Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 26 kwietnia 2025 14:18
Reklama
Reklama
Reklama

Gdzie zniknął milion złotych?!

Czy takie historie zdarzają się tylko w filmach? Nie, w życiu też. Nawet w Oleśnicy... To historia dwójki znanych przedsiębiorców z Oleśnicy. W tle pożyczka rzekomo 3,3 mln zł, przejęcie gruntów i najważniejsza kwestia - miliona złotych, który jeden miał przekazać drugiemu w torbie, a ten drugi twierdzi, że go nie przekazał...
Gdzie zniknął milion złotych?!

Autor: pixabay.com

Oto historia dwójki znanych przedsiębiorców z Oleśnicy. W tle pożyczka rzekomo 3,3 mln zł, przejęcie gruntów i najważniejsza kwestia - miliona złotych, który jeden miał przekazać drugiemu w torbie, a ten drugi twierdzi, że go nie przekazał...

Miliony na interes życia

Obaj są w Oleśnicy doskonale znani. Obaj zaczynali od branży rolniczej. Dynamiczny i młodszy - nazwijmy go R. - prowadzi biznesy z różnych branż. Również starszy - nazwijmy go K. - obecnie zajął się również inną dziedziną gospodarczą.     

Panów poznaje jeden z oleśnickich adwokatów w swojej kancelarii. R. szuka partnera do budowlanej inwestycji. K. proponuje mu pożyczkę, ale R. nie jest zainteresowany taką formą współpracy, bo szuka biznesowego partnera. Potem przez kilka lat panowie nie mają kontaktu.

R. przypomina sobie o K., kiedy wpada na pomysł ściągnięcia rudy żelaza z Sofii. Ma już kredyty zaciągnięte na inny biznes i na bankową pożyczkę nie może liczyć. W dodatku czas go nagli. Transakcja musi dojść szybko do skutku. A to ma być interes jego życia - z wielokrotną przebitką. Wpada więc na pomysł, aby wrócić do rozmowy sprzed kilku lat, pożyczyć pieniądze od K., spłacić nimi kredyt w banku i zaciągnąć nowy, pod zapowiadające się rewelacyjnie przedsięwzięcie z rudą żelaza.    

R. nawiązuje ponowny kontakt z K. Z materiałów, do których dotarła Panorama Oleśnicka, wynika, że poinformował przedsiębiorcę, iż chce od niego pożyczyć 3,3 mln zł. Jako zabezpieczenie pożyczki K. wskazał dwie nieruchomości w Oleśnicy należące do R. Jeden to działka na L., drugi działka na B.

Biznesmeni ustalili, że umowa pożyczki zostanie zawarta przed notariuszem wskazanym przez K. - to jedna z kancelarii notarialnych w Oleśnicy.

Co wydarzyło się u notariusza? W tej kwestii obie strony przedstawiają sprzeczne, całkowicie się wykluczające, wersje.

Miał tylko saszetkę - miliona mi nie dał

R. utrzymuje, że K. miał przy sobie tylko małą saszetkę. Z treści umowy wynikało, że K. pożycza R. i jego żonie 3.300.000 zł. Ustalono też termin jej zwrotu - po 5 miesiącach. Notariusz miała sporządzać umowę, a panowie pojechali do Urzędu Miasta Oleśnicy. K. chciał sprawdzić plan zagospodarowania dla dwóch zastawionych działek. Usłyszał, że to działki budowlane. Potem pojechali do Banku Spółdzielczego. K. poszedł zrobić przelew. Po powrocie w aucie okazał go R. - przelew był na 2 mln zł. Potem biznesmeni jadą do Banku Milenium. K. idzie zrobić przelew, wraca, pokazuje go - jest na 300 tysięcy.

Panowie wracają do kancelarii. Podczas jazdy K. ma powiedzieć, że brakujący milion  przekaże R. po podpisaniu umowy zabezpieczenia. W kancelarii przedsiębiorcy podpisują przygotowana przez notariusz umowę. Wychodzą. Na pytania R., kierowane do K., kiedy przeleje pozostała kwotę, ten miał się tylko uśmiechać...

Milion miałem w torbie - przekazałem go

Co na to K.?

Z jego wyjaśnień wynika, że potwierdza, iż kwotę 2,3 mln zł przelał z dwóch banków: Spółdzielczego i Millenium. A brakujący milion?
W tej kwestii utrzymuje, że ta kwota została zapłacona gotówką przez niego u notariusz, ale  bez jej obecności. Przy przekazaniu gotówki miał być tylko R. i jego żona. Gotówkę K. miał przynieść w teczce. Były to paczki bankowe - 50 po 20 tysięcy zł. Gotówkę tę K. miał mieć przygotowaną w firmowym sejfie. Faktu wybrania miliona z sejfu nigdzie nie dokumentował. Tylko on miał klucz do sejfu.

K. twierdzi, że teczka, w której znajdowała się kwota 1 mln zł, to jego skórzana osobista torba. K. utrzymuje, że R. z żoną wyrywkowo przejrzeli bloczki z pieniędzmi. Mieli nie mieć żadnych pretensji o to, że tak duże pieniądze otrzymali w gotówce.

Mało tego - K. twierdzi, że R. był szczęśliwy, że ,,wcisnął” mu takie zabezpieczenie i utrzymuje, że nie miał nigdy zamiaru zwracać pieniędzy. Ocenia, że biznesmen chciał się pozbyć zastawionych nieruchomości. Uważa, że ich wartość jest mniejsza niż przekazana kwota pieniędzy.

Taka jest wersja K.

Co z tym milionem? Jak to co - wypłacony!

R. stanowczo ją podważa. Twierdzi, że K. już wcześniej założył spółkę, aby inwestować na jednej z zastawionych nieruchomości, które miał zamiar przejąć.

Ale na razie R. czeka na milion. W dodatku ma poważny kłopot, bo interes z rudą żelaza nie wypalił. Okazało się, że po sprawdzeniu próbek rudy jego odbiorca nie zakupi jej z uwagi na niespełnianie wymogów dla tego surowca do produkcji stali w Unii Europejskiej, mimo że wcześniej było zapewnienie od sprzedawcy o zachowaniu wszelkich norm. A 2,3 mln zł rozchodzi się na spłatę kredytu i bieżącą działalność firmy.

Dzień przed terminem zwrotu pożyczki R. wystosowuje do K. oficjalne pismo o wypłacenie mu brakującego miliona zł. W odpowiedzi otrzymał pismo, że kwota miliona zł została wypłacona...

Nieruchomości stają się własnością K.
 
Dowody nie podważają żadnej wersji...

R. czuje się oszukany. Składa zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy.

Ta wszczyna śledztwo w sprawie doprowadzenia R. i jego żony "do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości 1.000.000 zł przez K. (...) poprzez niewypłacenie uzgodnionej kwoty 1.000.000 zł z kwoty 3.300.000 zł, na jaką opiewała umowa, mimo uzyskania prawa własności nieruchomości stanowiących zabezpieczenie".

Przesłuchano pokrzywdzonych i świadków, w tym K., notariusz, adwokata, który panów zapoznał, i inne osoby. Przeprowadzono konfrontację między pokrzywdzonymi a K.

Wynik? Umorzenie. Prokuratura nie zdołała przeciąć tego węzła gordyjskiego, czyli zebrać dowodów dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienie przestępstwa. Ani (poza aktem notarialnym) nie uzyskano żadnych dowodów potwierdzających fakt zapłaty miliona przez K., ani nie zebrano dowodów, że K. zeznał nieprawdę co do okoliczności wypłaty.

Na czym polegał zysk w tej transakcji?!

Wielu czytelników nurtuje teraz zapewne pytanie, na czym polegał zysk K. z umowy pożyczki 3,3 mln zł, skoro do zwrotu była kwota taka sama, bez odsetek?!

Na tak postawione pytanie K. miał odpowiadać, że była między stronami umowa ustna, iż po zwrocie 3,3 mln zł R. mu to jakoś wynagrodzi. Miał nie określić wprost, jak, ale K. utrzymywał, że sugerował się poręczeniem ustnym adwokata i traktował to jako pomoc dla znajomego...

A może ten milion to były odsetki? Taki proceder sugerował detektyw Krzysztof Rutkowski, który zajmował się tą sprawą. Ale pamiętajmy, że nawet trzy lata pozbawienia wolności grożą osobie, która - wykorzystując przymusowe położenie przedsiębiorcy - udziela mu pożyczki i żąda wygórowanych odsetek.

