Bartnik na odsłonięciu pomnika Feliksa Stamma

No to pojechali panu Wojtkowi po rajruzach

Oczywiście autor tekstu miał na myśli ostatniego polskiego medalistę olimpijskiego w boksie. No proszę Was. To takie trudne być solidnym.

Jest członkiem Wspólnoty Przymierza Rodzin MAMRE, manifestuje swoją przynależność do wyznania, którego jednym z filarów jest miłość bliźniego, przejawiająca się też w niezadawaniu bólu drugiemu człowiekowi. Wielokrotnie, pan Wojciech Bartnik, był napominany przeze mnie, ale też i przez księży, że boks jest w sprzeczności z podstawami wiary, którą on deklaruje. Słyszał to również od innych członków wspólnoty. Nie raz zwracałem uwagę jemu, by jasno i głośno się określił, by zwyciężył i dokonał tego dla Tego, w którego wiarę tak bardzo manifestuje. Niestety, pan Wojciech Bartnik, tkwi w tym zakłamaniu, co odbieram jako przejaw jego wielkiej słabości, będącej jego porażką - cóż z tego, że ma etykietkę przynależności, gdy tak na prawdę żyje w sprzeczności i swoim postępowaniem mówi: "Panie Jezu, tego dla Ciebie nie zrobię."