Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 23 września 2025 15:31
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dusił ją pięć minut?

Była szczupła, więc nacisk mógł być mniejszy niż w innych tego typu przypadkach. Ale był znaczny. Co o tym świadczy?
Dusił ją pięć minut?

Trwa proces 32-letniego Krzysztofa D. byłego policjanta, oskarżonego o uduszenie w Oleśnicy, w mieszkaniu na Krzywoustego, swojej żony Estery. On sam nie przyznaje się do winy. Prokuratura zarzuca mu popełnienie zabójstwa w stanie ograniczonej poczytalności.

Na ostatniej rozprawie najważniejsze zeznania złożyli biegli lekarze - Jerzy Kawecki i Patryk Pilecki z Zakładu Medycyny Sądowej.  
Usłyszeliśmy od nich, że 30-letnia Estera D. zmarła w wyniku gwałtownego uduszenia. Zadławienie nastąpiło na skutek wielokrotnego nacisku palcami ręki lub rąk. Denatka doznała złamania kości i chrząstek. Badanie wykazało, że miała 0,0 promila alkoholu we krwi.

- Jednoznacznie nie można określić siły, z jaką nacisk był wywierany, ani też ile trwał. Denatka była szczupła, w związku z tym nacisk mógł być mniejszy niż w innych tego typu przypadkach. Był jednak znaczny, na co wskazuje charakter złamań chrząstek w krtani i złamanie kości gnykowej. Praktyka mówi, że wystarczy czas ok. 4 - 5 minut - mówił 65-letni Jerzy Kawecki. - Nie było żadnych obrażeń typowo obronnych. Mogło to być spowodowane dysproporcją fizyczną pomiędzy zmarłą a napastnikiem lub oznaczać, że denatka została zaatakowana we śnie, bez szans na obronę - dodała lekarz.

Matka zmarłej Estery D. miała pretensje o to, że sekcja nie odbyła się zaraz po śmierci córki. - Gdyby była możliwa wcześniej, to by była. Te 5 dni nie miało żadnego wpływu na zwłoki, które są przechowywane w chłodni - odpowiadał biegły.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic