Przytaczamy jego wpis:
Chciałoby się dorwać osobę która truła ptaki na Stawach Miejskich i jeszcze osobę która ciągle podnosi śluzę na Kruczej. Rzeka Oleśnica to nie woda z kranu, którą pokierujemy raz jedną, raz inną rurą. Staw na Kruczej nie jest po to, aby co chwilę go osuszać i napełniać wodą – nie bez powodu UM zleca ekspertyzę ekologiczną stawu. Od czasu kiedy media oleśnickie nagłośniły sprawę podnoszenia śluzy i jej przypuszczalne powody, tym samym osuszaniu stawu i głównego koryta rzeki (dziękuję), sytuacja się poprawiła - jednak nie na długo. Sylwia Urbanek przyłapała dwie osoby na podnoszeniu tamy, krzyknęła i osoby te uciekły. Niedawno śluza została całkowicie podniesiona, dzwoniłem w tej sprawie do Nadzoru Wodnego. Chcieliśmy kupić porządną kłódkę hartowaną i prosiłem o zblokowanie przekładni, kierownik był zdenerwowany = najbardziej moimi pomysłami. Śluza została zamknięta na tą samą kłódkę, która wisiała przed jej otwarciem ?. W dniu dzisiejszym Sylwia po raz kolejny przyłapała dwie osoby z narzędziami na otwieraniu śluzy. Przyjechali nieoznakowanym samochodem, więc łatwo było zrobić zdjęcie tablic rejestracyjnych i samych osób. Sytuacja stała się nerwowa kiedy Sylwia chciała dzwonić na policje. Osoby które podnosiły śluzę, wiedząc o zamiarach i zdjęciach nerwowo dzwoniły. W kilku minut przyjechał kierownik nadzoru wodnego, powiadomił że zamknie za pewien czas śluzę. W tej chwili rzeka po raz kolejny została przekserowana innym kanałem. Staw w bardzo szybkim tempie traci wodę. Rura która zasilała staw w wodę stała się odpływem którym ryby uciekają do rzeki. Naprawdę trudno mi jest zrozumieć takie działania. Wyjaśniano mi że woda do kanału trafia burzowa, mieszana tylko z niewielką wodą przedostającą się przez zamknięta śluzę. Poziom wody w stawie powinien być stały, regulowany zastawkami ….
Napisz komentarz
Komentarze