując wypłacić pieniądze. Chcieli od niego 6 tysięcy złotych" – podaje Wrocławska.

"Kiedy doszedł do siebie, okazało się, że z konta zniknęło 29 830 zł. Największy rachunek to 20 tys zł, zapłacony po godzinie 3 w nocy. Zawiadomił policję. Ale śledztwo umorzono, bo policja nie znalazła dowodów, by ktokolwiek dopuścił się oszustwa. Wtedy pan Bartłomiej – absolwent studiów prawniczych – postanowił wytoczyć proces cywilny. Zatrudnił radcę prawnego, który – na początku 2018 roku – wezwał klub do zwrotu pieniędzy. Przekonując, że płacił za kolejne drinki i szampana „w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji” - czytamy w regionalnym dzienniku.

"Klub odmówił. Wtedy sprawa trafiła z pozwem do sądu cywilnego. W pozwie gość klubu przekonywał, że musiał być pod wpływem środków odurzających. Przed wejściem do klubu nie pił alkoholu i nie brał narkotyków. Dziwnie się poczuł po wypiciu zaledwie dwóch drinków. W pozwie znalazł się nawet wniosek o zaangażowanie biegłego psychiatry. Miałby on próbować ocenić – na podstawie analizy monitoringu z klubu – czy pan Bartłomiej mógł być czymś odurzony.

W kieszeni mężczyzna znalazł wydruki z terminala do płacenia kartą z odrzuconymi transakcjami na kwoty od 9 do 19 tys zł. Pozew przedstawia to jako dowód na to, że pan Bartłomiej miał problemy z prawidłowym wpisaniem PIN-u. To dodatkowa poszlaka wskazująca, że mężczyzna był odurzony.

Pan Bartłomiej zwrócił też uwagę, że duże kwoty 9 999 zł, 14 999 zł i 19 999 zł próbowano wypłacać w odstępie pięciu minut. Na dodatek te kwoty nie pasują do cennika z klubu – czytamy w pozwie. Najdroższy alkohol ma kosztować najwyżej 322 zł za butelkę. Im dłużej mężczyzna przebywał w klubie, tym większe kwoty płacił i próbowano ściągnąć z jego konta.
reklama

„Będąc świadomym swoich czynów, Pan Bartłomiej nigdy nie zdecydowałby się na zakup alkoholu w nocnym klubie za tak znaczne kwoty, przeznaczając na to wszystkie swoje oszczędności” – przeczytać można w uzasadnieniu pozwu. - „Żaden racjonalnie myślący człowiek, świadomy tego co robi, nie dokonywałby zakupu tych samych produktów w tak wysokich cenach - zwłaszcza, że z pewnością nie byłby w stanie ich skonsumować” - informuje Wrocławska.

Sprawa trafiła do sądu. Nie było długiego procesu, bo firma, do której należy klub, w ogóle nie stawiła się w sądzie. Nawet nie odebrała pozwu. Sąd wydał tzw „wyrok zaoczny”. Został uznany za doręczony i uprawomocnił się.

Klub Princess już nie istnieje. Zastąpił go inny lokal, oferujący podobne usługi.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic