Niecodzienny mecz piłki nożnej w Oleśnicy

Komentarz zablokowany

Chyba lekka przesada to wszystko

@ Wojujący ateizm - przede wszystkim pojęcie "wróg" jest mi życiowo obce. Wróg pragnie przede wszystkim kogoś zniszczyć lub zabić, albo w inny sposób unicestwić. To tak z grubsza. Nie jestem także wrogiem katolicyzmu, ani jakiegokolwiek innego wyznania. Jestem przeciwnikiem religii wszelkich. Bo to są wszystko ideologie w większości mordercze, kłamliwe, politycznie motywowane, ogłupiające. Są opium dla ludu jak uczył klasyk. Żeby mogły funkcjonować potrzebują wyznawców dla wymyślonych bogów, żeby w ich imieniu mordować. Przeczytaj człowieku Biblię czy Koran. Co do ateistów - oni nie są fanatyczni, bo niby z jakiego powodu. Oni tylko nie lubią teistycznych religii, bo te od wieków sieją grozę i zbrodnię wśród ludności, a z ich poruczenia zginęły już setki milionów ludzi, istnieje nienawiść, do której wzywają itp. Moim zdaniem wszystkie religie są złem, bez wyjątku.

...w wydaniu pana Edmunda – dyżurnego wroga katolicyzmu, bo innych wyznań już nie, co wymowne, fanatycznym ateistom jedynie katolicyzm przeszkadza.

To jakieś marzenie o opętaniu religijnym oleśniczan. Czy pan Krzysztof ma może jakiś interes w znajdowaniu roboty egzorcystom ? A tak dla przykładu chociaż Wojtek Bartnik żył z walenia ludzi w twarz, to dziś jest to oddany Kościołowi kat. opętany religijnie fanatyk. I nie myślę, że udaje, bo podobnie zachowują się jego koledzy w sportowej pasji, sztuki walki. Prawie wszyscy oni zachowują się dość podobnie, a Wojtek nawet potrafił w procesji przesuwać się po ulicy na kolanach... Są takie zdjęcia publiczne. Teraz w religijnym obłędzie już przesadza. Z innym człowiekiem, osobą publiczną, noszą w procesjach jakieś figury na plecach. To forma w religijnej nomenklaturze nazywana bałwochwalstwem. Dzięki tej nowej idei polityczno-publicznej aktywności , kolega Wojtka, Maciej Pilarski został namaszczony przez Bronsia na przewodniczącego Miejskiej Rady Sportu. To co proponuje niżej pan Krzysztof, to cofanie się w rozwoju.

I jeszcze to: "Katarzyna Czuba-Wrońska – mistrzyni Polski w boksie i wicemistrzyni Polski w kick-boxingu, dziś trenerka kadry narodowej kobiet;" - i tu można napisać to samo, co przy Wojciechu Bartniku - nie można łączyć czegoś, co z założenia ma bicie drugiego człowieka z Ewangelią Miłości. Czy kopanie, okładanie pięściami drugiego człowieka tak, by ten krwawił, a najlepiej stracił przytomność - jest wyrazem miłości?

Od kilku lat sugerowałem, by zamiast tego, co powyżej zorganizowali: GALILEĘ na stadionie, albo nad stawami, namioty, albo kręgi wyznaczone instalacjami, wykonanymi przez młodych, starszych plastyków i przy każdym grupka młodych, starszych. Może graliby na instrumentach muzycznych i śpiewali, albo z głośników słyszane byłyby religijne pieśni - może księdza Cerberka, ale tak, by nie mieszały się z dźwiękami z innych kręgów. Między nimi stoiska z produktami do spożycia - produkty własne i sponsorów. Każdy z kręgów, namiotów, stoisk miałby swoją nazwę i w każdym zapraszano by do wspólnych rozmów: "Góra Tabor" - to "Osiem Błogosławieństw" (mogą być wypisane na jednej ścianie, czy na trzech tablicach), to scena "Przemienienie Pańskie" "Nazareth" - "a swoi Go nie przyjęli" , to rodzina i życie w rodzinie "Jezioro Tyberiadzkie", może bardziej znane jako Jezioro Genezaret - nad jego brzegami powołani zostali Apostołowie. Jak być współczesnym apostołem i co to znaczy? Albo, co to znaczy "łowić ludzi"? Tu może być tekst "Barki" - na dużej tablicy. "Kana" - to miejsce pierwszego cudu Pana Jezusa, miejsce narodzin Św. Bartłomieja oraz miejsce uzdrowienia syna urzędnika królewskiego. Dekoracje weselne, radosne. Wokół można ustawić instalacje zabawowe dla dzieci. "Góra Karmel" - wypełniony kwiatami. To tu Elijasz, modlący się o wybawienie Izraela od suszy, ujrzał obłok jak symbol Matki Bożej. Czy czasami współcześnie nie mamy do czynienia z suszą dusz? Niestety - zawsze traktowano milczeniem - nie było odpowiedzi, nawet zdawkowej.

"Wojciech Bartnik – olimpijczyk, wśród swoich dokonań ma 10-krotne mistrzostwo Polski w boksie, dziś trener" Trener? Boksu? Boksu, będącego zaprzeczeniem tego, co istotne w chrześcijaństwie - miłości bliźniego. Jest to coś niebywałego, by manifestować przynależność wyznaniową, należeć do wspólnoty Mamre, a z drugiej strony upowszechniać coś, co jest absolutnie przeciwne. Jakże trzeba być zakłamanym, słabym człowiekiem.