Na briefingu przed ratuszem o złożonym przed chwilą wniosku mówili Paweł Bielański z klubu Oleśnica Razem i Damian Siedlecki z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Ten pierwszy skupił się na kwestii Atola, wskazując na fakt, że radni nie zostali zapoznani z wynikami audytu w spółce.
Powiedział, że na sesji zostałaby omówiona - jak to określił - sytuacja kryzysowa w Atolu. Ujawnił, że w sobotę nieczynny był basen sportowy.
Ten drugi mówił o sprawie fałszywych głosów w Oleśnickim Budżecie Obywatelskim.
- Sprawa OBO od kilku dni rozgrzewa opinię publiczną w Oleśnicy. To, co się stało, podważa zaufanie do samorządu. Osobiście uważam, że to już nie kryzys OBO, ale jego zapaść. Tak to jest, jak się rządzi jednoosobowo - powiedział.
- Liczymy na to, że tym razem koalicja rządzącą weźmie odpowiedzialność za sprawy miasta i jego mieszkańców. I że nie schowają znowu głowy w piasek - dodał Bielański.
Obaj zaproponowali, aby tym razem obrady rozpoczęły się o godz.14. Przewodniczący Rady Miasta sesję zwołać musi.
Pytani o to, co będzie, jeśli radni rządzącej koalicji z Oleśnickiego Ruchu Samorządowego oraz Prawa i Sprawiedliwości znowu zbojkotują obrady, przedstawiciele opozycji stwierdzili, że będą składali kolejne wnioski o zwołanie posiedzenia.
Napisz komentarz
Komentarze