Oleśnickich miłośników dwóch kółek ucieszyła informacja, że wzdłuż budowanej Wschodniej Obwodnicy Oleśnicy powstanie ścieżka rowerowa. Tak też się stało i aktywni oleśniczanie obecnie mają możliwość zrobienia pętli od ulicy Krzywoustego przez teren byłego lotniska aż do tzw. lasu spalickiego.
Co jednak zaskakuje? Około 300-metrowy fragment ścieżki jest wysypany ostrym tłuczniem. Wielu rowerzystów zadaje sobie pytanie, dlaczego tak się stało i czy ten fragment zostanie wyasfaltowany?
Kwestię tę poruszył na sesji Rady Miasta radny Robert Sarna (KO).
- Czy w planach jest ta ścieżka? Około 400 metrów szpeci całą ścieżkę -
ocenił.
- Droga 451 jest wykorzystywana jako rowerowa, ale w dokumentacji jest to droga serwisowa, która służy obsłudze ciągu komunikacyjnego. To że na części nie ma nawierzchni asfaltowej to prwda, na części jest szutrowa. Ale to po to, żeby teren był częściowo przepuszczalny dla wody, co jest korzystne z punktu widzenia retencji. Nawierzchnię utrzymuje DSDiK poprzez swoje służby. Pozostanie szutrowa, a nie asfaltowa. Na Wodociągach też są drogi szutrowe a nie asfaltowe, żeby były przepuszczalne dla wody
- wyjaśniał burmistrz Jan Bronś.
Z radnym Sarną polemizowała też Dorota Adamczyk-Gajda.
- To, że jest szuter na tym odcinku... Ja tam też, panie radny Robercie, jeździłam i to jest świetny odcinek. Może dla szosówki nie, ale dla każdego innego roweru tak. Mi to nie przeszkadza, zresztą bardzo fajnie się tam jedzie
- oceniła radna ORS.
Napisz komentarz
Komentarze