19 lutego 1654 roku w Oleśnicy odbyła się egzekucja seryjnego mordercy 251 osób Melchiora Hedloffa. Melchior sprytnie umykał przed wymiarem sprawiedliwości. Krył się po okolicznych lasach i mylił kolejne tropy. Pomagała mu w tym doskonała znajomość okolicznych kniei i bagien.
W końcu jednak trafiono na jego ślad. Najpierw we wrześniu 1653 roku zostały pojmane jego żona Anna i teściowa, które na mękach wyjawiły zbrodnie popełnione przez Melchiora.
Opowieść wręcz mroziła krew w żyłach. Kobiety opowiedziały o ćwiartowaniu ofiar i spożywaniu ich ciał. Najbardziej wstrząsające zeznania dotyczyły jednak ich córki, której serce chciał zjeść Melchior. Ostatecznie żona dała mu serce niewielkiego zwierzęcia, a sama uciekła z córką.
Niestety, mimo pomocy udzielonej śledczym, nie przeżyła tortur, jakim ją poddano. W końcu Hedloff został pojmany. Wpadł 2 listopada 1653 roku podczas obławy zorganizowanej przez księcia oleśnickiego Sylwiusza Nimroda. Złapano go już poza terenem Księstwa, we wsi Łąki pod Sułowem, jednak nikomu to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Księstwo odetchnęło z ulgą.
Napisz komentarz
Komentarze