Ten mieszkaniec Wrocławia ma już bogatą kartotekę. Wiele lat spędził w zakładach karnych, głównie za przestępstwa przeciwko mieniu. Niedawno otrzymał 4-letni wyrok. I znów wrócił na przestępczą ścieżkę.
Tym razem tankował na stacjach benzynowych w gminie Długołęka i bez płacenia odjeżdżał. Tankował średnio za 200 zł. Myślał, że jest sprytny, bo obecnie kwota 500 zł jest progiem, od którego kradzież przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem. Liczył, że nawet w razie wpadki, będzie odpowiadał za kilka wykroczeń. Ale się przeliczył...
- W przypadku tej sprawy zastosowaliśmy paragraf 2 artykułu 12 Kodeksu karnego, czyli wielość zachowań, czyn ciągły. Mówi on, że odpowiada jak za jeden czyn zabroniony, wyczerpujący znamiona przestępstwa ten, kto w krótkich odstępach czasu, w podobny sposób, popełnia dwa lub więcej umyślnych wykroczeń przeciwko mieniu, jeżeli łączna wartość mienia uzasadnia odpowiedzialność za przestępstwo. A tu łączna kwota przekroczyła 700 zł - wyjaśnia Marcin Firko, prokurator rejonowy w Oleśnicy.
Za kradzież paliwa wrocławianin odpowie w warunkach recydywy. I zapewne znów trafi za kratki...
Napisz komentarz
Komentarze