Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 00:19
Reklama
Reklama
Reklama

Opozycja używa słów jak broni

Rozmowa z burmistrzem Oleśnicy Janem Bronsiem.
Opozycja używa słów jak broni

Autor: Fot. Krzysztof Dziedzic

Przejął Pan obowiązki burmistrza Oleśnicy 20 listopada 2018 roku. Piastuje Pan to stanowisko w bieżącej kadencji już ponad 3 lata. Jej koniec nastąpi w 2023 roku. Półmetek już więc dawno za Panem. Czy Pan jest zadowolony z efektów swojej pracy?

Droga do sukcesu jest zawsze w budowie, więc o błogim samozadowoleniu nie ma mowy... Mimo trudnych okoliczności zewnętrznych spowodowanych pandemią od końcówki 2018 roku, obiektywnie rzecz biorąc, udało się zrobić bardzo dużo dla Oleśnicy. Konsekwentnie realizujemy koncepcję wyeliminowania tranzytowego ruchu ciężarowego z centrum miasta. Powstała wschodnia obwodnica miasta, o którą zabiegałem jeszcze przed 2014 rokiem. Rozpoczęły się prace nad przebudową ulicy Dobroszyckiej i rondem na jej skrzyżowaniu z ulicą Wojska Polskiego. Doprowadziłem do końca przebudowę budynku CUS przy Armii Krajowej, bo okazało się, że wymaga wielu przeróbek i poprawek, żeby w ogóle mógł być dopuszczony do użytkowania. Wybudowaliśmy skatepark, o który młodzież zabiegała latami. Rozpoczęliśmy i kończymy w tym roku budowę hali sportowej przy szkole nr 4. Zakończyliśmy przebudowę placu Zwycięstwa, w tym roku pojawi się tam nowoczesna fontanna. Zgodnie z obietnicą zlikwidowaliśmy strefę płatnego parkowania przy ulicy Kochanowskiego i udrożniliśmy ruch na jednej z pierzei Rynku. W mieście powstało szereg bezpiecznych przejść dla pieszych. Finalizujemy rozmowy z PKP dotyczące modernizacji dworca. Uruchomiliśmy nowe usługi elektroniczne dla mieszkańców, udostępniliśmy publiczny rejestr wydatków. Mamy nową, przejrzystą stronę internetową miasta, nowe strony www mają także wszystkie miejskie jednostki organizacyjne. MOKiS zakupił projektor cyfrowy, dzięki czemu oleśniczanie mają dostęp do nowości kinowych. Biblioteka konsekwentnie rozwija i promuje czytelnictwo. Rynek zyskał drugie życie, jest kulturalną sceną, plenerową całoroczną wystawą, miejscem spotkań mieszkańców, przedsiębiorców, artystów, rękodzielników. W jego pejzaż na stałe wpisały się Oleśnicki Jarmark Wspaniałości i Oleśnickie Stowarzyszenie Twórców Oryginalnych.

W roku 2021 oddaliśmy mieszkańcom do użytku piękny teren rekreacyjny przy Wileńskiej, rozpoczęliśmy urządzanie zupełnie nowego, zielonego miejsca dla mieszkańców - Parku Południowego w pobliżu Ludwikowskiej. Wprowadziliśmy elementy zielonej architektury do centrum miasta poprzez ulicę Matejki. Kończy się budowa mieszkań socjalnych na Kopernika. Powstały nowe drogi osiedlowe, cały czas remontujemy istniejące.

Proszę zauważyć, że to wszystko dzieje się podczas pandemii COVID-19, która przeorganizowała życie nas wszystkich. W tym trudnym czasie praktycznie jako pierwsi wsparliśmy lokalny mały biznes obniżkami czynszu do przysłowiowej złotówki. Uchwalono także zwolnienia z podatku dla tych, którzy ponieśli straty wskutek pandemii.  

W Oleśnicy w zakresie inwestycji i remontów wciąż coś się dzieje i do końca 2023 roku będzie się dziać. To rozmach, jaki niektórym zająłby kilka kadencji, a my ruszyliśmy ostro do przodu i konsekwentnie realizujemy zaplanowane cele.  

Słowo `razem`, nazwa „Oleśnica” - to musi się wszystkim oleśniczanom, zapewne i Panu, dobrze kojarzyć. A "Oleśnica Razem"? Podejrzewam, że Panu to się już mniej podoba... Czy się mylę?

Jakkolwiek sentymentalnie by to nie brzmiało, to śmiało mogę powiedzieć (zwłaszcza, że zbliżają się Walentynki), że Oleśnica jest moją największą miłością. Dlatego słowo „Oleśnica” kojarzy mi się zawsze wyłącznie dobrze. To magiczne miasto – wyjątkowe, piękne i dobre miejsce do życia. Nie dziwię się, że różne grupy, tworząc komitety wyborcze czy ugrupowania polityczne, używają nazwy naszego miasta. „Oleśnica” dobrze brzmi w uszach i sercach jej mieszkańców. I z tego się cieszę, i uważam za jeden z największych sukcesów mojej długoletniej pracy w lokalnym samorządzie - że my, oleśniczanie, jesteśmy dumni ze swego miasta i mam w tym swój udział. Dlatego słowa „Oleśnica razem” nie wywołują u mnie złych emocji, przeciwnie – każda idea łącząca ludzi wspólnie działających dla dobra społeczności zasługuje na uznanie. Czasem jednak to „razem” znaczy „oddzielnie”, „przeciwnie” i służy jedynie interesom małej grupy lub wyłącznie negacji, bez zaprezentowania jakichkolwiek własnych, ciekawych pomysłów.

Opozycja jest potrzebna, pozwala zachować naturalną równowagę w polityce, utrzymuje pewien ferment intelektualny, zmuszający do jeszcze staranniejszego działania. Pokazuje inny punkt widzenia. Tyle w teorii. W praktyce, niestety, przynajmniej w tej kadencji, działania opozycji to niekończący się teatr „gadających głów”, bez wizji i koncepcji na miasto, nie wspominając o żenującym poziomie niektórych personalnych ataków.  

"Betonoza" - to określenie w wojnie oleśnicko-oleśnickiej zrobiło karierę. Polityczna opozycja stawia Panu zarzuty, że "betonuje" Pan miasto. To jest chyba uderzenie w Pana czuły punkt. Ma Pan wykształcenie budowlane. Odnoszę wrażenie, że lubi Pan budować, a także że tworzy Pan sprzyjające warunki dla tych, którzy chcą budować. Można w tym drugim kontekście mówić na przykład o fabryce GKN w Oleśnicy, ale opozycja skupia się jedynie na deweloperach. No więc jak to jest z tą "betonozą" w Oleśnicy i sprzyjaniem deweloperom? Najnowszym dowodem na to ma być ulica Poniatowskiego i sławetne boisko.

Opozycja używa słów jak broni, w tym przypadku strzela jednak ślepakami. Zawsze podkreślałem, że moim zamiarem jest budowa miasta w sposób zrównoważony. Chcę, by Oleśnica była miastem kompaktowym, przyjaznym, dobrze urządzonym, w którym chce się mieszkać, wychowywać dzieci, pracować, inwestować, uczyć się, odpoczywać. To zawsze był mój główny cel - zrównoważony rozwój miasta. Nie można zatrzymać Oleśnicy w kapsule czasu, nie jesteśmy skansenem. Ludzie chcą mieszkać w nowych mieszkaniach, domach i mają do tego prawo. Zadaniem administracji jest takie planowanie, aby te nowe budynki powstawały w miejscach gwarantujących dostęp do mediów, dróg, parkingów, zieleni.

Polska się wyludnia, statystyki są nieubłagalne, jest nas co raz mniej. Jeśli nie chcemy, by Oleśnica stała się gasnącym miastem, musimy zapewnić taką ofertę, aby ludzie chcieli tu zostawać po szkole czy studiach i chcieli się tu osiedlać. I tak się dzieje, również dlatego, że Oleśnica ma świetną infrastrukturę techniczną, kulturalną, sportową i rekreacyjną. W Oleśnicy jest mnóstwo zieleni, o którą bardzo dbamy. Co więcej, urządzamy nowe tereny zielone, od dużych, jak Park Południowy, po małe, tak zwane parki kieszonkowe, którymi zajmuje się ZBK.  

Opozycja nie ma realnej propozycji dla mieszkańców, skupia się wyłącznie na negacji. Sprawując władzę w latach 2014-2018, miała szansę urządzać Oleśnicę po swojemu. Jakoś nie słyszałem wtedy lamentów nad powstającymi w tamtym okresie budynkami. Nie powstał żaden nowy park, nie zajmowano się małą retencją czy fotowoltaiką, nie było wsparcia ogrodów działkowych. Sławetne boisko na Poniatowskiego opozycja przez 4 lata swego rządzenia przeznaczała corocznie w wieloletniej prognozie finansowej do sprzedaży pod zabudowę mieszkaniową. Nie było wystąpień, pytań, wątpliwości. Przeznaczenia tego terenu nie zmieniono również w 2017 roku przy uchwalaniu nowego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Nikt z dzisiejszych trybunów nawet nie zająknął się na ten temat.

Przeczytałem na Facebooku, że budując nowy ośrodek zdrowia zrealizuje Pan pomysł "Oleśnicy Razem". A wie Pan, że zanim w programie wyborczym zgłosiła ten pomysł opozycja, wcześniej taką potrzebę wskazała "Panorama Oleśnicka"? Sam jeździłem po Oleśnicy w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. Jednym ze wskazanych przeze mnie było właśnie to, które Pan obecnie wybrał. A kanwą do tego było wystąpienie na sesji dyrektora SZPZOZ Stanisława Ptaka, który zdradził swoje marzenie: nowoczesna przychodnia lekarska, w miejsce tej na Hallera. Wtedy jeszcze w grę wchodziło kupno dawnego Domu Towarowego "Centrum" w Rynku. No więc jak to jest? "Oleśnica Razem" zgłasza pomysł, a Jan Bronś go realizuje?...

Ten pomysł pokazuje tak naprawdę, że wbrew twierdzeniom niektórych, słucham – i to uważnie – opinii oraz uwag różnych środowisk i samych mieszkańców. Zawsze jestem otwarty na ciekawe i dobre idee dla Oleśnicy. Nowa przychodnia jest potrzebna. To duże, skomplikowane technicznie, wieloletnie zamierzenie inwestycyjne i do jej budowy niezbędne są środki zewnętrzne, o które będziemy aplikować.  

To się nie wszystkim spodoba, ale muszę Pana pochwalić. Za Lapidarium. Nie spodziewałem się, że ten zgłaszany od dawna postulat regionalistów, do których sam się zaliczam, zostanie w sposób tak udatny zrealizowany. Co Pan na to?

Cieszę się, że Lapidarium spotkało się pozytywnym odbiorem. Pochwały należą się wnioskodawcy tego projektu – radnemu Markowi Kamaszyle, pracownikom Zakładu Budynków Komunalnych, Januszowi Supersonowi i wykonawcy Pawłowi Leszczyszynowi.

Dobrze, że wśród kamieni, które mówią o przeszłości Oleśnicy, znalazły swoje miejsce barbarzyńsko zniszczone w marcu 2018 roku fragmenty cokołu pomnika cesarza Fryderyka III. Poszanowanie przeszłości jest fundamentem budowania przyszłości. Warto obcować z historią, uczyć się jej i wyciągać z niej wnioski. Pamięć o żyjących tu kiedyś i tu pochowanych świadczy o naszej kulturze. Odwracanie się od dawnych oleśniczan odcina kawał historii miasta, a nie o to chodzi, na pewno nie mnie.

A teraz - dla równowagi - przygana. Zarówno Pan, jak i poprzedni burmistrz, nie postawiliście w Oleśnicy patriotycznego pomnika. Pan się przyczynił do budowy okazałego pomnika Jana Pawła II, ale to nie to samo. Pana poprzednik miał już gotowy projekt, ale go nie zrealizował. Długo będziemy jeszcze salutować pod pruskim monumentem?

Każdy mieszkaniec Dolnego Śląska, w tym Oleśnicy, przez fakt zamieszkiwania tutaj codziennie mierzy się ze śladami cudzej przeszłości. Pozostałym tu kamieniom, pozbawionym niemieckich tablic, nadajemy nowe znaczenie i zaopatrujemy w nowe inskrypcje, wierząc, że zło, jak wojny czy nazizm, jest zamkniętą przeszłością, która nigdy już się powtórzy. Staramy się w sposób godny i właściwy pokazywać to, kim jesteśmy – Polakami. Okazujemy szacunek bohaterom, polskim ideom i przeszłość kamieni nie jest w stanie tego zmienić. Głazy same w sobie nie niosą nienawiści, to ludzie czynią je czasem symbolami nienawistnych idei, dlatego w Oleśnicy robimy wszystko, by kamienie służyły dobru.

Podjąłem próbę wzniesienia pomnika jednego z twórców polskiej Niepodległości – Józefa Piłsudskiego. Spotkała się z żywą i jak zwykle negatywną reakcją opozycji. Nie wykluczam, że wrócę do sprawy nowego pomnika w Oleśnicy, honorującego naszych bohaterów lub upamiętniającego ojców polskiej niepodległości, którzy „różnymi ścieżkami ku Niepodległej szli” – Piłsudskiego, Dmowskiego, Paderewskiego, Witosa, Korfantego i Daszyńskiego. Połączyła ich idea wolnej Rzeczpospolitej, nie udźwignęli jednak wywalczonej z takim trudem wolności. Może warto potraktować ich losy i historię jako swoiste memento... Wolność nie jest dana na zawsze, lecz jest darem, o który należy się troszczyć z dużą uwagą i odpowiedzialnością.

W pojedynkę samorządowego wozu się nie uciągnie. Ja wiem, dysponuje Pan fachową kadrą naczelników, urzędników, dyrektorów. Ale niezbędna jest do tego aktywna większość w Radzie Miasta. Pan potrafi umiejętnie meandrować w lokalnej polityce. Już nie wiadomo, kto jest kim, ale przynajmniej wiadomo, kto jest z Bronsiem, a kto przeciwko niemu. Dociągnie Pan tę większość do końca kadencji? Czy Pana radnym nie brakuje ducha walki?

Każdy, kto obserwuje moją samorządową działalność na przestrzeni tych ponad 30 lat, wie, że ja sojuszy nie łamię. Jak się umawiam, to umów dotrzymuję. Jeśli już, to – niestety – po drodze z wspólnie prowadzonego samorządowego wozu niektórzy zdecydują się wysiąść, przy okazji próbując zmieniać woźnicę i wsadzać pręty w koła.

Cenię lojalność, często wspominam mojego nieżyjącego przyjaciela Henryka Bernackiego, który był jej wzorem. Dzieliły nas często poglądy, spieraliśmy się. Czasem ja go przekonałem, czasem on mnie, ale zawsze wiedziałem, że mogę na niego liczyć i że się ode mnie nie odwróci. Bo tak się umówiliśmy na początku naszej wspólnej drogi.  Taka postawa jest dla mnie wzorem, tego się trzymam w polityce i wierzę, że z „moimi” radnymi, jak Pan redaktor to ujął, uda nam się nadal zmieniać Oleśnicę. Efekty tej wspólnej pracy są widoczne i wierzę, że razem, zachowując wzajemną lojalność i szacunek również dla różniących nas poglądów, jeszcze wiele zdziałamy dla Oleśnicy.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic