Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski, w uzgodnieniu z władzami miasta i PSSE w Oleśnicy, podjął decyzję, że jutro na parkingu przed Atolem stanie mobilny punkt pobrań.
Pierwszy taki mobilny punkt pobrań zorganizowano w Wołowie. Pilotażowy program to odpowiedź na dynamicznie zmieniającą się sytuację w regionie, a także uzupełnienie dla karetek wymazowych. Celem działań jest odciążenie izb przyjęć, zmniejszenie ryzyka zakażenia pacjentów oraz przyspieszenie procesu pobrania wymazu.
Dzięki metodzie drive-thru kontakt pomiędzy badanym a personelem medycznym będzie ograniczony do niezbędnego minimum. Proces przebiegać będzie w kilku krokach.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna kwalifikuje osoby, które mają zostać poddane badaniu i udziela kompleksowej informacji, jak przebiegać będzie cały proces, przekazując szczegółową instrukcję.
Następnie badany przyjeżdża własnym samochodem we wskazane miejsce, w wyznaczonym terminie, a obsługa punktu drive thru zabezpieczona środkami ochrony osobistej pobiera wymaz przez otwarte okno pojazdu. Co ważne, badany przez cały czas pozostaje w swoim samochodzie, a po kilku minutach może wrócić do miejsca zamieszkania i oczekiwać na wynik. Badanie jest bezpłatne. Skorzystać z niego będą mogły wyłącznie osoby, które wcześniej zostały zarejestrowane i zakwalifikowane do badania przez PSSE.
W Oleśnicy wymazy pobiorą przedstawiciele oleśnickich Służb Ratowniczych. Przebadanych zostanie 50 osób, przebywających na kwarantannie, którzy najdłużej czekają na test. Niektórzy nawet od 1,5 tygodnia. Będą oni podjeżdżali co 10 minut.
Nie wszystkie gminy zgadzają się na ustawienie u nich takich mobilnych punktów.
"Dlaczego mamy narażać innych na zakażenie? Przecież nikt nie będzie kontrolował tych ludzi, gdzie oni jeszcze pojadą po drodze do punktu poboru wymazów - mówi burmistrz Obornik Śląskich, który na mobilne badania w swojej gminie się nie zgodził" (źródło gazetawroclawska.pl).
Są też gminy, w których wynajęty przez nie zespół pobierający wymazy jeździ do domów osób w kwarantannie.