Reklama

Szopki w kościołach w Oleśnicy

Wszystkie piękne, choć różne w formie i usytuowaniu w świątyniach.

hag
24.12.2019 11:24

Autor: Grzegorz Huk

Jak każe tradycja, w oleśnickich kościołach katolickich pojawiły się symbolizujące nadejście Chrystusa bożonarodzeniowe szopki.

W kościele Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej szopka swoim wyglądem nawiązuje do góralskiej chaty. Jej prosta forma i drewniane

ne elementy udanie wpisują się w oryginalną przestrzeń świątyni.

Szopka w bazylice Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty umiejscowiona jest tradycyjnie we wnęce bocznej nawy, po północnej stronie kościoła. Obfitość figur z pewnością spodoba się najmłodszym oleśniczanom.

Nietypowo, bo tuż przed ołtarzem głównym kościoła Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia, stanęła imponująca konstrukcja, składającej się z dwóch części, misternie okraszonej światełkami i doskonale widocznej z każdego miejsca świątyni, szopki. Pionierski zamysł i realizacja to wspólne dzieło księdza Jakuba Mazura oraz siostry Gregorii, którzy z satysfakcją pokazywali nam piękny efekt finalny .

PASTERKI

NMP Fatimskiej - godz. 21

bazylika św. Jana - godz. 22 i 24

NMP Matki Miłosierdzia - godz. 22 i 24

Data dodania: 24.12.2019 11:24

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Krzysztof A. Kowalski 25.12.2019 16:49

Jestem katolikiem. Uczestniczyłem w nabożeństwach w świątyniach protestanckich i prawosławnych. Byłem też czynnym uczestnikiem nabożeństwa ekumenicznego. Przed kilkoma laty, gdy w kościele MBM ustawiono instalację (w idei zbliżoną do obecnej, lecz inne było ustawienie figur) miałem krytyczne uwagi. W pierwszym kroku przekazałem je autorowi i była między nami polemika. Gdy w noc wigilijną zobaczyłem aktualną: wyraz artystyczny oceniłem pozytywnie, dużo się działo przede mną, mnogość postaci, tyleż, a może jeszcze więcej rozbłysków świateł, mienie się "złota". Patrząc na to dzieło nudzić się nie można. Wzrok może długo penetrować całość i zawsze coś nowego znajdzie. Dzieje się. Zwłaszcza, gdy wszystkie światła, światełka są włączone. Patrzyłem i widziałem ileż trudu trzeba było włożyć, by ta instalacja powstała. Patrzyłem też z sentymentem, bo wspomniałem lata szkolne, gdy uczyłem się o sztuce Bizancjum. A cóż mogłem pomyśleć, gdy wspomniałem ascetyzm protestancki, gdzie przed sobą miałem prostotę, żadnej ucieczki dla wzroku tylko pastor i Krzyż z Ukrzyżowanym, i myśl tworzyła formy, obrazy ku Niemu? Pytanie: gdzie byłem milszy Bogu?

Krzysztof A. Kowalski 27.12.2019 11:50

Ciekaw jestem uzasadnienia tych negatywnych ocen. Każdy, kto przeczytał mój komentarz ze zrozumieniem dowiedział się, iż moja ocena wrażeń artystycznych jest pozytywna. Postawiłem tylko pytanie, na które nikt nie odpowiedział. Źle, że stawiam pytanie i artystycznie dobrze oceniam?