Kto zabił jeża na Krzywoustego w Oleśnicy?!

OK! Ale zdaję sobie sprawę, że problem jest nie do rozwiązania w najbliższym czasie, bo jedni marudzą, że kosiarki od świtu nie dają im spać, hałasują i śmierdzą spalinami, a drudzy z kolei narzekają, że okolice bloków zarastają trawą i nikt z tym nic nie robi. A urzędnicy są obojętni, zamawiają usługę, płacą, nie sprawdzają jakości wykonanych prac.

No dobrze, masz rację!

lolo@ Tam gdzie jest trawka przystrzyżona nie będzie jeża, ale wiadomo, że w okolicy Krzywoustego są jeże, bo wędrują z pasa zieleni za szpitalem, gdzie mają siedliska. W Austrii widziałem znaki ostrzegawcze z królikiem, ustawione na trawnikach, na których żyły - miniaturowa odmiana. Można by naszych speców od zieleni przynajmniej poinformować, gdzie należy uważać, bo to nie pierwszy zabity jeż w tej okolicy. Mieszkańcy miast nie wiadomo czemu nie znoszą zieleni i za wszelką cenę chcą ją zniszczyć. "Naukowcem, który od lat próbuje uświadamiać nam bezsens koszenia wszystkiego do poziomu gleby jest dr Piotr Mędrzycki, wieloletni pracownik naukowy Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania. Twierdzi on, że polskie miasta są na najlepszej drodze do zniszczenia swojej różnorodności biologicznej, tak jak zrobiły to wcześniej inne europejskie metropolie". Jest jeszcze jedna ciemna strona koszenia traw w miastach. To potworny hałas, który rozlega się z - często starych - kosiarek. Równie uciążliwe są dmuchawy, którymi skoszoną trawę usuwa się z chodników. Te drugie wzbijają przy okazji olbrzymie ilości kurzu i pyłu. Oba typy urządzeń emitują też sporo spalin i to tuż pod naszymi oknami. A że miasto jest podzielone na wspólnoty, to w tygodniu można mieć kosiarzy często trzykrotnie i to wcześnie rano. Jeśli nie chcemy narzekać na smog i hałas, może powinniśmy zacząć od ograniczania koszenia trawników do niezbędnego minimum? Pielęgnowanie zielonych terenów nie jest wyłącznie równoznaczne z koszeniem trawy.

I jeszcze jedno, jest różnica między pasem trawy przy chodniku przy B. Krzywoustego, a parkiem na skraju miasta przy stawie, typu parku Wały Jagiellońskie. Jak takie pielęgnować? Nad tym winni pracować fachowcy. Szkoda jednak jeżyka!

"A", gdyby trawka była przystrzyżona, jeżyk byłby zauważony. Szkoda jeżyka.

Słychać było strzały

Ten pajac od utrzymania zieleni nie ma zielonego pojecia o przyrodzie to jest terrorysta przyrody!!!!!!!!!!!

@antypis lecz się!

Lolo@ W parku przy Walach Jagielonskich kwitly przetacznik, szalwia lakowa, jaskier, stokrotka, zywokost i inne rosliny, ktore urozmaicaly monotonie trawy kolorowymi kepami. Dzis skoszone. Po bluszczyku kurdybanku sladu nie ma, bo zaorany kosiarka az do ziemi. Co milej ogladac spacerujac w parku? A owady to niby gdzie maja wiecej kwiatkow w miescie? Nie bedzie owadow to nie bedzie ptakow i ich spiewu.

"A", pielęgnacja trawników polega na częstym koszeniu. Owady mają dość kwiatków gdzie indziej, niż miejskie trawniki, wystarczy nie zatruwać opryskami. Jednak jeżyka szkoda.

Wina PiS

Odnoszę wrażenie, że jeż podlega częściowej ochronie gatunkowej, jest zwierzęciem pożytecznym, ale o tym nie wszyscy wiedzą. A przy okazji - czy nie za często kosimy trawniki? Tyle się mówi o ochronie owadów zapylających, ale one potrzebują kwitnących roślin, krzewów (które w Oleśnicy są przycinane tak, że nie zakwitają). Potrzebują też tych "strasznych stokrotek i innych chwastów" rosnących na trawnikach. Może tak pielęgnację zieleni zreformować, żeby firma nie zarabiała wyłącznie na koszeniu ich co 2 tygodnie? A pieniądze skierować na uzupełnienie zniszczonych roślin na skwerach i w parkach?

To jest wina PiS!

Temat godny uwagi