Jesienią 2023 roku mają odbyć się wybory parlamentarne oraz samorządowe. To efekt wydłużenia kadencji lokalnych prezydentów, burmistrzów i wójtów z czterech do pięciu lat. - Trudno będzie zorganizować wszystko w jednym czasie, ludzie mogą się w tym pogubić. Dlatego przygotujemy ustawę wydłużającą obecną kadencję samorządów, np. o pół roku - wyjaśnia polityk PiS w rozmowie z "DGP".
To pierwszy powód rozważanej ustawy o zmianie terminu.
Drugi ma być natury politycznej.
"Odłożenie lokalnych elekcji o pół roku może się też politycznie opłacać. Zdaniem jednego z polityków opozycja mogłaby uzyskać w głosowaniach samorządowych dobre wyniki. - I wtedy, gdybyśmy nie zmienili kolejności głosowań, z marszu wchodzi w wybory parlamentarne jako umowny zwycięzca, a my jako umowni przegrani. Nie chcielibyśmy tego - przyznaje" - czytamy w "DGP".
"Na plany PiS przychylnie patrzy też Krajowe Biuro Wyborcze, bo w obecnym trybie przygotowania do obydwu wyborów toczyłyby się w dużym stopniu jednocześnie" - . napisał "Dziennik Gazeta Prawna".
Napisz komentarz
Komentarze