"Tuż po powrocie z Brukseli, dziś nad ranem, pojechałam z darami na Ukrainę. Spotkałam się z biskupem kamienieckim Leonem Dubrawskim, któremu przekazałam pomoc z Polski" - poinformowała w mediach społecznościowych Beata Kempa, eurodeputowana z Sycowa (powiat oleśnicki).
- Zawieźliśmy ok. 3 ton tak potrzebnej żywności, środków medycznych i artykułów higieny w załadowanych po sufit karetce i busie. Część darów została jeszcze w Polsce, zostaną przywiezione w kolejnych dniach
- mówi portalowi olesnica24.com sycowianka.
A portalowi wPolityce.pl powiedziała m.in.:
Najbardziej potrzebna jest w tej chwili żywność - oczywiście taka, jaką można przetworzyć: makarony, ryż, cukier, mąka, myślę, że również konserwy. Odżywki, kaszki, mleko w proszku dla dzieci. Również pożywienie energetyczne, myślę, że przyda się panom, którzy walczą na froncie. Jest zresztą wiele checkpointów, gdzie wojska mają warty, stacjonują i myślę, że też przekazują tym chłopakom żywność czy energetyczne odżywki.
Bardzo potrzebne są środki opatrunkowe, medyczne, przeciwbólowe i po oparzeniach. Ludzie, którzy pozostali na Ukrainie potrzebują także środków czystości, zwłaszcza dla tych wewnętrznie przesiedlonych, różnego rodzaju mydła, płyny, zwłaszcza że wciąż jest to czas pandemii. Środki do prania, do higieny osobistej, pieluchy dla dzieci - każda ilość jest bardzo potrzebna
Beata Kempa opowiedziała też o alarmie:
Niestety, podczas obecności w kościele Świętego Michała Archanioła zarządzono alarm, byliśmy więc w pomieszczeniu przygotowanym specjalnie po to, aby ludzie mogli się tam schronić w czasie alarmu. Wszystkie osoby, które tam były, prosiły mnie, aby bardzo podziękować wszystkim Polakom.
Nie zabrakło też kilku słów o sytuacji we Lwowie:
Lwów, do którego zawsze chętnie się jechało, miejsce przyjazne, wesołe, jest dziś miejscem smutnym, przygotowanym na wojnę, otoczonym zasiekami, workami z piaskiem, zabezpieczona Katedra Lwowska - cały ten widok jest bardzo smutny, ale myślę, że ta iskierka nadziei, którą przekazują Polacy, goszcząc Ukraińców w naszym kraju, ale również pomagają tu, na miejscu, pomoże pokonać zło
I podkreśliła w rozmowie z wPolityce:
Morale jest bardzo wysokie, jeśli idzie o kwestię obrony Ukrainy. Na każdym kroku mamy flagi, patriotyczne billboardy. Widać, że ta wola walki, wzajemnej mobilizacji, jest bardzo wysoka. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Myślę, że teraz szczególnie potrzebna jest im pomoc w przetrwaniu tego trudnego czasu
Napisz komentarz
Komentarze