- Skatepark został wykonany należycie. Cieszy się popularnością. Lokalizacja była najbardziej korzystna i zasadna, z daleka od mieszkańców - powiedziała na posiedzeniu komisji budżetu Rady Miasta Oleśnicy Milena Wojtasik-Cieplik, kierownik Sekcji Inwestycji w Urzędzie Miasta Oleśnicy.
Przyznała, że poziom wód gruntowych zaskoczył wykonawcę. Opinia geologiczna była z lata. Kiedy prace rozpoczęto wiosną, samo wbicie łopaty powodowało, że woda się pojawiała.
- Najpierw zapadła decyzja o wyniesieniu skateparku o metr. Ale niezbędna okazało się też wzmocnienie podbudowy kamieniem hydrotechnicznym. Stąd aneksowanie umowy o dodatkowym wynagrodzeniu - powiedziała kierownik. Wyniosło ono 630 tysięcy.
- W opinii geologicznej czytamy, że są tam "niekorzystne warunki wodne". Dlaczego brnęliście w budowę w tym miejscu? - dociekała radna Beata Krzesińska z klubu Oleśnica Razem.
- Projektant robił geologię. Widząc te zapisy, dodał podbudowę - odpowiadała kierownik.
- Rozmawiałem z geologiem - powiedział, że on by tego skateparku tam nie budował, bo to bardzo duże ryzyko, a woda się będzie tam cały czas zbierać - powiedział radny Tadeusz Żółkiewski z OR.
- Wykonawca wykonał już pewne poprawki [zrobił przekop w kierunku pumptracku - red.] Projektant dostał pismo i zdjęcia, i ma to, co się stało, przeanalizować - stwierdziła Milena Wojtasik-Cieplik.
W piśmie miasto wezwało projektanta, aby przedstawił rozwiązanie odwodnienia, bo to zastosowane "po pierwszej większej ilości opadów" spowodowało, że "zalega duża ilość wody".
- Na skatepark z pumptruckiem wydano dotąd 3.042.882 zł - powiedziała skarbnik Joanna Jaroszewicz. Przyznała, że jest "problem nieściekania wody z części obiektu". - Mam nadzieję, że poniesiemy już tylko niewielkie koszty, żeby woda tam nie stała. Takie problemy się przy każdej inwestycji zdarzają. Tę usterkę wyeliminujemy - dodała.
- Wykonawca miał "wrzucić" w wodę 3.890 ton kruszyw, żeby teren zagęścić. Czy on tyle wrzucił? - pytał retorycznie radny Paweł Bielański z OR. - Dlaczego opinia geotechniczna była z lata, a nie wykonano jej jesienią lub wiosną, kiedy warunki są najtrudniejsze? Kto teraz za poprawki zapłaci? Dlaczego nie przygotowano opinii geologicznych dla 2 - 3 lokalizacji? - stawiał pytania.
Radny Damian Siedlecki z klubu Koalicji Obywatelskiej pytał, jak do ustawy o zamówieniach publicznych ma się zwiększenie kwoty z przetargu - 2.248.000 - o 630.000 zł, czyli o 30 procent.
W odpowiedzi usłyszał, że roboty dodatkowe można zwiększyć do 50 procent wartości inwestycji.
- Nie można dzisiaj mówić, że jest czyjaś wina - ocenił radny Kazimierz Karpienko z Prawa i Sprawiedliwości.
- Pomysł bardzo dobry. Ale lokalizacja powinna być w innym miejscu. 150 - 200 metrów w stronę Nadleśnictwa - stwierdził radny Robert Sarna z KO.
- Kto nic nie robi, błędów nie popełnia. Gwarancja jest 8-letnia. Będzie można poprawić te rzeczy, których człowiek nie przewidział - mówił radny Wojciech Bartnik z PiS.
- Król się bawi, złotem płaci - tak podsumował lokalizację radny Bielański.
- Pan burmistrz się tam nie bawi, może jego wnuki będą - ripostowała skarbnik Jarosiewicz.
- Zobaczymy, jak to będzie wyglądało wiosną, po zimie, po przymrozkach - podsumował radny Marek Kamaszyło z klubu Oleśnicki Ruch Samorządowy, przewodniczący komisji.
DOTYCHCZASOWE KOSZTY BUDOWY SKATEPARKU - PONIŻEJ
Napisz komentarz
Komentarze