Dobiegł końca proces Radosława B. hodowcy psów z gminy Dobroszyce. Został on oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami i doprowadzenie do śmierci kilku szczeniąt. Do jego hodowli wkroczyli z policja wolontariusze Oleśnickich Bid.
Roku i 6 miesięcy bezwzględnej kary pozbawienia wolności, nawiązki na ochronę zwierząt w wysokości 20.000 zł, przepadku zwierząt i opłacenia kosztów zażądała w stosunku do oskarżonego prokurator Katarzyna Nanaszko-Kłak z Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy.
W ocenie rzecznika oskarżenia publicznego wina i sprawstwo hodowcy z Kolonii Strzelce i Nowej Wsi Goszczańskiej nie budzą wątpliwości. Jego wyjaśnienia uznał za "naciągane, nielogiczne i nieprawdziwe".
Adwokat Stanisław Dziki, obrońca z urzędu oskarżonego, wniósł o jego uniewinnienie.
W jego ocenie na uśmiercenie szczeniąt nie ma żadnych dowodów, a tylko domniemania, bo zwłoki znaleziono w pobliżu posesji oskarżonego. Natomiast warunki, w jakich były przetrzymywane psy, nie były idealne, ale nie można absolutnie mówić o popełnieniu przestępstwa, bo zwierzęta były nakarmione, miały wodę, były pod opieką weterynaryjną.
Wyrok wyda Sąd Rejonowy w Oleśnicy.
Napisz komentarz
Komentarze