Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 8 maja 2024 13:14
Reklama
Reklama

Jak przed pół wiekiem protestowała Oleśnica

Mijają 52 lata od wydarzeń z 1968 roku. Na kartach historii ślad zapisała i Oleśnica, i jej mieszkańcy.
Jak przed pół wiekiem protestowała Oleśnica
Na zdjęciu (archiwum Instytutu Pamięci Narodowej) protestu studenckiego z lewej nałożona fotografia Edwarda Fitzermanna, z prawej jego nagrobek, dłuta Zbigniewa Podurgiela

To był jeden poważniejszego incydentów odnotowanych na Dolnym Śląsku. Doszło do niego w Oleśnicy. A w roli głównej wystąpił jej mieszkaniec...

W godzinach popołudniowych 4 kwietnia 1968 r. na terenie Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych "został złapany podczas wykonywania na zakładowym powielaczu wrogich ulotek przeznaczonych dla studentów WSR [Wyższa Szkoła Rolnicza, dzisiaj Uniwersytet Przyrodniczy - red.] we Wrocławiu Edward Fitzerman". Służba Bezpieczeństwa zabezpieczyła do materiałów śledczych matrycę oraz 10 sztuk gotowych ulotek.

Ten incydent to pokłosie Marca 1968 roku, czyli dwutygodniowego kryzysu politycznego, zapoczątkowany demonstracjami studenckimi, m.in. w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Radomiu, Łodzi i Poznaniu, brutalnie rozbitymi przez oddziały Milicji Obywatelskiej i Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, tzw. aktywu robotniczego.

Bezpośrednią przyczyną wybuchu zajść była demonstracja studentów pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Warszawie przeciwko zdjęciu przez cenzurę spektaklu "Dziady" w reżyserii Kazimierza Dejmka, granego w warszawskim Teatrze Narodowym. Te wydarzenia stały się też okazją do rozgrywki politycznej wewnątrz PZPR i usunięciem z wielu stanowisk ludzi pochodzenia żydowskiego.

Fitzermann drukuje, Mazurowski protestuje
 
Wspomniane wydarzenie w Oleśnicy z 4 kwietnia ma swój smutny epilog 31 lipca 1968.

Sąd Powiatowy w Oleśnicy skazał 25-letniego wówczas Fitzermanna na rok aresztu i 500 zł grzywny za powielanie ulotek informujących o przebiegu studenckiego protestu.

"Sąd (przewodniczył mu sędzia J. Jastrzębski) uznał argumentację prokuratora A. Tenerowicza, iż oskarżony miał świadomość, że szerzona przez niego wiadomość zdolna jest wywołać niepokój publiczny i godził się z możliwością takiego skutku.

W trakcie przewodu sądowego ustalono, że pomiędzy usiłowaniem przez oskarżonego rozszerzenia tej treści wiadomości zachodzi ścisły związek przyczynowy z wywołaniem niepokoju publicznego i dlatego sąd dopatrzył się w czynie oskarżonego wszelkich ustawowych przesłanek usiłowania dokonania przestępstwa. Okolicznościami obciążającymi były tu sposób i cel działania sprawcy, duże napięcie złej woli po jego stronie i stopień szkodliwości społecznej czynu; natomiast do okoliczności łagodzących zaliczono wiek oskarżonego, słabość i podatność jego charakteru na zjawiska zewnętrzne".

Sprawa Fitzermanna była najprawdopodobniej pierwszym "marcowym" procesem poza Wrocławiem. Akt oskarżenia z 27 czerwca 1968 r. sygnował prokurator powiatowy Jan Kobierecki.

To nie była jedyna kara dla Fitzermanna - został wyrzucony z Uniwersytetu Wrocławskiego, na którym studiował historię. W więzieniu spędził 10 miesięcy. Po wyjściu na wolność pracował jako fotograf w zakładzie fotograficznym prowadzonym przez rodzinę Wolińskich w oleśnickim Rynku, a potem prowadził życie artysty. Był fotografikiem, malarzem i rzeźbiarzem.

– Do jego ciemni fotograficznej wchodziło się przez szafę, a uciec z niej przed nękającą go milicją można było przez zamaskowany otwór w ścianie – opowiadał Panoramie Oleśnickiej Zbigniew Podurgiel, oleśnicki artysta, rzeźbiarz, przyjaciel Fitzermanna.

A oleśnicki bohater Marca `68 zmarł przedwcześnie, w 2000 roku. Zmagał się z chorobą alkoholową. Kto wie, jaki wpływ na nią miało więzienie i wieloletnie szykany za strony ówczesnej MO?...

Najprawdopodobniej przed 49 laty chcieli też zaprotestować oleśniccy uczniowie.  Do młodzieżowych wystąpień mogło dojść w Oleśnicy 15 lub 16 marca. "Uczniowie szkół średnich i starszych klas szkół podstawowych zamierzali zorganizować wiec na Rynku. Celem zgromadzenia miało być publiczne poparcie wystąpień studenckich w Warszawie i we Wrocławiu. SB uniemożliwiła realizację tego zamysłu".

Ale pojedyncze protesty miały miejsce. "10 maja w oleśnickim Technikum Mechanicznym uczeń II klasy Krzysztof Mazurowski rozpowszechniał fałszywe wiadomości o wypadkach marcowych w Warszawie i Wrocławiu; solidaryzował się ze studentami i propagował ustnie słuszność ich wystąpień".

Pewne jest też, że w marcu i kwietniu napisy i plakaty solidaryzujące się ze studenckim protestem pojawiły się w Oleśnicy

Protestujących wspierał Kościół. "Na dekanalnej konferencji w Oleśnicy proboszcz z Solnik Wielkich ks. Józef Pachla krytykował władze świeckie za użycie siły w stosunku do studentów".

Co robią jałówki w kawiarni?

Marzec 1968 roku to przede wszystkim protesty studentów i inteligencji. Musiało minąć jeszcze 12 lat, by zbuntowali się wespół i robotnicy, i inteligenci.

Choć przed niespełna pół wiekiem również w Oleśnicy wpadł za antysocjalistyczną agitację robotnik - "zatrudniony w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Oleśnicy Marian Lidtke, który - jak wynika z raportu SB - posiadał ulotkę pisaną w języku polskim, rosyjskim i niemieckim; nawoływano w niej żołnierzy do opuszczenia terytorium Czechosłowacji". Bo rok 1968 to również Praska Wiosna, czyli okres politycznej liberalizacji w Czechosłowacji, trwającej od 5 stycznia do momentu, gdy ZSRR i inni członkowie Układu Warszawskiego (Polska, Węgry, NRD i Bułgaria) dokonali inwazji w nocy 20 sierpnia na 21 sierpnia

Ale masowego wsparcia robotników studenci nie mieli. W tamtym okresie bardzo rzadko dochodziło w państwowych zakładach pracy do strajków, czyli wedle ówczesnej terminologii "przerw w pracy". Każdorazowo wiązały się one z demonstrowaniem niezadowolenia z powodu niskich zarobków, zaniżania, premii czy nieodpowiednich warunków pracy. Na strajk decydowali się nieliczni. (...) "W Rozlewni Piwa i Produkcji Wód Gazowych w Oleśnicy z powodu wypłaty zbyt niskiego wynagrodzenia 9 i 11 grudnia [1967 r.] nie podjęło pracy jedenaście kobiet". Ale - jak widać po dacie - było to jeszcze przed wydarzeniami Marca.

Negatywne emocje budziły wtedy (jak i przez cały okres PRL-u) wszelkie, zwłaszcza niezapowiadane, podwyżki cen. W niektórych ośrodkach odnotowywano wzmożony wykup żywności. "W Oleśnicy wykupiono cały zapas mięsnych i rybnych konserw".

Z kolei "kilka osób z siedmiu zakładów pracy (Dzierżoniów, Oleśnica,Jelenia Góra, Kowary, Cieplice, Świebodzice, Wrocław) z powodu podwyżki [w końcu listopada 1967 r.] złożyło legitymacje PZPR".

O podwyżce mówiono nawet w... kościele.

Arcybiskup metropolita wrocławski Bolesław Kominek żartował z braków zaopatrzeniowych podczas wizytacji parafii Zbytowa (gmina Bierutów). Donos złożył tajny współpracownik "Kruk". Kapłan "przytaczał łagodniejszą wersję krążącego wówczas dowcipu, wedle którego mięsa w Polsce brakuje, gdyż cielęta uczą się, jałówki siedzą pod kawiarniach i czekają na rżnięcie, woły pracują, a świnie nami rządzą".

Studenci do nauki, pasta do zębów!

Z Marcem 68` nierozerwalnie łączą się też wiece (tzw. masówki) organizowane głównie w dużych zakładach pracy, podczas których robotnicy deklarowali poparcia dla polityki partii. Eksponowano na nich wątek tzw. bananowej młodzieży, którą określano mianem „wichrzycieli” i „bankrutów politycznych”, a najłagodniejszym określeniem było „zdezorientowana i otumaniona młodzież”.

Powszechnie znanym hasłem z tego typu spotkań jest „Studenci do nauki, literaci do pióra, syjoniści do Syjonu”. Polacy trawestowali je ironicznie: "Studenci do nauki, literaci do pióra, pasta do zębów".

"Po 19 marca, zgodnie z zaleceniami centralnego centrum decyzyjnego, do udziału w propagandowej farsie, trwającej nieprzerwanie aż do pierwszej dekady kwietnia, zobligowane zostały wszystkie środowiska. Coraz więcej załóg fabrycznych, urzędów i innych instytucji pisał partyjny dziennikarz - daje wyraz gorącego poparcia dla tez zawartych we wtorkowym przemówieniu I sekretarza KC PZPR. Starannie wyreżyserowane wiece, na których podejmowano podobne w swej wymowie, choć różniące się w układzie i doborze argumentów rezolucje, zorganizowano m.in. w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Oleśnicy".

Manifestacją społecznego poparcia dla Gomułki i jego ekipy miały stać się również pierwszomajowe obchody. "W Jaworze w stosunku do 1967 r. manifestacja ponoć wypadła bardziej okazale i wzięło w niej udział więcej ludzi niż poprzednio. Podobne informacje napłynęły m.in. z Oleśnicy".

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Włodzimierza Sulei "Dolnośląski Marzec. Anatomia protestu".


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
pisiolud 31.03.2020 09:23
komuna czy pisokomuna, nie wiem co gorsze?

Janusz 30.03.2020 22:28
Znałem go osobiście, nienawidził komuchów prawdziwy patriota. Prowadził wesoły tryb życia, fajny kumpel.

głupek wioskowy 30.03.2020 16:22
A teraz prokurator, który w procesach politycznych oskarżał działaczy opozycji jest sędzią TK... Podwójna moralność

Farbowany lis 30.03.2020 15:33
Bronsia nie było na marszach KODu , nie było na proteście kobiet, nie protestował w sprawie sądów. Był nieobecny w chwili wybuchu epidemii.

Jarosław 30.03.2020 22:31
A co szykujecie swojego przewodniczącego O. R. na komisarza, gdy Bronś nie zgodzi się na wybory komuszki.

marek 31.03.2020 10:37
Lekarze są temu przeciwni, jak zwykle Jarosław w swoim zaślepieniu źle trafiasz.

Covalsky 30.03.2020 07:50
A może tak zdjęcia tych 'farbowanych lisów' którzy wtedy (jak i w czasie stanu wojennego) bronili komuny a teraż chodzą do kościoła i grają głupa?

Jacek 30.03.2020 22:32
W mundurach.

zw-Kowalski 29.03.2020 18:47
A jak Jan Brons walczył o Konstytucję? Bo tak o tym mamrotał 3 Mają. Na moje zapytanie do Ratusza nie otrzymalem wyczerpującej wypowiedzi. Popatrzcie na jedną rzecz. Mieszkańcom Polski w czasach zwanych PRL przeszkadzały tak niskie podwyżki. Natomiast teraz tolerujecie podwyżki po kilkaset procent. Co za czasy co za obyczaje.

Józef 30.03.2020 22:35
Kim jesteś człowieku, papierem toaletowym, nieudacznikiem obciachem rodziny bez honoru brrrr.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: alaTreść komentarza: Oglądając zdjęcia ma się wrażenie jak by ktoś zszedł do piwnicy.Data dodania komentarza: 08.05.2024, 11:34Źródło komentarza: Pierwszy dzień pracy burmistrza Adama HorbaczaAutor komentarza: koszaryTreść komentarza: Krzysiu, zapomniałeś o 'czerwonych'? ;-)Data dodania komentarza: 08.05.2024, 11:15Źródło komentarza: Horbacz burmistrzem, Chrzanowski przewodniczącymAutor komentarza: Krzysztof A. KowalskiTreść komentarza: Ani Jan Bronś (jakże kuriozalnie wybierano go po raz pierwszy), ani Adam Horbacz nie powinni być samorządowcami. Palcem nie kiwnęli, by ratować dziedzictwo narodowe, przez lata nic nie uczynili, by ul. Sejmowa nie była szczerbata , za ich przyzwoleniem wycięto wiekowe, dorodne drzewa (mogę polecić wiele polskich miejscowości, gdzie nawierzchnię jezdni wymieniono bez jej poszerzania, by zachować drzewa, które dodatkowo owinięto odblaskowymi foliami), obaj są hipokrytami, składając wieńce pod niemieckim pomnikiem. To samo można napisać o A. Chrzanowskim i o większości radnych. Jeżeli ktoś chce potwierdzenia moich snów, to zapraszam na mój kanał na YT.Data dodania komentarza: 08.05.2024, 10:20Źródło komentarza: Horbacz burmistrzem, Chrzanowski przewodniczącymAutor komentarza: #Treść komentarza: 2 vice od robienia imprezData dodania komentarza: 08.05.2024, 09:39Źródło komentarza: PiS dołączy(ł) do rządzących?Autor komentarza: #Treść komentarza: Zaczyna się 2 wice czy Pan Horbacz się zgodzi chybaData dodania komentarza: 08.05.2024, 09:36Źródło komentarza: PiS dołączy(ł) do rządzących?Autor komentarza: I tyle w temacie.Treść komentarza: Brawo pis wszyscy za to jest osiągnięcie w głosowaniu za poData dodania komentarza: 08.05.2024, 09:32Źródło komentarza: Efinowicz starostą, Bronś przewodniczącym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic