Lekarz onkolog jechał samochodem do pracy do przychodni na Ludwikowskiej w Oleśnicy na godzinę 15. Ale nie dojechał... W Długołęce (na wysokości stacji Shell) miał wypadek, w którym poniósł śmierć. Prawdopodobnie zasłabł za kierownicą. Miał 61 lat.
Lekarz był znany w Oleśnicy z pracy w szpitalu i przychodni. Pracował też jako chirurg w szpitalu MSWiA we Wrocławiu.
Komentarze