W roku 2003 Radosław Piwowarski nakręcił film "Królowa chmur" z cyklu "Święta polskie". Był to cykl 13 polskich filmów telewizyjnych związanych ze świętami obchodzonymi w Polsce nakręconych przez różnych reżyserów. "Królowa chmur:" jest związana z Dniem Matki. A najlepszy film cyklu - "Żółty szalik" Janusza Morgensterna - z Wigilią Bożego Narodzenia.
Główne role w filmie Piwowarskiego grają nieżyjące już Danuta Szaflarska i Anna Przybylska oraz Wojciech Malajkat. Mimi, którą gra Szalfarska, jest malarką. Najbardziej lubiła malować chmury i dlatego nazywano ją "królową chmur". Młody, przystojny i zamożny Piotr - w tej roli Malajkat - kupuje od niej wymagającą remontu willę. Malarka, której syn zginął tragicznie, traktuje Piotra jak własne dziecko i żyje w wyimaginowanym świecie. Piotr zamierza jednak umieścić ją w domu starców, choć nie ma odwagi powiedzieć jej o tym. Zabiera ją nad morze luksusowym kabrioletem i obiecuje, że popłyną do Rio de Janeiro do… dawno nieżyjącej siostry Mimi. W podróży zniecierpliwiony Piotr chce jak najszybciej pozbyć się staruszki, aby móc poświęcić czas Kasi, swojej dziewczynie - w tej roli Anna Przybylska...
A w tej podróży cała trójka trafia do zajazdu "Na Polance" pod Oleśnicą.
Zobaczymy charakterystyczny ceglany murek i stojące na nim białe lwy. Widać też nazwę zajazdu. Do podróżujących podchodzą chłopcy, zapewne miejscowi, chcący umyć szyby. Widać też dwie prostytutki, kręcące się obok zajazdu. Malajkat i Przybylska wchodzą do środka, aby zjeść w nim obiad. Jedna scena nakręcona jest w charakterystycznych (czarne krzesła z czerwonym obiciem, stylizowane na antyki, kasetonowe sufity) wnętrzach, znanych wielu oleśnickim bywalcom zajazdu z czasów, kiedy popisową potrawą były tam flaczki. Kelnerka podaje i odbiera talerze, nie widać jednak jej twarzy.
Dzisiaj zajazd to miejsce noclegowe dla obcokrajowców. Głośno było o przebywaniu tam 51 Filipińczyków, których "opiekunowie" zostali zatrzymani przez policję. Dzisiaj mieszkają tam Ukraińcy.
A jak kończy się historia "królowej chmur", Piotra i Kasi? A to już musicie zobaczyć sami (jeśli jeszcze nie widzieliście...), oglądając film Piwowarskiego. Może na kolejny Dzień Matki?...
Napisz komentarz
Komentarze