"Cogito ergo sum..
W polityce też zdarzają się miłosne trójkąty.
Polityka niezależnie od poziomu - czy to ta regionalna, czy lokalna - to nieustanny dynamiczny proces zmian. Zjednoczona Prawica trzeszczy w szwach, a liderzy prężą muskuły - bez nas tylko anihilacja, ruiny i zgliszcza. Lewica pączkuje, asymiluje, zmienia barwy - w tym włosów, i zaskakuje coraz bardziej błyskotliwymi twierdzeniami. O kilkudziesięciu rodzajach płci, osobach niebinarnych, czy nieheteronormatywnych, słyszeli już wszyscy, no nuda, ale biologiczny mężczyzna z macicą, rodzący dziecko - noooo szacun - po słowach posłanki Żukowskiej podniosłem szczękę z podłogi i zamilkłem, ale ze mnie zaściankowy niedouk. Oj dzieje się, dzieje...
A co na lokalnym podwórku - oto stworzył się nam miłosny trójkącik. W konkury do Burmistrza Bronsia obok zwasalizowanego już lokalnego PiS-u uderzyło grono sztandarowych polityków Platformy Obywatelskiej - zarówno tych zaprawionych w bojach - jak poseł Grzegorz Schetyna, jak i nowego zaciągu w osobach eks- dziennikarza, czy wiecznie "młodego demokraty", a także tych, o których trudno powiedzieć, czy są z "gangu biedronkowych świeżaków", czy raczej po politycznym recyklingu, jak poseł Michał Jaros, czy eks- wiceburmistrz Piotrek Pawłowski /pozdrowienia dla sympatycznych panów/.
Jeszcze nie wystygła kawka w ratuszu po koalicjantach z PiS-u, gdy oto wyżej wymienieni głosić zaczęli peany na cześć współpracy z Panem Janem - i dalejże w konkury, i nawet powieka im nie drgnęła na uwagę, że w tej alkowie robi się trochę ciasno i może ktoś ustaliłby reguły, kto kogo popiera i kto kogo reprezentuje.
Wiem, wiem, czepiam się - może być PiS Jana Bronsia, to może być i Platforma Jana Bronsia, a żeby jeszcze pikantniej było w tej alkowie, to burmistrz buduje Oleśnicki Ruch Samorządowy /że niby taki niepartyjny/, a jak trzeba będzie to i ruch Trzaskowskiego i Polskę 2050 zapłakanego Szymona też weźmie pod skrzydła i zbuduje im ruch pod swoim szyldem - i to się nazywa holistyczne podejście.
Na okrasę słychać porykiwania młodych "lwic lewicy"- nowej postępowej siły, to jest aktywistek tzw. strajku kobiet - tak, tak, z tych niebinarnych, co to podobnie jak Bridget Jones nieustannie poszukują...
Jeśli trójkąty to nie brakuje też i spektakularnych zdrad - oto w Dolnośląskim Sejmiku Marszałek Przybylski podał czarną polewkę koalicjantom z Prawa i Sprawiedliwości - i zaczyna się robić ciekawie, bo wygląda na to, że zawalił się misterny plan utrzymania kruchej równowagi i do władzy na Dolnym Śląsku wróci Platforma Obywatelska. Jaki szpagat zrobią w związku z tym lokalni politycy - czas pokaże".