Konkludując - czy to koniec sprawy, skoro prokuratura ją umorzyła? Wiele wskazuje na to, że nie. Ustaliliśmy, że sprawa spornego miliona została zgłoszona do CBA i CBŚ. Pracuje nad nią też wspomniany Rutkowski. Podobno rozmawia z kilkoma osobami, które też czują się oszukane...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zek 08.02.2020 00:02
A moze ten melon to mialy byc odsetki ?? Czyli klasyczna lichwa !!

Tylko nikomu ani mru mru! 07.02.2020 17:47
Tym powinien zając się Detektyw Inwektyw kolega Jacka Placka

Nieprawdopodobne. 07.02.2020 17:42
Chodzi o biznessmena z Ligoty Polskiej - pana J.K?

filet 07.02.2020 16:28
Czy jeden z nich z hodowcy stał się developerem?

barbie 08.02.2020 00:04
Komentarz zablokowany

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: SzokTreść komentarza: O, widzę że i policja dołączyła do protestu! Brawo za wysłanie delegata! To była eutanazja nie aborcja!Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:58Źródło komentarza: Modlą się pod szpitalem w OleśnicyAutor komentarza: Edmund KalecińskiTreść komentarza: Panie prezydencie - jak na prawnika to wstyd i hańba polityczna !Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:57Źródło komentarza: Prezydent Andrzej Duda: Aborcja w Oleśnicy to było w istocie zabójstwoAutor komentarza: Spirytus SanctusTreść komentarza: Wy, którzy czynicie kpinę z bogów wszelakich, niesiecie na krzyżu umęczoną kukłę zamordowanego ciała jesteście bluźniercami. Albowiem sztucznie stworzona postać nie ma nic wspólnego z aborcją, Panią dr Gizelą Jagielską, Bogiem, którego rzekomo wyznajecie. Nic. * Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który "jest w niebie". Nie trąbcie przed sobą, jak ogłupiający Was obłudnicy czyniący to zło w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który "jest w ukryciu". A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie". * Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. I nie dopuśćcie abyśmy ulegli pokusie i Was przegonili z naszego domu Oleśnicy, ale nas i was zachowali od złego! * Krnąbrnych zaś idiotów odgońcie od siebie. Planeta piękna nasza nie może być ogarnięta przez wymyślonych idiotycznie "Bogów". Zbiór Waszych wymysłów i tajemnic potocznie nazywa się Bogiem. My natomiast, jako istoty inteligentne, nie zajmujemy żadnej uprzywilejowanej pozycji w stosunku do Boga. * Ponieważ napisane jest, że "nikt nigdy Boga nie widział, to też nie ma nikogo objawionego co by wyrażał nami zainteresowanie. Albowiem Bóg nie ma jakiegokolwiek sensu ani cech ludzkich. SKOŃCZCIE Z WASZĄ NIENAWIŚCIĄ EMANUJĄCĄ Z OKRUTNYCH KOŚCIELNYCH PISM PRZEZ CHORE UMYSŁY ZMYŚLONYCH CZAP. Aborcja to naturalne tchnienie przed losowym, okrutnym cierpieniem żywych istot. Jest po prostu niezbędna.Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:42Źródło komentarza: Droga krzyżowa w sprawie aborcji w OleśnicyAutor komentarza: Anna ZającTreść komentarza: Fuszerka i tyle ,żeby podczas zwykłego deszczu tak zalało ulice? Co będzie jak przyjdzie jesień? Gmina nam gumiaki zafunduje?Data dodania komentarza: 26.04.2025, 10:06Źródło komentarza: Zalana droga w centrumAutor komentarza: Vaginet StarostryTreść komentarza: Kidawy rządzą!Data dodania komentarza: 26.04.2025, 09:36Źródło komentarza: Wandal niszczył znaki młotkiemAutor komentarza: Pucio GucioTreść komentarza: Odezwał się Odarpi syn Egigwy?!Data dodania komentarza: 26.04.2025, 09:32Źródło komentarza: Oleśniccy radni PiS wydali oświadczenie w sprawie aborcji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic