- Zakłady zostały uruchomione 1 października 1913 roku z zadaniem wykonywania wszystkich napraw okresowych i międzyokresowych parowozów, dla okręgu kolei Wrocław i Opole - wspomina Kazimierz Świniarski, długoletni pracownik Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Oleśnicy na łamach „Monografii ZNTK Oleśnica w Oleśnicy” pod red. Stanisława Witliba z roku 1972.
Ówczesne Główne Warsztaty Kolejowe (Reichsbahnausbesserungswerk Öls) zbudowano w ciągu 3 lat. Według danych z 1933 r. zatrudniały 1.320 osób, w tym 1.120 robotników i uczniów oraz 200 pracowników administracji. W okresie wojny zatrudnienie wzrosło do 4 tys. osób, w tym ok. 60% stanowili robotnicy przywiezieni z różnych krajów Europy (w tym Polacy) oraz jeńcy. W latach wojny naprawiano około 900 parowozów rocznie.
33 pionierów
Wojna nie spowodowała uszkodzeń (z małymi wyjątkami) budynków i hal produkcyjnych. Ale zakłady zostały pozbawione wszelkich maszyn i urządzeń. Nie było ani jednej obrabiarki, suwnic i urządzeń transportowych. Zniszczone były wszystkie instalacje i stacja wodociągowa. Zakład został przejęty przez PKP - jego nazwa to Warsztaty Główne II klasy.
Pierwszym Polakiem, który objął funkcję administracyjną w Warsztatach, był Robert Kapa Książewski, powołany w sierpniu 1945 na kierownika magazynów. A 3 października tegoż roku zostali przyjęci pierwsi pracownicy: Anatol Igantiew, Edward Marczak, Stanisława Marczak, Jan Roszkowski, Edmund Szołno, Maria Tyczyńska, Stanisław Witlib, Franciszek Zasada.
Dzień później do Oleśnicy przyjeżdża pierwszy naczelnik Warsztatów - inż. Aleksander Kulicki. A miesiąc później - 5 listopada zostaje oddany do eksploatacji pierwszy naprawiony parowóz. Do końca 1945 r. naprawiono ich trzy.
Dekady prosperity
Lata 1945 - 50 to okres odbudowy zakładów. 31 października 1951 r. w miejsce Warsztatów zostają utworzone Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego „Oleśnica”. Następne trzy dekady to rozbudowa, rozwój firmy i okres jej największej świetności.
ZNTK ma zakładową służbę zdrowia, której pierwszym szefem był dr Wiesław Tobiczyk, zawsze pogodny, pełny życia i energii. Zakład inwestuje w odbudowę i budowę mieszkań dla pracowników (ZNTK zbudowało bloki na Nowotki, dzisiaj Hallera, nr 6/7; Krzywoustego 77/78, Młynarskiej 2).
Ma rozwiniętą bibliotekę, której organizatorem był Michał Jakimek. Prowadzi szeroko zakrojoną działalność kulturalną, której wieloletnią liderką jest niezapomniana Włodzimiera Jurkiewicz. Działa chór męski i żeński, zespoły - świetlicowy i taneczny, a zakładowa orkiestra dęta była przez całe dziesięciolecia chlubą Oleśnicy i nagrywała utwory w Polskim Radio dla Polonii. Jej założycielami byli Edward Angier i Konrad Szynalski, przy współudziale Piotra Głuszaka i Jana Kudlińskiego.
Pracownicy (jest ich ok. 3 tysięcy) czas wolny spędzają na zakładowych ogródkach działkowych, na urlopy jeżdżą na wczasy do ZNTK-owskiego ośrodka w Sianożętach koło Kołobrzegu, a ich dzieci na kolonie. ZNTK ma swoją szkołę przyzakładową (patrz zdjęcia), przedszkole, stołówkę, klub honorowych dawców krwi.
Świetnie rozwija się w firmie sport - zakładowi piłkarze są kolejowymi mistrzami i wicemistrzami Polski, zakładowe spartakiady, a zwłaszcza rozgrywki międzywydziałowe w piłkę nożną i siatkówkę, ściągają na boiska licznych kibiców, a Kolejowy Klub Sportowy Pogoń Oleśnica, opaty na pracownikach ZNTK, któremu przez lata prezesuje Zbigniew Winnicki, jest oczkiem w głowie oleśnickich sympatyków sportu. Ma (w różnych okresach) sekcje piłki nożnej, ręcznej, szachów, boksu, brydża, kolarstwa, pływania, gimnastyki, motorową, szermierki, lekkiej atletyki, podnoszenia ciężarów, koszykówki.
Jak kapitalizm, to i kapitalista
24 kwietnia 1970 naprawiono dziesięciotysięczny parowóz. A łącznie w latach 1945 - 1994 - ok. 20.000. W 1957 r. rozpoczęto naprawę wagonów towarowych - łącznie zreperowano ich ok. 33.000. Lata 80. to z jednej strony rozpoczęcie napraw lokomotyw elektrycznych - najpierw ET-41, potem EU07, i w końcu (ale to już w latach 90.) - ET22, z drugiej początki kryzysu w firmie, związanego z ogólnym zastojem polskiej gospodarki, a w latach późniejszych z degradacja kolei w ogóle.
W grudniu 1995 r. przedsiębiorstwo zostaje przekształcone w jednoosobową Spółkę Skarbu Państwa, rok później wniesiono akcji Spółki do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, a 26 listopada 2001 nastąpiła sprzedaż akcji na rzecz Europejskiej Korporacji Finansowej S.A. w Katowicach. To firma, której właścicielem jest Robert Hammerling. Biznesmen z Górnego Śląska, właściciel wielu spółek, o którego interesach pisało wiele gazet w całej Polsce. Dla jednych to sprawny menadżer, dla innych persona prowadząca podejrzane interesy.
W 2003 r. Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu prowadziła postępowanie w sprawie nieprawidłowości przy zakupie przez EKF od jednego z NFI nowosądeckiego ZNTK. Akcje ZNTK kupiono za pieniądze ze spłaty wierzytelności PKP wobec zakładów w Oleśnicy.
Hammerling w swoich spółkach zatrudniał wielu polityków. Z EKF związani byli m.in. były wojewoda śląski z AWS Marek Kempski, senator SLD Bogusław Mąsior, były poseł BBWR Henryk Dyrda, były wiceprzewodniczący śląskiej „S” Piotr Rojewski, w radzie nadzorczej Korporacji zasiadał przyrodni brat premiera Sławomir Miller, a zmienił go Jan Lityński z Unii Wolności.
Na równi pochyłej...
Już w 2009 roku pisaliśmy: "Tu już czuć padliną - mówi jeden z pracowników. Czy oleśnickie ZNTK przetrwa pogłębiający się kryzys na kolejowym rynku?". Spółka jednak trwała...
W 2009 roku zatrudniła 380 pracowników. Cztery lata później już tylko ok. 300. Zajmowała się głównie naprawą i modernizacją taboru kolejowego oraz produkcją podzespołów i części zamiennych do maszyn i urządzeń.
Wypłaty z roku na rok były coraz częściej z opóźnieniem i w ratach, brakowała pieniędzy na składki ubezpieczeniowe i w kasie zapomogowo-pożyczkowej, a niezadowolona i coraz bardziej zdesperowana załoga co i rusz buntowała się. Organizowane były wiece, pikiety i strajki ostrzegawcze przez prężnie działające organizacje związkowe.
Jubileusz w firmie obchodzono w minorowych nastrojach. Każdy z pracowników zadawał pytanie nie o to, czy ZNTK przetrwa kolejne 100 lat, ale czy przetrwa kolejny rok?...
Zakład przetrwał jeszcze praktycznie 3 lata. W roku 2016 Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział we Wrocławiu zawnioskował do sądu o ogłoszenie upadłości dłużnika - właśnie ZNTK. Spółka zatrudniała wtedy ok. 200 osób. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej, Wydział VIII Gospodarczy dla spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych swoim postanowieniem otworzył przyspieszone postępowanie układowe wobec ZNTK. To formuła zbliżona do ogłoszenia upadłości, ale z możliwością zawarcia układu. Szefostwo ZNTK zachowało zarząd nad całym majątkiem w czasie trwania postępowania.
I próbowało układów z wierzycielami, dokonywało zmian w składzie rady nadzorczej, podwyższyło kapitał zakładowy, ale dawało to tyle co nic.
Umarł ZNTK, niech żyje Olkol?
Zakład istniał już tylko teoretycznie, bo praktycznie ni mógł brać udziału w publicznych przetargach ze względu na swoje należności publicznoprawne (podatki, składki ZUS). Właściciele firmy założyli więc spółkę-córkę Olkol. To ona - mając czyste konto - startowała w przetargach i po ich wygraniu dawała zlecenie na wykonanie prac ZNTK. Były zamówienia, była praca, były wypłaty. Ten swoisty błogostan po latach kryzysu nie mógł trwać jednak w nieskończoność...
Konkurenci buntowali się bowiem przeciwko udziałowi Olkola w przetargach. Zarzucali, że firma nie jest przecież w stanie sama wykonać zadań ogłaszanych w przetargach. Nie powinna być więc do nich w ogóle dopuszczana. Opór i protesty były tak silne, że właściciel zaczął systematycznie przenosić i majątek, i pracowników ZNTK do Olkola. Od ubiegłego roku niemal cała załoga i prawie cały majątek są już w Olkolu.
I dlatego o ZNTK nikt już nie walczył, a w tej sytuacji sąd postanowieniem z 30 stycznia tego roku ogłosił oficjalnie upadłość zakładu.
Spółka Olkol prosperuje dobrze, ma duże zamówienia i sporo pracy.
A ZNTK? Po 106 latach ZNTK już nie ma...
Napisz komentarz
Komentarze