Sprzeciw dla działań Facebooka przeciw #Konfederacja powinien być niezależny od sympatii dla tej partii. Nie zawsze zgadzam się z poglądami Konfederatów, ale zawsze będę za pluralizmem i wolnością wyrażania poglądów w debacie publicznej. Dlatego dziś: Je suis #Konfederacja -
- napisał Paweł Bielański, radny z opozycyjnego klubu Oleśnica Razem.
Francuskie "je suis" (jestem) użyte przez Bielańskiego, to nawiązanie do “je suis Charlie”, określenia będącego wyrazem solidarności z redakcja "Charlie Hebdo" w Paryżu, po zamachu terrorystycznym na jej siedzibę i dziennikarzy.
Ono z kolei było nawiązaniem do słów "Jestem berlińczykiem (Ich bin ein Berliner z niem) z przemówienia JF Kennedy'ego w Berlinie, skierowanego przeciw ZSRR.
"Chcemy, aby Facebook był miejscem gdzie ludzie mogą wyrażać swoje opinie, ale także czuć się bezpiecznie. Dlatego wprowadziliśmy standardy społeczności, które określają jakiego rodzaju treści są dozwolone na naszych platformach i usuwamy wszystkie treści, które je naruszają. W zgodzie z tymi zasadami usunęliśmy stronę Konfederacji, która wielokrotnie naruszała standardy społeczności, w szczególności dotyczące zasad walki z COVID-19 i środków ostrożności z tym związanych oraz mowy nienawiści"
- głosi oświadczenie biura prasowego Meta, administratora Facebooka.
A to wpis na Twitterze Adriana Zandberga z partii Razem:
Konfederacja to cynicy, mają w pogardzie życie ludzkie, a to, co robili, przyczyniło się do covidowej tragedii. Zdrowie publiczne trzeba chronić przed szkodliwą dezinformacją. Ale tym powinny zajmować się publiczne instytucje, pod kontrolą UE, a nie korpo-monopolista!
Cyberkorpom nie zależy ani na wolności słowa, ani na zdrowiu publicznym, tylko na zyskach.
Antyszczepionkowa szuria nie wzięła się znikąd. Algorytmy podkręcały chore emocje i teorie spiskowe, póki było to zyskowne i bezproblemowe.
FB nie jest rozwiązaniem. Jest częścią problemu.
Napisz komentarz
Komentarze