Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 12:49
Reklama
Reklama

"Dziennikarskie Zero", czyli Stanowski o dramacie Stępień i Rzeźniczaka (WIDEO)

W niezwykle popularnym programie "Dziennikarskie Zero" na "Kanale Sportowym" do sytuacji byłego reprezentanta Polski odniósł się Krzysztof Stanowski. To dzisiaj jeden z najbardziej znanych dziennikarzy, już nie tylko sportowych, w Polsce. Program ma już prawie 180 tysięcy odsłon.
"Dziennikarskie Zero", czyli Stanowski o dramacie Stępień i Rzeźniczaka (WIDEO)

Przypomnijmy - obrońca Wisły Płock ma półroczne dziecko z byłą partnerką, Magdaleną Stępień, modelką z Oleśnicy. Niedawno okazało się, że synek piłkarza jest ciężko chory. Ma rzadkiego guza wątroby. Matka chłopca utworzyła w internecie zbiórkę na jego leczenie w Izraelu - szybko zebrano potrzebne 350 tysięcy złotych, a nawet o 100 tysięcy więcej.

W mediach społecznościowych na Rzeźniczaka i Stępień spadła ogromna krytyka. Tuż po zakończeniu zbiórki swoje zdanie na jej temat głośno wyraził Dziki Trener, czyli Michał Bodzioch. Mężczyzna powiedział o tym, o czym wiele osób myślało - czemu za leczenie nie zapłaci ojciec dziecka, piłkarz Jakub Rzeźniczak? Jak to możliwe, że zamożna para, która w sieci chwaliła się luksusowym życiem, teraz musi liczyć na obcych ludzi?

Portal zrzutka.pl zbiórkę zablokował. Dlaczego? W sieci padają sugestie, że to albo z powodu krytyki Dzikiego Trenera, albo z powodu nieprzestrzegania regulaminu. "W celu poprawienia bezpieczeństwa wprowadziliśmy automatyczne blokady wypłat środków. Jeśli Twoja zrzutka przekroczy 20 000 PLN to najpierw będziemy musieli ją zweryfikować, zanim ponownie uzyskasz dostęp do wypłat z tej zbiórki. Tyczy się to przede wszystkim zrzutek charytatywnych" - czytamy w regulaminie. Weryfikacja oznacza, że osoba zbierająca pieniądze musi udowodnić prawdziwość celu - chorobę, wypadek, zdarzenie losowe itp. za pomocą dokumentów.

Do tej historii, głownie w kontekście Rzeźniczaka, w programie "Dziennikarskie Zero" na "Kanale Sportowym" odniósł się Krzysztof Stanowski. Dziennikarz porozmawiał z piłkarzem i przedstawił, jak sytuacja wygląda z jego perspektywy.

- Kuba nie poleciał z Wisłą na obóz do Turcji, bo jego dziecko przebywało wtedy w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie otrzymało chemioterapię. Został ze swoim synem. Podano mu pierwszą chemię, a potem dziecko złapało koronawirusa i trafiło do izolacji. No i wtedy Rzeźniczak poleciał na cztery dni do Turcji na obóz, bo już nie mógł odwiedzać dziecka

- ujawnił Krzysztof Stanowski.

- Jak można mówić, że nie interesował się dzieckiem, jeśli cały czas z nim przebywał? Mamy uznać, że gość jest potworem, bo ktoś na Instagramie tak powiedział i przedstawił jednostronnie relację? Uwierzcie mi, że Kuba to wrak człowieka, cały czas płacze. Ale mówi, że dziecko na pierwszą chemię zareagowało dobrze, guz się znacznie zmniejszył

- dodał.

- Kuba powiedział, że drugiej chemii jeszcze nie podano dziecku ze względu na koronawirusa, ale niedługo ją dostanie. No ale jak poleci do Izraela, to nie dostanie. Pewnie jego partnerka ma inne zdanie, ale zdaniem Kuby wyjazd do Izraela nie pomoże temu dziecku. A wręcz przeciwnie. Twierdzi, iż podpisywał zgodę z założeniem, że jeśli wszystkie metody w Polsce zawiodą, to wtedy trzeba będzie szukać pomocy za granicą. Ale nie sądził, iż dojdzie do tego, że terapia w Polsce będzie przerywana

- skonkludował.

Na te słowa zareagowała już Magdalena Stępień.

"Gdy po USG okazało się, że guz jest mniejszy, ojciec dziecka stwierdził, że chłopiec ma dobrą opiekę i powinien być leczony w Polsce. Kilka dni temu sam podpisywał papiery na jego wylot i mówił, że leczenie w naszym kraju nie ma sensu" -

przekazała na Instagramie.
 
Wygląda więc na to, że byli partnerzy spierają się też na temat metod leczenia dziecka...

Kliknij aby odtworzyć

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic