Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 13:44
Reklama
Reklama

Apteka wciąż zamknięta...

Czy Apteka Pod Wagą z ulicy Mickiewicza otworzy jeszcze swoje podwoje? I kto ma racje w tym sporze?
Apteka wciąż zamknięta...

Temat wywołał Paweł Skutecki, poseł Kukiz`15. "Musimy naciskać, bo urzędnicza maszyna nie tylko niszczy człowieka, jego aptekę, jego pracowników, ale odebrała z dnia na dzień dostęp do leków setkom pacjentów. Leków, które tylko on, pan Andrzej, potrafi zrobić" - napisał parlamentarzysta.

O problemie napisała też w "Panoramie Sycowa" przed dwoma tygodniami Panorama Oleśnicka.

Co się stało?

"Andrzej Jelinowski, właściciel Apteki Homeopatycznej Pod Wagą, robi wyjątkowe leki od czterdziestu lat. Ich skuteczność spowodowała, że pacjenci chcą je kupować, bo widzą jak działają. Zgodnie z polskim prawem, apteka może wytwarzać leki recepturowe, ale może je sprzedać wyłącznie pacjentowi. Nie może innej aptece. Wobec tego pan Andrzej zwrócił się dawno temu do Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego o zgodę na sprzedaż do innych aptek, przedstawił projekty umów.

W styczniu 2011 roku otrzymał odpowiedź: "W związku z przekazaniem do konsultacji wzoru umowy o świadczenie usług w zakresie wykonywania dla innych aptek homeopatycznych leków recepturowych na podstawie recepty lekarskiej przez aptekę "Homeopatyczna Pod Wagą" (...) informuję, że akceptuję przedstawiony do zaopiniowania wzór umowy". We wrześniu ubiegłego roku pan Andrzej poinformował Inspektorat o dostosowaniu wszystkich umów i procedur do RODO, także w kontekście zaopatrywania innych aptek - tak historię sycowskiej apteki z ulicy Mickiewicza opisuje poseł Skutecki.

Co się nagle stało?

"6 marca 2019 roku Inspektorat wszczyna postępowanie, a 4 kwietnia wydaje postanowienie o zamknięciu apteki, twierdząc, że nigdy nie akceptował sprzedaży leków wytworzonych przez pana Andrzeja do innych aptek!" - informuje dalej polityk.

Zapowiedział on, że właściciel apteki złoży odwołanie od decyzji, a on sam wyśle pismo do ministra i Głównego Inspektora Farmaceutycznego.

Ale apteka od 1 kwietnia jest nieczynna.

Inaczej sprawę przedstawia portal mgr. farm:

"Problem w tym, że taka ocena sytuacji odbiega znacząco od rzeczywistości. Z dostępnych informacji wynika bowiem, że przyczyną odebrania aptece zezwolenia wcale nie jest fakt wykonywania przez nią leków homeopatycznych. Cała sprawa w ogólnie nie ma nic wspólnego z homeopatią. Naruszeniem jakiego dopuściła się apteka „Pod Wagą” jest bowiem przede wszystkich sprzedaż produktów leczniczych do innej apteki. A ta od 2015 roku jest zabroniona.

W 2015 roku uchwalono tzw. ustawę antywywozową, która miała zahamować nielegalnych wywóz leków za granicę (czytaj więcej: Radziewicz-Winnicki: ustawa antywywozowa w połowie lipca). Jej celem było też rozbicie procederu nazwanego „odwróconym łańcuchem dystrybucji”. Polegał on na tym, że apteki w całej Polsce zajmowały się zdobywaniem leków deficytowych. Następnie były one skupywane od nich przez inne apteki lub hurtownie. Tym sposobem możliwe było ich gromadzenie i nielegalne wywożenie za granicę, gdzie ich cena jest wielokrotnie wyższa (czytaj więcej: GIF: odwrócony łańcuch w pytaniach i odpowiedziach).

Aby zahamować to zjawisko w 2015 roku wprowadzono do prawa farmaceutycznego art. 86 a mówiący:

Zakazane jest zbywanie produktów leczniczych przez aptekę ogólnodostępną lub punkt apteczny hurtowni farmaceutycznej, innej aptece ogólnodostępnej lub innemu punktowi aptecznemu.

Jednocześnie do prawa farmaceutycznego wprowadzono przepis w odpowiedni sposób penalizujący naruszenie tego zakazu, który znalazł się w art. 103 ust. 1 pkt 2. Mówi on, że wojewódzki inspektor farmaceutyczny cofa zezwolenie na prowadzenie apteki ogólnodostępnej, jeżeli apteki naruszyła przepis art. 86a.

Skoro apteka w Sycowie prowadziła sprzedaż produktów leczniczych do innych aptek, WIF we Wrocławiu nie miał innego wyjścia. Musiał odebrać jej zezwolenie na działalność. Art. 103 prawa farmaceutycznego jest bowiem przepisem obligatoryjnym, a nie fakultatywnym.

Tego typu sytuacje wielokrotnie już zdarzały się w Polsce i wielokrotnie o nich pisaliśmy. Nie dalej jak rok temu Małopolski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny w Krakowie cofnął zezwolenie na prowadzenie apteki, która sprzedała leki za kwotę około 6000 zł innej aptece (czytaj więcej: Stracili zezwolenie na aptekę, bo nie znali przepisów?).

W tej sytuacji powoływanie się przez posła Pawła Skuteckiego i właściciela aptek na pismo WIF z 2011 roku niewiele zmienia. Przepisy zakazujące sprzedaży innym aptekom wprowadzono bowiem cztery lata później".

 

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic