"Był prawie cały zarząd regionu dolnośląskiego Platformy. Nie widziałem tylko posła Jarosa. Ale była to sobota, być może był na zakupach... -
dodaje ironicznie Robert Sarna. Ta ostatnia szpila to odpowiedź na stwierdzenie Jarosa, który nieobecność Sarny i Polańskiego na otwarciu biura PO w Oleśnicy w lutym tego roku skomentował słowami, że "jest sobota i być może obaj radni są na zakupach".
To fragment artykułu zamieszczonego na łamach "Panoramy Oleśnickiej".
W innej jego części znalazła się kolejna, krytyczna wobec Jarosa, wypowiedź radnego miejskiego, szefa klubu Koalicji Obywatelskiej, w Radzie Miasta Oleśnicy:
"W wyborach na szefa regionu zagłosuję na pewno na doświadczonego samorządowca, jakim jest wieloletni prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej. Wałbrzych pod jego rządami przeżywa drugą młodość. Natomiast posłowi Jarosowi nigdy nie ufałem, a zwłaszcza po tym, gdy zrezygnował z członkostwa w PO i rzucił legitymacją, kiedy Platforma miał w sondażach poniżej 10 procent. Uważam, że takie zachowanie jest niewybaczalne. Nie wierzę w to, aby taki człowiek mógł zostać przewodniczącym regionu, bo jaka była by Platforma w naszym regionie?
- pyta retorycznie Sarna"
Napisz komentarz
Komentarze