Łabędź dzisiaj zaplątał się w kolejną żyłkę wędkarzy. Zahaczył o nią także mały ptak.
Dramatyczna akcja uwalniania zakończyła się sukcesem. Lekarz weterynarii Tomasz Grabiński, prowadzący Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Kątnej, złapał łabędzia samca za szyję i szybkim ruchem wyciągnął na brzeg. Trzy miłośniczki przyrody działające od kilku dni na rzecz uratowania ptaka - Sylwia Urbanek, Kinga Telka i Agata Wołyńska - rzuciły się z pomocą. Udało się uwolnić od żyłki zarówno dorosłego, jak i malutkiego łabędzia. Akcja miała dramatyczna charakter, bo wciąż podpływała samica, która także mogła się zaplątać.
Kiedy dorosły samiec uwolniony znalazł się w stawie, wykonał kilka efektownych przelotów tuż nad taflą wody z rozpostartymi skrzydłami. To był niesamowity widok.
Wcześniej Sylwia Urbanek wezwała policyjny patrol, ponieważ dwaj wędkarze nie zważali na fakt, że łabędzie są ptakami chronionymi i nie wyciągnęli wędki, kiedy te ptaki podpłynęły w pobliże spławika. Skutek był właśnie taki, że łabędź drugi raz się zaplątał. Wszystko wskazywało na to, że obaj mężczyźni są nietrzeźwi. Ponieważ akcja zakończyła się sukcesem, wędkarzom pozwolono odejść bez żadnych konsekwencji.
Napisz komentarz
Komentarze