Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 10:14
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ta kolekcja mieszkańca Oleśnicy to ewenement na skalę nie tylko ogólnopolską!

- Tak, będzie żal. Bo to było moje życie - mówi mieszkaniec Oleśnicy o swojej kolekcji, którą chce sprzedać. A ta kolekcja to ewenement na skalę nie tylko ogólnopolską. Czegoś takiego nie widzieliście!
Ta kolekcja mieszkańca Oleśnicy to ewenement na skalę nie tylko ogólnopolską!

Autor: Fot. Krzysztof Dziedzic

- Jestem zbieraczem, nie kolekcjonerem - mówi o sobie mieszkający na obrzeżach Oleśnicy 77-letni Adam Kopeć. Od najmłodszych lat zbierał wszystko, co wydawało mu się wartościowe, poczynając od znaczków pocztowych, przez przedmioty użytkowe, ceramikę, na maszynach rolniczych kończąc. - Z czasem nagromadziło się tak dużo, że nawet myślałem o otwarciu skansenu - opowiada. Planu jednak nie zrealizował.

- Jestem rodowitym oleśniczaninem, bo tu się urodziłem - opowiada. - Rodzice pochodzili z Kresów, a dokładnie z miejscowości Rajlów koło Stanisławowa. Było nas dziewięcioro rodzeństwa. W 1945 roku jak tysiące Polaków przyjechaliśmy na tzw. Ziemie Odzyskane. W Oleśnicy z przydziału dostaliśmy kawałek ziemi. Tu było gospodarstwo rolne, ojciec pracował na kolei i zajmował się rolnictwem. Z czegoś trzeba było żyć. W wagonie krowa była ze wschodu przywieziona.  Było biednie, ale na swoim. Ta krowa pierwsze dni po wyzwoleniu w łazience była trzymana, bo tu wiadomo, że jeszcze ruscy długo byli, w zamku mieszkali i szabrowali, co się da. Krasulę trzeba było schować przed Sowietami. Tu, gdzie obecnie mieszkam, były same pola i krzaki. Jak to mówią, zadupie. Potem szkoła i buszowanie z kolegami po ruinach kompletnie zniszczonej Oleśnicy. Wszędzie walało się sporo poniemieckich przedmiotów, dla wielu bez wartości, ale  jak wspomniałem, zbierałem to wszystko, co wpadło mi w oko. Po skończonej edukacji pierwsze lata pracowałem w PZU jako pośrednik. Dużo jeździłem w teren, a tam to dopiero było dla mnie Eldorado. Ludzie pozbywali się starych sprzętów, żeby tylko parę złotych dostać na życie. Wyrzucali różne rzeczy, a mi było po prostu tych rzeczy szkoda. Bo dla kogo na przykład wartość miała stara lampa naftowa, jak w kraju rozpoczęto elektryfikację? I tak zaszczepiłem się tym zbieractwem...

- Od dziecka zbieram. Najpierw zbierałem monety, później znaczki, etykietki, a później, gdzieś w latach 60., zacząłem zbierać już praktycznie wszystko. Przyznam, dosyć chaotycznie. Ludzie wyrzucali i mi było po prostu szkoda. Najwięcej przedmiotów przytargałem do domu w latach 60. i 70.  Potem stopniowo ich ubywało, bo coraz więcej  było chętnych na starocie. Zaczęły działać ich giełdy. Lata mijały. Na początku lat 90. zająłem się rolnictwem, bo po rodzicach trochę ziemi zostało. Pracowałem trochę w przemyśle, później pojeździłem trochę za granicę. Wybudowałem dom, potem drugi, który powoli zamienił się w rupieciarnię. Niedawno zmarła moja żona. Ona nie podzielała mojej pasji, podobnie zresztą jak dwie córki. Dzisiaj młode małżeństwo nie ma na to czasu. Zdrowie nie dopisuje, więc częściowo trochę chcę się tego pozbyć, żeby coś odzyskać pieniędzy, żeby przed dziećmi nie świecić oczami, że wydałem sporo na te wszystkie przedmioty - opowiada Adam Kopeć.

Przyznaje, że dziś już nie ma siły, żeby robić skansen. Co ma zrobić w tej sytuacji z całym tym "dobrodziejstwem"? Nie chce sprzedawać pojedynczych rzeczy. - Szukam poważnej osoby, która przejmie to wszystko w całości - mówi kategorycznie. - Czy będzie mi szkoda? Tak, będzie żal. Bo to było moje życie - podsumowuje.

Czas płynie i płynie, a my wciąż oglądamy zbiory pana Adama. Klasyczne pytanie retoryczne - Czego tam nie? - jest tu jak najbardziej na miejscu...

Jesteście cyklistą - miłośnikiem starych rowerów? Znajdziecie tu kilkanaście przedwojennych jednośladów. Kolekcjonujecie modele samochodów? Na półkach stoi tu mnóstwo drewnianych autek. Zbieracie wagi? Jest ich tutaj co najmniej kilkadziesiąt. Plus odważniki...

Fotograficy otworzą z podziwu oczy, patrząc na bogaty zbiór aparatów fotograficznych.

Strażacy z OSP mogą po wizycie w tym miejscu i dokonanych zakupach założyć izby pamięci w swoich remizach. Znalazłoby się w nich kilkadziesiąt hełmów od pana Adama. Z kolei paniom, zakochanym w ceramice, może się tu zakręcić w głowach. Piękne szkło kobaltowe, kolorowe, dzbanki, wazony, figurki, kufle, brać, wybierać, podziwiać...

Samowar stoi tu na samowarze, lampa naftowa na lampie stojącej i wiszącej.  Są mniej typowe kolekcje - jak np. magnetofonów szpulowych, bukłaków na wina, PRL-owskich maszyn do pisania i aparatów telefonicznych, kołowrotków, mundurów. Są klasyczne - meble, skrzynie, urządzenia gospodarstwa domowego, metalowe naczynia, maszyny do szycia, obrazy. W ogrodzie stoją rzędy konewek, narzędzi i urządzeń rolniczych, kół od wozów, u powały wiszą sierpy, klucze, końska uprząż. Wszędzie pełno jest metaloplastyki. Tu natkniemy się na stary magiel, obok na kilkanaście zabytkowych lasek i ciupag.

A rzędy walizek jakby czekały, aż ktoś je zabierze stąd w nową podróż... Na nią czekają też wszystkie inne przedmioty z duszą. Czy znajdzie się taki śmiałek, który się na to zdecyduje?

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Koneser 23.06.2022 13:24
Wspaniałe, unikatowe przedmioty, które mogą być warte majątek!

Marc 23.06.2022 11:59
Super fajna sprawa. Gratuluję panu!

shrink 23.06.2022 11:08
Sorry, ale to nie kolekcjonerstwo tylko OCD...chorobliwe zbieractwo!

;) 23.06.2022 22:16
Nie ze*** sie

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: pan zbigniewTreść komentarza: już obiecał na konwencji, sam słyszałem. Ma mój głosData dodania komentarza: 29.03.2024, 08:43Źródło komentarza: Mikrolas na placu Zwycięstwa?Autor komentarza: Maria STreść komentarza: Janek pogadaj z Januszkiem i go uspokój.Data dodania komentarza: 29.03.2024, 08:16Źródło komentarza: (Przed)ostatnia sesja Rady Miasta OleśnicyAutor komentarza: Joanna JTreść komentarza: Panie Damianie niech Pan zmieni dilera i zapozna się z dokumentacją. Sąsiadów radzę poszukać na skateparku, za niskiej sali sportowej, za małego basenu do pływania, przegranego na miliony procesu z wykonawcą basenu , rozdętej administracji itd ...Data dodania komentarza: 29.03.2024, 08:13Źródło komentarza: Mikrolas na placu Zwycięstwa?Autor komentarza: Opus DeiTreść komentarza: Spoko, teraz doktor K. obieca pomnik braci K...i krzyż ekstra!Data dodania komentarza: 29.03.2024, 08:03Źródło komentarza: Mikrolas na placu Zwycięstwa?Autor komentarza: Wystarczy zagłosowaćTreść komentarza: Ale Plac Zwycięstwa popełnił Bronś nie Kołaciński. Poczytaj sobie w miejskich broszurach. Masz okazję 7 kwietnia pozbyć się tych szkodników z ORSData dodania komentarza: 29.03.2024, 07:23Źródło komentarza: Mikrolas na placu Zwycięstwa?Autor komentarza: Damian sTreść komentarza: Panie Kołaciński do pana kadencji myślałem, że serial „sąsiedzi” to bajka, ale pan udowodnił, że to dokument. Koncertowo pan położył projekt pl. zwycięstwa, podobnie jak CUS. Powinien pan oddać kasę, za niegospodarność?Data dodania komentarza: 29.03.2024, 05:15Źródło komentarza: Mikrolas na placu Zwycięstwa?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic