Dziś odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Oleśnicy, w ramach którego Komisja miała dokonać zaplanowanej wcześniej kontroli. Chodziło o "sprawdzenie zasadności wydatków na marketing i promocję miasta Oleśnicy, w tym umów cywilnoprawnych, w latach 2015-2018".
Nasza redakcja od kilku dni czekała na obwieszczenie o posiedzeniu Komisji Rewizyjnej umieszczone w "Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Oleśnicy". Dopiero dziś rano pojawiło się zawiadomienie, że dzisiaj o godzinie 12 odbędzie się "kontrola" (plik z zawiadomieniem można pobrać niżej).
Kiedy nasz dziennikarz stawił się w ratuszu i czekał przed salą obrad na rozpoczęcie posiedzenia, podszedł do niego przewodniczący Marek Czarnecki (klub Jana Bronsia) i poinformował, że "prasy nie będzie" - posiedzenie nie jest dostępne dla dziennikarzy, ponieważ jest to kontrola, a nie posiedzenie. Powołał się na "ustawę o samorządzie".
Nie dawaliśmy za wygraną. Nasz dziennikarz udał się do sali obrad. Rejestrowaliśmy kamerą przebieg zdarzeń, w tym także rozmowę w holu ratusza pomiędzy przewodniczącym a dziennikarzem przed rozpoczęciem posiedzenia.
Zaprotestował przeciwko utajnieniu posiedzenia członek Komisji Kazimierz Karpienko (Oleśnica Razem). Powoływał się na jawność działań samorządu, prawa wynikające z Konstytucji. Nie przekonało to Czarneckiego. Kilkakrotnie powtórzył on, że nie jest to posiedzenie Komisji, a kontrola, podczas której będą ujawnianie dane podmiotów, z którymi zawierano umowy, oraz kwoty umów. Nie przyjmował do wiadomości argumentu, że jest to jednak posiedzenie, w ramach którego odbywa się kontrola.
Posiedzenie komisji z mocy prawa jest jawne. Wyłączyć jawność można jedynie w czasie kontroli, kiedy podawane są dane wrażliwe. Nie są jednak chronione dane podmiotów, z którymi Urząd Miasta zawiera umowy. Każdy może wystąpić do Urzędu z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej i zażądać kopii dowolnej umowy czy rachunku.
Czarnecki oświadczył, że w sali mogą pozostać jedynie osoby upoważnione do kontroli (poza przewodniczącym - także Henryk Bernacki, Marek Kamaszyło, Michał Kasprzyszak, Kazimierz Karpienko), po czym wyprosił z sali obrad naszego dziennikarza oraz Jarosława Sadowskiego, byłego wiceburmistrza, który chciał przysłuchiwać się obradom. Co ciekawe, później pojawił się w sali obrad radny Paweł Bielański (Oleśnica Razem). Mimo iż nie jest on członkiem Komisji Rewizyjnej ani nie miał upoważnienia do przeprowadzania kontroli, przewodniczący pozwolił mu pozostać i obserwować przebieg kontroli w trakcie posiedzenia!
Po opuszczeniu sali natknęliśmy się na przewodniczącego Rady Miasta Aleksandra Chrzanowskiego. Zapytaliśmy go, jak odniesie się do odmówienia nam prawa udziału w posiedzeniu Komisji. Powtórzył on, że "kontrola nie jest posiedzeniem Komisji Rewizyjnej" i oświadczył, że zgadza się z decyzją Czarneckiego.
W tej sprawie na pewno będziemy kierować skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Występował on w podobnym przypadku ze skargą do sądu na przewodniczącego komisji rewizyjnej w jednej z gmin. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał zasadność skargi Rzecznika i stwierdził bezzasadność czynności przewodniczącego komisji rewizyjnej polegającej na odmowie wstępu na posiedzenie.
Michał Kasprzyszak (klub Jana Bronsia) stwierdził w trakcie posiedzenia, że będzie można zapoznać się z protokołem kontroli, który będzie jawny. W odpowiedzi przytoczmy niedoświadczonemu radnemu fragment uzasadnienia wyroku WSA w Krakowie:
"Należy wskazać i na to, że czym innym jest jawność i dostępność posiedzeń komisji rady gminy, a czym innym możliwość zapoznania się z protokołem obrad (posiedzenia) komisji. Są to dwa odmienne zakresy stosowania zasady jawności i skorzystanie z jednego z nich nie prowadzi do niemożliwości skorzystania z drugiego zakresu, ani też nie wyłącza możliwości skorzystania z drugiego zakresu".
Uważamy, że doszło do naruszenia zasady jawności działania oleśnickiego samorządu i uniemożliwienia dostępu do informacji publicznej w formie udziału w posiedzeniu kolegialnego organu władzy publicznej pochodzącego z publicznych wyborów. Naszej redakcji uniemożliwiono pracę na rzecz obywateli, a dziennikarzowi wypełnianie dziennikarskich obowiązków. Nie kwestionujemy prawa do zachowania w poufności wrażliwych danych, ale protestujemy przeciwko wyłączaniu jawności całych posiedzeń Komisji Rewizyjnej pod tego rodzaju pretekstem. Wyłączyć jawność można jedynie co do części posiedzenia, ale i to nie musi być konieczne, bo dziennikarz nie wykonuje czynności kontrolnych i nie przegląda dokumentów z danymi wrażliwymi. Tak właśnie - w obecności dziennikarza - odbywały się kontrole w poprzedniej samorządowej kadencji.
Szerzej - w Panoramie Oleśnickiej.
Napisz komentarz
Komentarze